Ta decyzja oznacza, że aktualizacja przestaje być dostępna tylko dla wybranej grupy użytkowników i staje się łatwo osiągalna dla szerokiej publiczności. Aby ją zobaczyć, wystarczy włączyć jeden, niepozorny przełącznik w ustawieniach Windows Update. Choć w tle pojawiają się doniesienia o pewnych błędach interfejsu w wersjach 24H2 i 25H2, Microsoft zapewnia, że dotykają one głównie systemów korporacyjnych. A zatem, jeśli jesteś użytkownikiem domowym, Twój komputer może być już gotowy na nowe oprogramowanie.
Jak przejść na nową wersję systemu Windows 11 25H2?
Żeby otrzymać propozycję instalacji, nie wystarczy standardowe sprawdzenie aktualizacji. Konieczne jest ręczne włączenie konkretnej opcji w ustawieniach. Chodzi o aktywację funkcji ‘Pobierz najnowsze aktualizacje, gdy tylko będą dostępne’ w sekcji Windows Update. Dopiero wtedy system zacznie oferować wersję 25H2.
Sam proces jest prosty. Wystarczy otworzyć Ustawienia, przejść do „Windows Update” i kliknąć „Sprawdź aktualizacje”. Jeśli komputer spełnia warunki, w ciągu kilku chwil pojawi się propozycja pobrania nowej wersji. W przypadku użytkowników Windows 11 23H2 sytuacja wygląda nieco inaczej – ci mogą liczyć na automatyczną propozycję aktualizacji, co jest związane z wygaszeniem wsparcia dla ich obecnego systemu.
Czytaj też: Aktualizacja Windows 11 niszczy komfort pracy nocą. Użytkownicy ciemnego motywu mają powód do złości
Lista minimalnych wymagań nie uległa zmianie. Nadal potrzebny jest zgodny procesor, 4 GB pamięci RAM i 64 GB wolnego miejsca na dysku. Przed rozpoczęciem aktualizacji warto uruchomić darmową aplikację PC Health Check, która zweryfikuje, czy nasz procesor znajduje się na oficjalnej liście wspieranych modeli.
Sprawa komplikuje się, gdy myślimy o nowych funkcjach opartych na sztucznej inteligencji. Te zaawansowane narzędzia mają własne, znacznie wyższe wymagania sprzętowe. W praktyce oznacza to, że starsze lub słabsze komputery, choć uruchomią podstawową wersję systemu, nie będą w stanie korzystać ze wszystkich nowości. W środowiskach biznesowych Microsoft wprowadził dodatkowe zabezpieczenia, wymagając od komputerów korporacyjnych spełnienia zaostrzonych kryteriów uwierzytelniania.
Kłopoty z interfejsem w najnowszym Windowsie. Bo przecież nie mogło być różowo, prawda?
Niestety, wersje 24H2 i 25H2 nie są wolne od usterek. Najpoważniejsze zgłoszenia dotyczą awarii kluczowych elementów powłoki systemowej, takich jak menu Start, Eksplorator plików czy pasek zadań. Na szczęście problemy te wydają się ograniczone głównie do wybranych konfiguracji korporacyjnych, a zwykli użytkownicy domowi raczej ich nie doświadczą. Firma zapowiedziała, że pracuje nad rozwiązaniem, ale nie podała jeszcze terminu wydania stabilnych łatek.
Czytaj też: One UI 8.5 zmieni w smartfonach Samsunga więcej niż myśleliśmy
Inny irytujący błąd, związany z aktualizacją KB5070311, powodował pojawianie się artefaktów graficznych w trybie ciemnym. Na ten problem istnieje już oficjalne obejście – poprawka dostępna bezpośrednio w Eksploratorze plików, która nie tylko usuwa wizualne niedoskonałości, ale także potrafi nieco poprawić responsywność aplikacji.
Czytaj też: Koniec ze spamem? Samsung wreszcie naprawi najbardziej irytujący problem powiadomień w telefonach Galaxy
Decyzja Microsoftu o otwarciu dostępu dla wszystkich sugeruje, że firma uważa system za na tyle stabilny, by zaoferować go szerszemu gronu odbiorców. Mimo doniesień o problemach, korzyści – głównie w postaci kontynuowanego wsparcia bezpieczeństwa – zdają się przeważać. Użytkownicy domowi, zwłaszcza ci korzystający już z Windows 11, mogą spokojnie rozważyć aktualizację. Warto tylko zrobić kopię zapasową ważnych danych i uzbroić się w cierpliwość na czas instalacji, która, jak zwykle, może zająć dłuższą chwilę.