Peugeot 103 wraca z lat 70. w wielkim stylu. Czy rynek tęskni za prostą, analogową mobilnością?

Dla wielu Francuzów nazwa Peugeot 103 nie jest tylko oznaczeniem kolejnego modelu, ale skrótem od całego stylu życia. Właśnie na tym motorowerze dojeżdżało się do szkoły, do pierwszej pracy, uciekało z miasta nad ocean i odkrywało pierwsze smaki samodzielności. Dziś, a więc pięć dekad później, ta sama nazwa wraca na rynek w zupełnie innym kontekście.
...

Peugeot nie próbuje jedynie zagrać na prostym sentymencie. Nowy elektryczny 103 ma być odpowiedzią na kilka bardzo współczesnych pytań, a w tym to, jak przewidywalnie i tanio poruszać się po mieście, nie stojąc w korkach, nie przepłacając za paliwo i nie godząc się na byle plastikowy skuter bez charakteru. Odwołanie do kultowego modelu jest tu punktem wyjścia, ale kluczowe jest coś innego, bo próba przełożenia dawnej filozofii “prosty, tani, zawsze gotowy do jazdy”, choć na realia, w których źródłem energii jest gniazdko, a nie dystrybutor.

Na papierze brzmi to tak, jak idealny scenariusz: lekka maszyna z napędem elektrycznym, dwa poziomy osiągów dopasowane do różnych potrzeb, przyzwoity zasięg i cena, która nie zrzuca pojazdu do kategorii luksusowych zabawek. Równocześnie jednak Peugeot wchodzi w segment, w którym ani nie jest pierwszy, ani najtańszy. Dlatego elektryczny Peugeot 103 musi zrobić coś więcej niż tylko odwołać się do nostalgii – musi przekonać użytkowników, że prostota znana z lat 70. ma sens w dobie nowej technologii.

Zamiast spalin będzie cisza i prąd. Legendarny Peugeot 103 dostał drugie życie

Sama konstrukcja elektrycznego motocykla Peugeot 103 jest nowoczesna. Sercem jest aluminiowa rama samonośna z jednostronnym wahaczem, co nadaje temu jednośladowi dość awangardowy wygląd. Zawieszenie stanowią widelec Kayaba z przodu i monoshock z tyłu, a sam napęd przenoszony jest przez cichy pasek Kevlarowy, który nie wymaga smarowania. Centralnie umieszczony silnik zapewnia z kolei niski środek ciężkości, a szczegół, który z pewnością nie jest przypadkiem, to waga pojazdu, która wynosi dokładnie 103 kilogramy, co stanowi wyraźne nawiązanie do nazwy modelu.

Czytaj też: Tak kończy się pewna era na rynku motocykli. Yamaha stawia wszystko na jedną kartę

Klienci chętni na Peugeota 103 będą mogli wybierać spośród dwóch konfiguracji, które różnią się głównie pojemnością akumulatora. Podstawowy wariant został wyposażony w magazyn energii o pojemności 1,6 kWh, co ma zapewniać zasięg w granicach 45 kilometrów. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 48 km/h, co całkiem nieźle odwzorowuje charakterystykę starego motoroweru z silnikiem 50 cm³. Dla osób potrzebujących nieco więcej, producent przygotował wariant z 2,2-kWh akumulatorem, który wydłuża deklarowany zasięg do około 65 km. Prędkość maksymalna w tym modelu również rośnie do 72,5 km/h, dając wrażenia jazdy porównywalne z lekkim motocyklem napędzanym silnikiem 0,125 litra.

Czytaj też: Setki luksusowych Porsche nagle przestały działać w Rosji. Właściciele nie mogą odpalić swoich aut

Szacuje się, że motorower będzie kosztował około 3000 euro, co po przeliczeniu i z uwzględnieniem polskiego VAT daje kwotę około 16000 złotych. Stawia go to w średnim przedziale cenowym elektrycznych jednośladów, gdzie konkurencja jest naprawdę duża. Co ciekawe, sprzedaż, przynajmniej na początku, ma być prowadzona wyłącznie w Europie, a sama produkcja będzie realizowana we Francji, co ma pomóc w utrzymaniu konkurencyjnej ceny dla europejskich nabywców.

Czytaj też: Jednoczęściowa rama z aluminium trafiła do seryjnego auta. To może być większa rewolucja niż nowe baterie

Dopełnieniem oferty są dwa pakiety akcesoriów. Pakiet Protect skupia się na zabezpieczeniach i obejmuje owiewkę, osłony na nogi oraz panele boczne, które powinny sprawdzić się w gorszą pogodę. Z kolei pakiet Comfort podnosi komfort użytkowania dzięki półsztywnemu kuferkowi centralnemu Givi, uchwytowi na smartfon Quad Lock oraz wyższej klasy siedzeniu z pokrowcem. Kierowca na bieżąco może monitorować parametry jazdy na 5-calowym, kolorowym wyświetlaczu TFT.

Kultowa marka w nowej erze. Czy uda się odtworzyć sukces?

Powrót Peugeota 103 wpisuje się w szerszy trend elektryfikacji klasycznych marek, który przetarła już między innymi Vespa ze swoim modelem Elettrica. Rynek dynamicznie rozwijają też azjatyccy giganci, tacy jak NIU, ale w tym przypadku francuska propozycja wyróżnia się jednak wyraźnym skupieniem na dziedzictwie i filozofii oryginału. W pewnym sensie chodzi tutaj o lokalną dostępność, prostotę i niskie koszty eksploatacji, a więc cechy, które pół wieku temu otworzyły milionom ludzi drogę do indywidualnej mobilności. Jeśli jednak spojrzymy prawdzie w oczy, to zobaczymy jedno – Peugeot 103 nie będzie miał łatwo, aby pobić rankingi sprzedaży.