Koniec żartów z ładowania? Samsung w końcu przyspieszy uzupełnianie baterii w smartfonach Galaxy

Jeśli od lat używasz flagowych smartfonów Samsunga, to doskonale wiesz, że choć są one pełne innowacji, to prędkość ładowania – zarówno przewodowego, jak i bezprzewodowego – jest w najlepszym razie kiepska. Nawet jeśli Galaxy S Ultra i S Plus, a także kilka średniaków oferują ładowanie po kablu 45 W, to w przypadku bezprzewodowego gigant niezmiennie trzyma się 15 W.
...

Jednak wygląda na to, że ten stan rzeczy wreszcie się zmieni. Ukryty w kodzie One UI 8.5 trop zdradza, że Samsung przygotowuje się do wprowadzenia zupełnie nowego poziomu mocy: „Super fast wireless charging” (Super szybkie ładowanie bezprzewodowe). To nieoficjalne odkrycie, w połączeniu z wcześniejszymi plotkami o Super Fast Charging 3.0 dla ładowania przewodowego (co ma oznaczać 60 W w Galaxy S26 Ultra), sugeruje, że seria Galaxy S26 przyniesie wyczekiwaną, dużą rewolucję w dostarczaniu energii.

Czy ładowanie w Galaxy S faktycznie przyspieszy?

Obecnie, kiedy podłączysz ładowarkę bezprzewodową do swojego flagowca Samsunga, system wyświetla jeden z dwóch komunikatów:

  1. Ładowanie bezprzewodowe — pojawia się przy wolnych ładowarkach (5–10W).
  2. Szybkie ładowanie bezprzewodowe — przy ładowaniu mocą 15W.

Natomiast w nowej wersji beta One UI 8.5, analitycy znaleźli trzeci ciąg znaków w kodzie, który jest jednoznacznym dowodem na to, że Samsung przygotowuje kolejną, szybszą klasę ładowania bezprzewodowego:

<string name=”kg_power_super_fast_charging_wirelessly”>Super fast wireless charging: %d%%</string>

Choć ten fragment kodu nie zawiera konkretnej wersji (jak w przypadku Super Fast Charging 3.0 dla ładowania przewodowego), istnienie dedykowanego komunikatu „Super fast wireless charging” jest najbardziej wyraźnym sygnałem od lat, że pożegnamy się z 15 W, które zadebiutowało w serii Galaxy S20 w 2020 roku i od tamtej pory jest standardem we wszystkich kolejnych flagowcach. W tym czasie wielu konkurentów w świecie Androida przeszło na 50 W, a nawet 80 W, wykorzystując zastrzeżone technologie. Przez to topowe modele Samsunga pod tym względem zostają mocno w tyle, zwłaszcza że nie mają też zbyt wiele do zaoferowania w kwestii ładowania przewodowego

Czytaj też: Ładowarki USB z Temu i Shein jak tykające bomby. Tanie zakupy mogą mieć poważne konsekwencje

Czy w nadchodzącej generacji możemy więc spodziewać się wielkiego skoku prędkości ładowania? Cóż… skok będzie, ale nie jakiś ogromny. Dla Galaxy S26 i S26+ mowa o 5 W (z 15 do 20 W), natomiast Galaxy S26 Ultra dostanie ładowanie bezprzewodowe 25 W. Jeśli te plotki się potwierdzą, ma to skrócić czas ładowania bezprzewodowego nawet o 40%.

Czytaj też: Trzy aparaty wystarczą? Render Xiaomi 17 Ultra potwierdza zaskakujące zmiany

Mimo wszystko to dobra wiadomość, bo chociaż nie jest to poziom konkurencji, to nadal duże ułatwienie dla użytkowników. Ładowanie bezprzewodowe jest wygodne, ale przy 15W często wymagało, by telefon spędził na podkładce całą noc. Skrócenie tego czasu o 40% sprawia, że ładowanie bezprzewodowe staje się faktycznie użyteczne w ciągu dnia – np. podczas godzinnego spotkania czy gotowania obiadu.

Czytaj też: Ogromna bateria, ekran AMOLED i niska cena. Oppo wprowadza do Polski nowy smartfon

Odkrycie kodu „Super fast wireless charging” jest więc nie tylko ciekawostką, ale realnym sygnałem, że Samsung wreszcie wsłuchał się w krytykę i postanowił zakończyć stagnację w zakresie zasilania. Miejmy nadzieję, że takie samo podejście gigant wykaże także w zakresie ładowania po kablu, zwłaszcza w podstawowym modelu, który wciąż oferuje jedynie 25 W. Obecnie większość modeli budżetowych od producentów z Chin ma już ładowanie 33 W lub szybsze, więc fakt, że południowokoreański gigant nie zapewnia nawet takiego poziomu we flagowcu, zakrawa na nieśmieszny żart.