Suzuki Swift Sport Hybrid vs Suzuki Swift – co się zmieniło na zewnątrz?
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-27.jpg&w=1600&q=85)
Kilka miesięcy temu mieliśmy okazję sprawdzić możliwości Suzuki Swift. Nieuczciwie byłoby pisać drugi raz to samo i sztucznie wydłużać tekst, więc w tym materiale skupimy się tylko na różnicach pomiędzy modelami oraz oczywiście wrażeniach z jazdy. A więcej o samym Swifcie znajdziecie w poniższym odnośniku.
Czytaj też: Test Suzuki Swift Hybrid FL. Mały, ładny, tani i do miasta
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-37.jpg&w=1600&q=85)
Ale zacznijmy od wyglądu zewnętrznego. Czym Swift Sport różni się od Swifta? W dużym uogólnieniu można powiedzieć, że wygląda agresywniej i jest nieco bardziej kanciasty. Z przodu to zasługa innej kratki grilla oraz obramowaniu lamp, a także dodatkowej nakładki pod zderzakiem. Ten spójny element biegnie w zasadzie dookoła auta.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-28.jpg&w=1600&q=85)
Z tyłu łączy się z bardzo agresywnie wyglądającymi, podwójnymi końcówkami wydechu. Nie są to atrapy i po kilku autach hybrydowych i elektrycznych, miłą odmianą jest auto, które burczy w trakcie jazdy. Może nie jest to wybitny dźwięk M-pakietowego BMW, ale przynajmniej jest.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-36.jpg&w=1600&q=85)
Podczas gdy Swift oferuje felgi w największym rozmiarze 16 cali, przy profilu opony 185/55, Swift Sport ma 17-calowe felgi z oponą 195/45. To kolejny element dodający wariantowi Sport pazura i co tu dużo mówić, to wszystko może się podobać. Auto, znowu się powtórzę, wygląda bardzo agresywnie i potrafi wzbudzić respekt tym, jak się prezentuje. Szczególnie w połączeniu z dostępnymi, bardzo ładnie nasyconymi kolorami nadwozia.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-35.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-33.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-32.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-31.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-30.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-29.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-24.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-22.jpg&w=1600&q=85)
Czytaj też: Test SsangYong Tivoli. Tani obciach? Te czasy dawno minęły
We wnętrzu zmian jest mniej
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-18.jpg&w=1600&q=85)
Głównie są to zmiany wizualne w postaci dodania czerwonych akcentów. Nakładki znajdziemy na drzwiach i desce rozdzielczej. Więcej czerwieni pojawiło się też wokół zegarów, mamy ją też na grubszej i bardziej sportowej kierownicy oraz obszyciach dźwigni zmiany biegów. Na pierwszy rzut oka może wydawać się to tandetne, ale jest przyjemne dla oka. Mamy też inne nakładki na pedały.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-19.jpg&w=1600&q=85)
Większą zmianą są fotele. Już nie jest to poziom miękkości fotela z PRL-u. Jest sztywno, bardziej sportowo, ale nadal bardzo wygodnie. Fotele dobrze trzymają na zakrętach, a nieco więcej twardości powinno pozytywnie płynąć na kondycję naszych pleców.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-34.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-06.jpg&w=1600&q=85)
Mamy tu również dwie zmiany, które można przegapić bez bezpośredniego porównania obu modeli. Pierwszym jest kamera cofania, która choć na pozór znajduje się w tym samym miejscu, została troszkę skopana. Jest umieszczona w zbyt dużym zagłębieniu, przez co część obrazu zasłania pokrywa bagażnika. Nadal spełnia swoją rolę, ale wgląda to dość dziwnie.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-17.jpg&w=1600&q=85)
Druga rzecz to głośnik. Podstawowy Swift miał dziwną przypadłość, przez którym im szybciej auto jechała, tym mocniej dudnij bas, przykrywając pozostałe tony. Swift Sport tego nie ma i dźwięk jest dobrej jakości. Do mniej więcej 130 km/h, bo wówczas w środku robi się już dosyć głośno i z tej jakości niewiele zostaje.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-16.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-15.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-14.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-13.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-12.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-11.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-10.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-09.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-08.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-07.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-05.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-04.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-03.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-02.jpg&w=1600&q=85)
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-01.jpg&w=1600&q=85)
Czytaj też: Test BMW i4 – radość z jazdy!
