Xiaomi wypuściło nowe smartfony zanim zdążyło je oficjalnie ogłosić. Ceny niższe niż w poprzedniej generacji

Xiaomi zaskoczyło polski rynek w dość nietypowy sposób. Seria Redmi Note 15, obejmująca aż pięć różnych modeli, pojawiła się w ofertach przedsprzedaży w naszych sklepach, zanim ktokolwiek zdążył ogłosić jej oficjalną premierę. Tym samym poznaliśmy nie tylko pełną specyfikację, ale także oficjalne polskie ceny, a te — co ciekawe — wypadają całkiem korzystnie w porównaniu do poprzedniej generacji.
...

Xiaomi zaskoczyło polski rynek w dość nietypowy sposób. Seria Redmi Note 15, obejmująca aż pięć różnych modeli, pojawiła się w ofertach przedsprzedaży w naszych sklepach, zanim ktokolwiek zdążył ogłosić jej oficjalną premierę.  Tym samym poznaliśmy nie tylko pełną specyfikację, ale także oficjalne polskie ceny, a te — co ciekawe — wypadają całkiem korzystnie w porównaniu do poprzedniej generacji.

Seria Redmi Note od lat jest synonimem świetnego stosunku ceny do jakości w segmencie średnim, a nowa generacja (zaprezentowana po raz pierwszy w sierpniu) ma zamiar utrzymać ten status, wprowadzając ulepszone procesory, potężne aparaty i większe baterie. Sprawdźmy, co dokładnie oferuje „piętnastka” i czy warto rozważyć zakup przed oficjalnym startem sprzedaży, który, mamy nadzieję, przyniesie jeszcze atrakcyjniejsze promocje.

Polska strategia cenowa serii Redmi Note 15 może pozytywnie zaskoczyć

Patrząc na ceny, widać wyraźnie, że Xiaomi postanowiło zagrać kartą przystępności. Redmi Note 15 w wersji 4G z 8 GB RAM i 256 GB pamięci kosztuje 1099 złotych. Jego odpowiednik z 5G, ale w konfiguracji 6/128 GB, to wydatek 1199 złotych. Wariant Pro 4G (8/256 GB) wyceniono na 1499 złotych, a Pro 5G z tą samą pamięcią – na 1699 złotych. Flagowy Pro+ 5G w wersji 8/256 GB osiąga cenę 1999 złotych, a topowa konfiguracja 12/512 GB to koszt 2299 złotych.

Czytaj też: Koniec z wyrzucaniem słuchawek do kosza. Holenderska firma udowadnia, że da się inaczej

Co ciekawe, ceny modeli 4G utrzymano na poziomie poprzedniej generacji, natomiast warianty 5G w modelach Pro i Pro+ potaniały odpowiednio o 100 i 200 złotych. W dzisiejszych czasach, gdy każda nowa generacja zwykle oznacza droższy paragon, takie posunięcie należy uznać za miłą odmianę. Jeśli więc czailiście się na któryś z tych smartfonów, taka obniżka na pewno wam się spodoba.

Nowa seria to raczej ewolucja niż rewolucja

 Wyświetlacze AMOLED z płynnością 120 Hz stały się nieco większe, oferując teraz 6,77” lub nawet 6,83 cala”. Znacznie poprawiła się też ich jasność szczytowa, sięgająca 3200 nitów, co powinno ułatwić korzystanie ze smartfona w pełnym słońcu. Duży krok naprzód zrobiono w kwestii baterii, ale to nikogo nie dziwi, bo taki mamy obecnie trend wśród chińskich producentów. Podstawowy Note 15 4G dostał akumulator 6000 mAh, a Pro 4G – aż 6500 mAh. Największy skok odnotował Note 15 Pro 5G, którego bateria zwiększyła się z 5110 do 6580 mAh. Przy umiarkowanym użytkowaniu może to faktycznie oznaczać nawet dwa dni pracy bez ładowania. Jeśli chodzi o wydajność, podstawowy model 4G wyposażono w układ MediaTek Helio G100 Ultra, który zastąpił poprzedni G99 Ultra. Wersja Pro 4G korzysta z mocniejszego Helio G200 Ultra. Wszystkie modele mają 8 GB pamięci RAM obsługującej standard UFS 2.2.

W zakresie fotografii modele Pro i Pro+ zyskały lepsze przednie aparaty 32-megapikselowe, podczas gdy podstawowy Note 15 pozostał przy 20 megapikselach. Główny czujnik w wariantach Pro ma rozdzielczość 200 Mpix z 4-krotnym zoomem optycznym, a w podstawowym modelu – 108 Mpix.

Czytaj też: Xiaomi szykuje chatbota, który ma pokonać ChatGPT. Mi Chat zintegruje telefon, dom i samochód w jedno

Xiaomi podjęło dość sensowną decyzję, usuwając z modeli Note 15 5G i Pro 4G mało przydatny, dodatkowy aparat makro o rozdzielczości 2 megapikseli. Mniej nie zawsze znaczy gorzej, zwłaszcza gdy pozostałe moduły są lepszej jakości. Nieco dziwi natomiast obniżenie mocy ładowania w topowym Pro+ ze 120 W do 100 W, choć w praktyce różnica w czasie uzupełniania baterii będzie pewnie minimalna.

Wszystkie smartfony działają na systemie HyperOS 2 opartym na Androidzie 15, zintegrowanym z asystentem Google Gemini. Nieco poprawiono też odporność, podnosząc certyfikację z IP64 do IP65, co oznacza lepszą ochronę przed zachlapaniem i pyłem.

Czytaj też: Firma stojąca za TikTokiem celuje w nową branżę i wywołuje ogromne poruszenie

Xiaomi w przypadku serii Note 15 postawiło na sprawdzoną strategię: stopniowe ulepszenia tam, gdzie użytkownik je najbardziej odczuje – w wydajności, wyświetlaczu i czasie pracy na baterii – połączone z atrakcyjną, a nawet nieco niższą ceną. Na razie premiera jeszcze się nie odbyła, więc nie znamy szczegółów promocji przedsprzedażowych, ale takowe na pewno się pojawią. Chiński gigant lubi nas rozpieszczać dodatkowymi zniżkami.