W Londynie krążownik HMS Belfast jest jedną z najciekawszych militarnych atrakcji turystycznych
Ten okręt był pierwszym, który tak nazwano z racji jego powstania w nowej stoczni w Irlandii Północnej. W sierpniu 1939 roku trafił na służbę, czyli ledwie miesiąc przed wybuchem II wojny światowej, która szybko mu zaszkodziła. Już w ledwie pierwszych dniach wojny został uszkodzony, kiedy podczas blokowania niemieckich szlaków żeglugowych napłynął na minę.
Czytaj też: Ukraina kupiła armatohaubice Krab od Polski. Miliardowy kontrakt na stole
Mimo początkowych wątpliwości postanowiono go naprawić i finalnie powrócił na służbę po trzech latach. Był to jednocześnie powrót w dobrym stylu, bo w ramach napraw doczekał się cięższego pancerza, ulepszonego radaru i lepszego uzbrojenia z działami na czele (jak na lekki krążownik przystało). Po tych ulepszeniach przez pewien czas eskortował alianckie konwoje przez arktyczne szlaki żeglugowe i co najważniejsze, przysłużył się do zniszczenia nazistowskiego pancernika Scharnhorst.
Czytaj też: Stary uszkodzony KamAZ z armatą przeciwlotniczą ZU-23-2 niczym z Mad Maxa, czyli Rosja w pigułce
Wziął też udział w operacji Overlord, wspierając poprzez ostrzeliwanie plaż przed desantem, lądowanie w Normandii podczas słynnego D-Day przedstawionego w kultowej produkcji Szeregowiec Ryan. Po tym trafił do Brytyjskiej Floty Pacyfiku, wziął udział w działaniach bojowych podczas wojny koreańskiej, a następnie przeszedł dwie modernizacje, aby w 1963 roku trafić do rezerwy.
Czytaj też: Tak płonie rosyjski czołg T-64BV. Wybuch amunicji rozszarpał go na kawałeczki
W lipcu 1971 roku okręt trafił w ręce prywatnej organizacji HMS Belfast Trust, która uczyniła z niego pływające muzeum jeszcze w tym samym roku. Wtedy też stał się ważnym elementem Londynu (ciągle jest zacumowany na Tamizie) i stanowi atrakcję turystyczną. Obecnie jego kadłub jest w dobrym stanie, ale po raz ostatni systemy napędowe tego okrętu pracowały przed praktycznie pięcioma dekadami.