Są takie historie, które wciągają od pierwszego zdania; utwory, które rozpalają wnętrze od pierwszej nuty; filmy, na których w zachwycie otwierasz usta już od pierwszego kadru i gry,w których zakochujesz się od pierwszego trailera. Taką produkcją jest właśnie Child of Light.

Ubisoft pewnie wielu zachwyci swoją grą akcji. I skłamałabym gdybym stwierdziła, że zagram w nią bez przyjemności. Ale wiem, że Watch Dogs nie poruszy mnie tak bardzo, jak właśnie Valiant Hearts.

Dzięki nowym technologiom można w zupełnie nowy sposób podejść do tworzenia opowieści. I nie chodzi tu bynajmniej o filmowe efekty specjalne, ale o unikalne doznania płynące z nowych form przekazu.

Alex Fundora, animator współtworzący m.in. Skyrima dokładnie rok temu zebrał na Kickstarterze 114 tys.$, by zabrać graczy w prehistoryczny świat wypełniony dinozaurami. Obietnicy dotrzymał i pierwsi fundatorzy otrzymają dostęp do gry 23 maja.

Flashback, Another World, Heart of Darkness – to tytuły, o których ciężko zapomnieć, a którymi producenci w ogóle się już nie inspirują. Pomijając słabe reedycje wciąż brakuje gry, która w taki sam sposób potrafiłaby nas zachwycić swoim klimatem i grywalnością. Ni z tego, ni z owego polskie studio Play Way zapowiedziało prace nad produkcją, która błyskawicznie oczaruje wszystkich fanów przygodowych platformówek 2D.

O nadchodzącej i ostatniej części Wiedźmina dowiadujemy się coraz więcej. Tym razem CD Projekt Red postanowił pochwalić się długością fabuły.

Na “duchowego następcę” serii Gabriel Knight kickstarterowicze wydali ponad 435 tys.$. Niestety, po 10 godzinach spędzonych z grą widzę, że spragnieni powrotu legendy gracze zwyczajnie przepłacili, gdyż finalny produkt nie spełnia swoich oczekiwań.

Na polskim portalu Wspieram.to jakiś czas temu ruszyła kampania mająca na celu zebranie funduszy na polską grę planszową – Pan Lodowego Ogrodu, opartą na książkach Jarosława Grzędowicza.

Produkcja będąca mieszaniną strzelanek TPP z elementami klasycznego MMORPG była nietypowa pod kątem fabularnym. Na wydarzenia z gry (i odwrotnie) wpływał emitowany równocześnie serial telewizyjny. To ciekawe połączenie okazało się jednak nie wystarczające…

Producenci najnowszego epizodu Gwiezdnych Wojen ujawnili dzisiaj oficjalnie nazwiska aktorów, których zobaczymy w siódmej części. Oświadczenie o długości jednego zdania brzmi następująco:

Rodzima spółka MicroLizard po raz kolejny wydaje na rynku Google Play polską wersję gry, która w innych częściach świata – w tym przypadku w Korei – zdążyła zdobyć już wielką popularność.

Gry na podstawie licencji znanych filmów to ciężki orzech do zgryzienia. Niejeden producent przejechał już się na tym temacie licząc na łatwy zysk. W 1982 roku Atari także pokusiło się o wyprodukowanie gry na podstawie popularnego filmu Spielberga w skutek czego prawie poszło z torbami.