Najnowszy podwójny cooler Team Group schłodzi Wam procka i SSD na M.2, a to wszystko w formie AiO
Kiedyś chłodzenia wodne były w dużej mierze przeznaczone głównie do flagowych procesorów, a dziś warto stawiać na nie nawet przy tych ze średniej półki, jeśli zależy nam na wyższym komforcie pracy zwłaszcza przy planach podkręcania. Z generacji na generację nasze komputery oferują więcej, ale i tak pożerają więcej energii, a im więcej prądu potrzebują, tym więcej ciepła odpadowego generują. Obecnie musimy zresztą myśleć nie tylko o chłodzeniu procesora i karty graficznej, ale też… wydajnych dysków SSD.
Czytaj też: Żaden normalny kraj by ich nie kupował. Rosja została do tego zmuszona
Samo kompleksowe chłodzenie wodne nie jest niczym nowym, ale jest głównie domeną niestandardowych układów. Team Group wychodzi temu naprzeciw, prezentując zestaw AiO obsługujący zarówno Core 13 generacji Intela, jak i Ryzeny 7000 od AMD, a przy tym… dyski SSD na M.2 zamontowane pod gniazdem dla procesora. Wszystko to opakowane w tradycyjną formę radiatora 360 mm z trzema wentylatorami oraz blok dla procesora, ale z tym wyjątkiem, że wężami z cieczą połączono również blok przeznaczony dla SSD, który (oczywiście) doczekał się stosownego zdejmowalnego dyfuzora z podświetleniem RGB.
Czytaj też: Opracowali je entuzjaści przełączników. Cherry MX Ergo Clear już oficjalnie w sprzedaży
W ogólnym rozrachunku wygląda to przyjemnie dla oka, a zważywszy na naturę SSD, ocieplona przez niego ciecz nie powinna być problemem dla procesora. Obieg zrealizowano bowiem tak, że chłodna ciecz najpierw trafia do bloku dla SSD, a następnie do bloku dla procesora, aby finalnie udać się z powrotem do radiatora, gdzie ulega schłodzeniu. Z takiego rozwiązania można się tylko cieszyć, bo umówmy się, że obieg w drugą stronę skończyłby się raczej źle dla SSD.
Czytaj też: Wyjątkowo wydajna pamięć LPDDR5 od Samsunga. Oto potencjalna pamięciowa rewolucja w urządzeniach mobilnych
W testach przeprowadzonych przez firmę na dysku CARDEA A440 Pro na PCIe 4.0×4 potwierdzono spadek temperatury z 38 do 20 stopni przy braku obciążenia i z 67 do 35 stopni przy obciążeniu (cudowny wynik). Tyczy się to również znacznie bardziej gorącego, nieokreślonego dysku na PCIe 5.0. Ten był znacznie chłodniejszy mimo testu z wbudowanym w płytę pasywnym blokiem chłodzącym, bo różnica wynosiła kolejno 34 vs 28 i 75 vs 52 stopni Celsjusza. Przypomnijmy, że granica 80 stopni jest uważana za moment, w którym kości pamięci ulegają przyspieszonej degradacji. Cena za takie niestandardowe połączenie wyniesie 399$, a firma wskazuje premierę na listopad bieżącego roku.