Facetom opada szczęka na widok tego rekordu. JCB Fastrac Two to traktor, który rozpędza się jak bolid

Co powiecie na próbę zmuszenia maszyny wielkości stodoły do tego, aby oszukała powietrze i wprawiła wszystkich w osłupienie? To właśnie zrobili specjaliści z JCB.
...

Traktory rodzą się kanciaste, bo wymaga tego ich zastosowanie, czyli praca na roli. Ta forma przekłada się na lepszą widoczność, chłodzenie, prześwit czy osprzęt, ale jednocześnie zapomina o znaczeniu słowa “aerodynamika”. Nie jest to żadnym problemem na co dzień, a więc w tradycyjnym zastosowaniu tych ciężkich maszyn, ale kiedy w grę wchodzi bicie rekordu prędkości, to sprawa się komplikuje. Potwierdziło to wydarzenie sprzed końca 2019 roku.

Diesel, turbo i stalowe nerwy, czyli jak powstał najszybszy traktor goniący supersamochody

W ostatnim roku zeszłej dekady żółty kawał brytyjskiego rolnictwa wyjechał na pas startowy w Yorkshire, wyglądając rzeczywiście jak prototyp do bicia rekordu prędkości lądowej. Nie chodziło jednak wtedy tylko o samą liczbę na liczniku, bo prawdziwą wartością tej inicjatywy było przeobrażenie maszyny roboczej w coś, co mogło wytrzymać pełne obciążenie bez zagotowania płynów, rozerwania opon czy walki samej ze sobą z powodu turbulencji. Cel był więc skomplikowany, bo miał dać światu traktor, który nie tylko będzie pędził po prostej, jak koń z klapkami na oczach. Ta maszyna miała jednocześnie pozwalać kierowcy skręcać i hamować.

Czytaj też: Słońce stopiło jej samochód. Jednym nagraniem wywołała burzę w sieci

Firma JCB zbudowała dwa egzemplarze traktorów nastawionych na wydajność w krótkim odstępie czasu. Fastrac One ustanowił brytyjski rekord na poziomie 166,7 km/h w czerwcu 2019 roku, ale wkrótce później druga maszyna, Fastrac Two, wróciła na to samo lotnisko z nieco ponad 3-kilometrowym pasem startowym i zdobyła tytuł najszybszego (zmodyfikowanego) traktora w Księdze Rekordów Guinnessa. Średnia z przejazdu w obie strony wyniosła 217,57 km/h, a podczas jednego z przejazdów padł szczytowy wynik aż 247,47 km/h.

Silnik to nie wszystko, czyli arcyważna aerodynamika

Pod przebudowaną karoserią krył się sześciocylindrowy Dieselmax JCB o pojemności 7,2 litra, który był podkręcony daleko poza potrzeby pola rolnego. W zależności od stanowiska i konfiguracji zespół notował około 1000 koni mechanicznych mocy, a najlepszy pomiar wyniósł 1016 KM przy 3150 obr./min oraz ponad 2500 Nm momentu obrotowego. Kluczem nie była jedna wielka turbosprężarka. Pakiet łączył dużą turbinę z elektrycznym kompresorem dla reakcji przy niskich obrotach oraz specjalnym systemem anti-lag, który podtrzymywał doładowanie między zmianami biegów. Cel był prosty – zbudować diesla, który wytrzyma pełne obciążenie przez całą długość pasa, nie wpadając w pułapkę przegrzania. Szaleństwo widać w tym, że zwykły traktor Fastrac 8000 z silnikiem AGCO Power o pojemności 8,4 litra osiąga maksymalnie około 69 km/h.

Czytaj też: Fotoradary nowej generacji już łapią kierowców w Polsce. Nadeszła nowa era kontroli prędkości

Opór powietrza to niewidzialny wróg przy takich prędkościach, a traktor ze swoją kanciastą formą to w zasadzie sam opór na kołach. Dlatego też zespół projektowy JCB współpracował z Williams Advanced Engineering, by zmniejszyć powierzchnię czołową i uporządkować przepływ powietrza. Nie było to proste zmiany, bo w tym projekcie wysokość całej maszyny obniżono o około 200 mm, a szerokość kabiny zmniejszono o około 300 mm. Specjaliści dodali też deflektory, przedni splitter, płaską osłonę podwozia i dyfuzor z tyłu, aby kształtować przepływ, co miało zaowocować zmniejszeniem oporu o około 25% względem oryginalnego traktora i o 10% przy porównaniu Fastrac Two do Fastrac One.

Czytaj też: 24-calowe koła i tryb Terra w nowym Cadillacu. Elevated Velocity to elektryczny crossover, który nie boi się zjechać z asfaltu

Przy szczytowych 250 km/h integralność opon i kontrola temperatury są równie istotne jak moc. Dlatego też partnerzy JCB skupili się na powtarzalnym hamowaniu i przewidywalnym prowadzeniu na nawierzchni, która nigdy nie była projektowana pod wyścigi. Sztuką nie było bowiem uzyskanie jednego szalonego wyniku na torze, lecz wiele powtarzalnych przejazdów tam i z powrotem w oknie czasowym wymaganym przez Guinnessa. Dlatego oficjalny rekord to średnia z dwóch przejazdów, a nie pojedynczy najlepszy wynik.

Czy najszybszy traktor świata ma sens poza nagłówkiem?

JCB Fastrac Two nie zmienił tego, czego potrzebują rolnicy, ale zmienił to, czym może być traktor w odpowiednich rękach. To ruchome studium przypadku pokazujące, jak bardzo opór powietrza, temperatura spalania i logika sterowania wyznaczają sufit, zanim zrobi to wykres mocy. I przypomnienie, że czasem najlepszym sposobem na poprawę powolnej pracy jest zbudowanie czegoś absurdalnie szybkiego i wyciągnięcie lekcji z wszystkiego, co prawie się rozpadło.