“Brzydkie kaczątka” przetestowały nowe systemy bojowe myśliwców F-16

Niektóre cuda awioniki na zawsze zapisały się na kartach historii przez swój nietypowy wygląd. Tak jak ostatni funkcjonujący naddźwiękowy samolot pasażerski Concorde zasłynął ze swojego podnoszonego kadłuba (więcej o tym tutaj), tak teraz podobnie wspomina się o dwóch szczególnych samolotach Bombardier CRJ700. Te jednak pełnią ważną funkcję, bo to z ich pomocą przetestowano właśnie ulepszone systemy bojowe myśliwców F-16, które sięgną po nie już w 2022 roku. 
"Brzydkie kaczątka", nowe systemy bojowe myśliwców F-16, systemy bojowe myśliwców F-1, systemy myśliwców F-16
"Brzydkie kaczątka", nowe systemy bojowe myśliwców F-16, systemy bojowe myśliwców F-1, systemy myśliwców F-16

Co tytułowe brzydkie kaczątka mają wspólnego z myśliwcami F-16?

Dwa konkretne samoloty Bombardier CR700 posiadają specjalne zakończenie kadłubów o dziwacznym kształcie, porównywalnym prawie zawsze do kaczego dziobu (stąd tytułowe “brzydkie kaczątka”). Nie są to jedyne projekty na świecie, które można określić tym mianem, ale w tym konkretnym przypadku nie są to pierwsze lepsze samoloty, które tylko… latają.

Czytaj też: F-3, czyli japoński myśliwiec szóstej generacji będzie ambitnym dziełem dla kraju

W rzeczywistości ich właścicielem jest firma Northrop Grumman, amerykański koncern technologiczny i obronny, która wykorzystuje je w formie platform do testowania rozwijanych systemów i broni, co możemy przeczytać w raporcie The Drive

Ostatnio ich kadłuby ozdobił kontrowersyjny “dziób” rodem z myśliwców, co wcale nie jest przypadkiem, bo pod tym korpusem znajduje się oprzyrządowanie NGEW (Next Generation Electronic Warfare) i AN/APG-83 SABR (Scalable Agile Beam Radar) dla nowoczesnych samolotów myśliwskich, co potwierdziła sama firma w swoim komunikacie

Czytaj też: Najmniejszy na świecie odbiornik GPS kodu M dla wojska USA

Innymi słowy, niedawno samoloty Bombardier CRJ700 firmy Northrop Grumman służyły jako stanowiska testowe dla nowoczesnych systemów radarowych i walki z cyfrowymi zagrożeniami. Jednak ich rola nie ograniczała się wyłącznie do lotu ze sprzętem na pokładzie, bo test obejmował demonstrację ich działań  w realistycznym środowisku.

Dlatego też podczas ćwiczeń Volk Field Combat Readiness Training Center zapewnił samolotom możliwość latania w warunkach przytłaczających podsystemy w myśl gęstości częstotliwości radiowej. Nawet przy takich przeciwnościach oba system “wykazały pełną interoperacyjność impuls-impuls i wielofunkcyjność”.

Czytaj też: Korea Południowa odmieniła oblicze okrętów podwodnych. Wystrzeliła balistyczny pocisk z okrętu AIP

Oznacza to tyle, że APG-83 SABR skutecznie wykrył, śledził i zidentyfikował wiele celów powietrznych oraz naziemnych, podczas gdy NGEW zidentyfikował zaawansowane zagrożenia i pokonał je, wdrażając zaawansowane techniki zakłócania. Warto tutaj wyjaśnić, że ten pierwszy system posiada również funkcję mapowania radaru z syntetyczną aperturą o wysokiej rozdzielczości na każdą pogodę, które zapewnia pilotom obraz dużej powierzchni wokół, co pozwala na precyzyjną identyfikację celów i wyższe możliwości przeprowadzania skutecznych ataków. NGEW z kolei wykorzystuje otwartą, ultraszerokopasmową architekturę do przeciwdziałania współczesnym atakom cyfrowym.