
Zamiast projektować zupełnie nowe komponenty, japoński producent sięgnął po gotowe rozwiązania. Nowy zestaw GRX Di2 RX717 dla napędów 1×12 to połączenie tylnej przerzutki z górskiej serii Deore Di2 i manetek z szosowej grupy 105 Di2. Efektem jest produkt oznaczony logiem GRX, który ma być bardziej przystępny cenowo od flagowego modelu RX827.

Spotkanie na gravelowych ścieżkach. Deore i 105 dają życie GRX Di2 RX717
Cały proces stworzenia GRX Di2 RX717 polegał w dużej mierze na rebrandingu istniejących podzespołów. Tylna przerzutka to dokładnie ta sama jednostka co w modelu Deore Di2 M6250. Charakteryzuje się niskoprofilową konstrukcją Shadow ES ze stalowym długim wózkiem SGS, co ma ogromne znaczenie w nierównym terenie, gdzie wszystko wręcz czyha na to, aby wykrzywić naszą przerzutkę tylną. Waży 494 gramy i współpracuje z kasetami od 10 do 51 zębów, a w jej wnętrzu schowana jest wyjmowana bateria, której zasięg szacuje się na 700 do 1000 kilometrów jazdy.
Czytaj też: Pierwszy taki rower w historii. Amortyzacja magnesowa dała światu najdziwniejszy rower


Manetki to z kolei adaptacja szosowych dźwigni 105 Di2 R7170. Prawa manetka waży 212 gramów i zasilana jest dwiema bateriami pastylkowymi typu CR1632. Producent deklaruje, że ich żywotność wynosi od 3,5 do 4 lat, co w praktyce oznacza, że wielu rowerzystów lubujacych się w żonglowaniu sprzętem wymieni je raz, góra dwa razy przez cały okres użytkowania roweru. Shimano wprowadziło także nową lewą manetkę RS717, a jest to po prostu lewa klamka hamulca, bez części odpowiedzialnej za sterowanie Di2, co oznacza tyle, że służy wyłącznie do hamowania. Dostępna jest w wersji z grafiką GRX lub tylko z napisem Shimano, co ułatwia budowę układów 1x, a na dodatek wypada na rozsądne posunięcie, eliminujące niepotrzebne koszty dla osób, które nie potrzebują podwójnego przedniego zębatnika.

Czytaj też: Jak rowery stały się naszym wrogiem? Akumulatory wybuchają, wypadki przerażają, a miasta panikują
Kompromisem związanym z zastosowaniem manetek bazujących na szosowej 105 Di2 jest rezygnacja z wysokiego punktu obrotu. Funkcja ta, dostępna w droższych hydraulicznych manetkach GRX Di2, pozwala na wygodniejsze hamowanie jednym palcem. Widać więc tu wyraźnie, że obniżka ceny pociągnęła za sobą pewne ustępstwa w funkcjonalności. Shimano mogło zdecydować się na opracowanie dedykowanej, tańszej wersji manetek z gravelową ergonomią, ale wybrało prostsze i szybsze rozwiązanie.
Niższa cena to niekoniecznie niska cena
Mimo wyraźnej obniżki ceny w sektorze elektronicznych przerzutek, nowy zestaw wciąż pozostaje produktem z segmentu premium. Oszczędność w porównaniu do zestawu RX827 wynosi około 415 euro, co przekłada się na spadek ceny względem dotychczasowego modelu wejściowego na poziomie 35%. Chociaż jest to spora suma, to perspektywa ta wygląda inaczej, gdy porównamy ją z całkowitym kosztem mechanicznych rozwiązań GRX. Te ostatnie są nadal znacząco tańsze, a gdyby tego było mało, dla osób nieprzywiązanych do marki Shimano, bardziej przystępny cenowo może okazać się 12-biegowy Apex AXS lub nowszy 13-biegowy Rival AXS XPLR od firmy SRAM. Elektronika w rowerach to wciąż luksus, a dla wielu miłośników gravelu mechaniczne, proste w serwisie przerzutki w zupełności wystarczają.
Czytaj też: Amflow wchodzi do Polski. Nowa perełka w ofercie Kross pyta, czy jesteś gotowy na rower za 42000 zł?

Sama oferta grupy GRX stała się niezwykle rozbudowana, a nowy model dodatkowo tę paletę poszerza. Shimano oferuje teraz aż dziewięć różnych zestawów dźwigni dwukontrolnych oraz jedenaście różnych tylnych przerzutek w ramach tej rodziny. Wybór komplikuje konieczność uwzględnienia liczby biegów (10, 11 lub 12), konfiguracji napędu (1x lub 2x) oraz rozmiaru kasety.
Nowy zestaw GRX Di2 RX717 to ciekawa propozycja dla osób marzących o elektronice, ale zniechęconych wysoką ceną topowego modelu. Należy jednak pamiętać, że to wciąż znaczny wydatek, a mechaniczne odpowiedniki oferują porównywalną funkcjonalność za ułamek tej kwoty. Oszczędność rzędu około 1800 zł jest znacząca, lecz czy wystarczy, by przekonać rowerzystów do rezygnacji ze sprawdzonej, bezawaryjnej mechaniki? To pytanie pozostaje otwarte.