cenzura

Powód: gracze odkryli, że naśmiewa się z chińskiego prezydenta.

Zaplanowane na poniedziałek rozmowy trilogu zostały odwołane.

Na stronie Parlamentu Europejskiego pojawiła się petycja nawołująca do głosowania przeciwko kontrowersyjnym artykułom dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Każdy obywatel Unii Europejskiej może się pod nim podpisać.

Amerykański koncern chce powrócić po 8 latach na chiński rynek z własną wyszukiwarką. Okazuje się jednak, że nie wszystkim pracownikom podoba się taki scenariusz. Zwłaszcza, że Google pracuje również nad narzędziami do cenzurowania chińskiego internetu i inwigilacji obywateli Chińskiej Republiki Ludowej. Okazuje się, że aby nic nie popsuło tych planów Google śledzi również... własnych pracowników.

Internauci protestują przeciwko zmianom w prawie autorskim.

Polscy internauci po raz kolejny wyjdą na ulice w obronie wolności słowa w internecie i prawa cytatu. Choć Parlament Europejski odrzucił w lipcu kontrowersyjną dyrektywę, sprawa została tak naprawdę jedynie odroczona do września, kiedy odbędzie się kolejne posiedzenia parlamentarzystów.

Internetowy gigant pracuje nad ocenzurowaną wersją wyszukiwarki.

Przynajmniej na razie.

Dziennikarz brytyjskiej telewizji Channel 4 "pracował" w firmie, która zajmuje się moderacją treści dla społecznościowego giganta. Jak się okazuje, sposób działania usuwania treści niezgodnych z regulaminem jest dość niedokładny.

Chińska cenzura dotknęła także zachodnich użytkowników iPhone'ów.

W życie weszło prawo związane z ustawą antyterrorystyczną przyjętą 2 lata temu.

20 czerwca Parlament Europejski będzie głosował w sprawie, której znaczenie jest wyraźnie większe niż może się powszechnie wydawać. Nowe prawo dotyczące własności intelektualnej właściwie zakaże cytatów. Nie konkretnych, a... wszystkich. Chyba, że zapłacisz. Skutki przyszłych regulacji odczuli już użytkownicy serwisu YouTube.

Większość z usuniętych treści została automatycznie oznaczona przez sztuczną inteligencję. Algorytmy znacząco przyspieszają też usuwanie niestosownych treści. 5 milionów filmów zablokowano zanim jeszcze ktokolwiek je zdążył zobaczyć.

Brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stworzyło narzędzie do wykrywania propagandy Państwa Islamskiego. Sztuczna inteligencja wykryje 94 procent treści publikowanych przez terrorystów, którzy zachęcają do wstąpienia w szeregi ISIS. Dzięki temu brytyjskie służby usuną większość wideo z materiałami propagandowymi z serwisów internetowych.

Urząd do spraw zwalczania pornografii w Chinach zwrócił się do przedstawicieli 16 największych serwisów i portali internetowych. Regulator domaga się zwiększenia kontroli nad treściami. Firmy, które nie dostosują się do zaostrzonych wymogów, będą surowo karane. W ciągu ostatniego roku Pekin zablokował 128 tysięcy stron internetowych.

Serwis społecznościowy odniósł się do apeli o zablokowanie konta prezydenta St. Zjednoczonych, Donalda Trumpa. Administracja Twittera twierdzi, że byłoby to zbytnią ingerencją w debatę publiczną.

Kreml chce mieć większą kontrolę nad siecią. Zapasowy serwer nazw powinien powstać do 1 sierpnia przyszłego roku. Będzie częścią niezależnej infrastruktury komputerowej, kontrolowanej przez Rosję. Projekt zatwierdził już prezydent Władimir Putin.

Nawet niewinna wydawałoby się Wikipedia jest blokowana w niektórych państwach świata. Alec Muffet były inżynier bezpieczeństwa w Facebooku uruchomił eksperymentalną wersję Wikipedii w sieci dark net.