Xiaomi Mi 11 powstaje z martwych. Niespodziewana aktualizacja dla smartfona na emeryturze

W świecie technologii termin „End of Life” (EOL) brzmi jak wyrok. Oznacza moment, w którym producent oficjalnie umywa ręce od Twojego smartfona, przestaje wydawać poprawki bezpieczeństwa i wysyła urządzenie do cyfrowego lamusa. Zazwyczaj, gdy telefon trafia na tę listę, jedynym sposobem na odświeżenie oprogramowania pozostają nieoficjalne modyfikacje od społeczności. Tymczasem Xiaomi postanowiło wszystkich zaskoczyć.
...

Mimo że model Mi 11 oficjalnie zakończył swój cykl wsparcia ponad rok temu, na serwerach chińskiego giganta pojawiła się nowa paczka danych. To sytuacja rzadka, niemal bezprecedensowa, która sugeruje jedno: pod maską dawnego flagowca działo się coś, czego producent nie mógł zostawić bez reakcji.

Nowy HyperOS dla Xiaomi Mi 11 – naprawa błędów, o których zapomniano

Najnowsza aktualizacja dla Xiaomi Mi 11 nosi oznaczenie firmware OS2.0.6.0.UKBCNXM i, co ciekawe, bazuje na systemie Android 14. Na ten moment oprogramowanie trafia do użytkowników w Chinach, ale sam fakt jego istnienia budzi spore zainteresowanie. Co dokładnie zmienia ten “prezent” od Xiaomi?

Czytaj też: Samsung naprawia błędy w One UI 8.5 i przywraca ulubione funkcje

Oficjalny dziennik zmian wspomina o rozwiązaniu problemów występujących w „niektórych scenariuszach użytkowania”. W języku inżynierów oznacza to zazwyczaj naprawę krytycznych luk bezpieczeństwa lub błędów, które powodowały niestabilność urządzenia. Producent zapewnia, że po instalacji system będzie działał pewniej i stabilniej. Od razu jednak zaznaczam, jeśli poprawka dotrze też do naszego regionu, to nie nastawiajcie się na nowe funkcje. Ta aktualizacja to typowa misja ratunkowa – jej celem jest „posprzątanie” kodu, a nie dodawanie nowych narzędzi AI czy efektów wizualnych, bo na to już w przypadku tego modelu za późno.

Czytaj też: Oppo Reno 15 FS 5G po cichu wchodzi do Europy, ujawniając cenę i specyfikacje

Mimo braku nowych funkcji, sam gest Xiaomi zasługuje na odnotowanie. Firmy rzadko wracają do martwych projektów, chyba że wykryty błąd jest na tyle poważny, że rzuca cień na wizerunek marki lub bezpieczeństwo użytkowników. Jeśli te same problemy zostaną zdiagnozowane w modelach z globalnej dystrybucji, istnieje duża szansa, że aktualizacja wyjdzie poza rynek chiński.

Jeśli wciąż korzystacie z Mi 11, to najwyższy czas na zmianę

Chociaż to miłe, że Xiaomi wciąż dba o poprawki na wycofanym urządzeniu, nie zmienia to faktu, że Mi 11 powoli staje się technologicznym skansenem. Korzystając z niego jako z głównego smartfona w 2025 roku, omija Cię cała masa innowacji, które HyperOS przyniósł nowszym modelom. Mowa tu chociażby o HyperIsland (interaktywnej wyspie powiadomień), kinowych ekranach blokady, zaawansowanych narzędziach AI do edycji zdjęć czy bezproblemowej łączności między wieloma urządzeniami Xiaomi.

Czytaj też: Seria POCO M8 na horyzoncie. Nadchodzi nowy król opłacalności, ale nie od razu

Co jednak ważniejsze, Mi 11 nie kwalifikuje się już do regularnych poprawek bezpieczeństwa, co przy dzisiejszych zagrożeniach w sieci jest dość ryzykownym podejściem. Do tego dochodzi też fakt, że za jakiś czas niektóre aplikacje, w tym te bankowe, stracą wsparcie dla starszych wersji systemu, oczywiście ze względów bezpieczeństwa. Obecnie Xiaomi oferuje nowsze modele, które mogą pochwalić się nawet sześcioletnim wsparciem lub czterema dużymi aktualizacjami systemu Android – to standard, który sprawia, że inwestycja w nowy telefon ma znacznie więcej sensu na dłuższą metę.