Uważajcie na dyski SSD z nieznanych źródeł. Farmerzy Chii zaczęli je sprzedawać

Niegdyś inwestowanie w Chia było niczym kupowanie biletu na loterii. Teraz zmieniła się, dzięki tak zwanym oficjalnym “pools“, ale od marcowo-kwietniowego boomu zainteresowanie nią spadło tak bardzo, jak jej cena (z 6000 do 800 zł). Teraz ci, którzy poczynili nieudane inwestycje, zaczęli próbować zminimalizować straty
Uważajcie na dyski SSD z nieznanych źródeł. Farmerzy Chii zaczęli je sprzedawać

Chia mimo utraty dawnej świetności nadal jest popularna, co potwierdza cała sieć, zajmująca ponad 35 eksabajtów przestrzeni dyskowej

Dziś każdy z nas może zostać farmerem i to nie we własnym ogródku, a z wykorzystaniem dysków. Tak bowiem zwykło się określać zabawę w kryptowalutę Chia, którą w skrócie można opisać trzema słowami – farmy, ploty i dyski.

Czytaj też: Nowy sterownik porzucił architekturę Kepler NVIDIA i zostawił po sobie coś ciekawego

Przez niedobory tych ostatnich i zmiany specyfikacji obecnych na rynku modeli SSD, o jej istnieniu wiedzą już wszyscy i choć kwestia cen oraz dostępności HDD i SSD wydaje się wracać powoli do dawnego poziomu, to konsumenci muszą uważać na kolejne zagrożenie – oszustów.

Cała zabawa w Chię i dążenie do „wyfarmienia” kryptowaluty XCH sprowadza się do tworzenia głównie na szybkich SSD specjalnych farm z udziałem procesora i pamięci RAM, które następnie są przenoszone z SSD na tradycyjne dyski HDD, gdzie zaczynają „farmić” po zsynchronizowaniu z siecią.

Czytaj też: Najszybszy jednoukładowy kontroler dla zewnętrznych SSD. Oto SM2320 od Silicon Motion

Problem w tym, że choć XCH jest uznawana za ekologiczną wirtualną walutę, jako przykład kryptowaluty Proof of Space (PoS), to tworzenie wspomnianych plotów degraduje kości pamięci SSD poprzez wykonywanie na nich licznych operacji zapisu i odczytu. Dziś z kolei raport z VNExpress wskazuje, że na rynek zaczynają trafiać te zużyte dyski SSD, których stan może dawać wiele do życzenia. Chociaż to samo w sobie nie jest złe, to sprzedający ponoć często oszukują, wspominając, że te dyski są nowe.

Proceder ma ponoć już miejsce w Chinach, gdzie popyt na dyski SSD ciągle jest wysoki i to sprawia (wedle wspomnianego raportu), że co sprytniejsi “biznesmeni” kupują sprzedawane masowo zużyte SSD, “odnawiają je” i sprzedają jako nowe. Z zewnątrz rzeczywiście mogą sprawiać takie wrażenie, ale ich stan wewnętrzny może pokazywać coś zupełnie innego.

Czytaj też: Elementy procesorów będą jeszcze mniejsze. Litografia EUV będzie dalej przesuwać granice miniaturyzacji

Trend ten z pewnością wkrótce trafi też do Polski, ale spokojnie – nie skreślajcie wszystkich sprzedawców. W poszukiwaniu używanego sprzętu poproście o zrzut ekranu np. z programu Crystal Disk Info i zdjęcie naklejki z numerem seryjnym, aby porównać, czy aby odczyt nie dotyczy innego egzemplarza.