Suzuki Swift Sport aż prosi się o dociśnięcie gazu
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-21.jpg&w=1600&q=85)
Suzuki Swift Sport Hybrid został wyposażony w czterocylindrowy silnik o pojemności 1.4l z bezpośrednim wtryskiem, osiągający moc 129 KM przy 5500 obr./min, jest więc „słabszy’ od swojego poprzednika o 11KM. Moment obrotowy jest jednak nieco lepszy – 235 Nm przy 2000 obr./min vs. 230 Nm od 2500 obr./min dla wersji spalinowej. Przyspiesza 0-100 km/h w 9,1s, jest więc o 1 sekundę wolniejszy od swojego niezelektryfikowanego poprzednika. Nie ma co się czarować, cyferki przemawiają na korzyść wersji bez układu mild hybrid. Moc, masa (970 kg vs 1025 kg), przyspieszenie…
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-20.jpg&w=1600&q=85)
Na papierze nie brzmi to najlepiej i być może osoba, która jest użytkownikiem poprzedniego Swifta Sport potwierdzi, że w praktyce wygląda to tak samo. Ja nie miałam jednak okazji prowadzić żadnej z poprzednich wersji Sport, więc mogę Wam powiedzieć, jak wygląda sprawa z perspektywy „świeżego” użytkownika. A wygląda naprawdę nieźle. Krótkie przełożenia skrzyni biegów, porządne hamulce, klasyczny ręczny i responsywny układ kierowniczy pozwalają na wiele zabawy. W połączeniu z fajnie brzmiącym silnikiem to małe autko aż się prosi, żeby je trochę przypiłować i sprawdzić, na co można sobie pozwolić na drodze. A można sobie pozwolić na wiele. Uprzedzam jednak – zawieszenie jest dosyć sprężyste jak na sportowy samochód, więc przy ostrzejszych zakrętach można odnieść wrażenie, że za chwilę nas z nich po prostu wyrzuci, jednak tak jak napisałam wcześniej, jest to tylko wrażenie. Swift Sport, pomimo swojej masy, dzielnie trzyma się drogi i pozwala kierowcy poczuć trochę adrenaliny.
Czytaj też: Test Suzuki S-Cross Hybrid 2022. Czy Nissan Qashqai ma powody do niepokoju?
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-23.jpg&w=1600&q=85)
Fakt, że za te przyjemne wspomnienia nie zapłacicie krocie, dodatkowo umila sprawę. Swift Sport, przy niezbyt spokojnej jeździe, palił w mieście ok 6,5 l/100 km, a podczas zabaw na autostradzie spalanie nie przekroczyło 8,1 l/100 km. Przyznaję bez bicia, że nie sprawdziłam jak spalanie wyglądałoby w trasie przy spokojnej jeździe z aktywnym tempomatem, bo cóż, nie chciało mi się. Do takiej jazdy polecam standardowego Swifta.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-26.jpg&w=1600&q=85)
Nie nazwałabym Swifta Sport hot hatchem. Jest to na pewno usportowiony hatchback, który potrafi dać frajdę z jazdy i tchnąć w kierowcę odrobinę fantazji. Może jest lepszy od swojego poprzednika, może nie jest. Nie skupiałabym się jednak na tym, co kiedyś było, a na tym, co mamy w tej chwili, bo od elektryfikacji po prostu nie uciekniemy. Nie chcąc się z nią pogodzić, będziemy jedynie przedłużać swoje cierpienia i niepotrzebnie wyolbrzymiać wady aut z układami hybrydowymi.
Czytaj też: Test KIA Sportage MHEV. Nie bez powodu jest tak popularna
Suzuki Swift Sport daje dużo frajdy, o ile do zakupu podejdziemy mądrze
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2022%2F05%2Fsuzuki-swift-sport-hybrid-38.jpg&w=1600&q=85)
Za Swifta w wariancie Sport przyjdzie nam zapłacić sporo więcej, niż za wariant standardowy. Który w najmocniejszej wersji kosztuje obecnie 73 900 zł, przy 96 900 zł za Sport. Różnica jest spora, ale też wrażenia z jazdy są spore. Swifte Sport jeździ się… fajniej? Dosłownie i jest to w tym przypadku bardzo dobre określenie.
Dlaczego do zakupu Swifta Sport trzeba podchodzić mądrze? Niektórzy powierzą, że co to za auto sportowe, które nie rozpędza się do setki poniżej 5 sekund? Niby tak, ale z drugiej strony, żadne nowe auto do 100 tys. zł nam tego nie zapewni. Tutaj mamy zgrabny, przyzwoicie wykonany samochód, prosto z salonu, który potrafi dać dużo frajdy z prowadzenia i choć może nie ma rekordowego startu, można go trochę popiłować, a w trasie potrafi rozwijać ładne prędkości i żwawo zebrać się do wyprzedzania. Dla wielu potencjalnych nabywców może to być wystarczający argument.