Żaden normalny kraj by ich nie kupował. Rosja została do tego zmuszona

Wyobraźcie sobie, że to, co aktualnie robicie w pracy lub w szkole, musicie nagle sprawdzać nie pobieżnie, a pod każdym możliwym kątem, bo dostawca materiałów/oprogramowania/sprzętu nawalił. To właśnie dręczy obecnie rosyjskie firmy technologiczne, które męczą się z paskudną jakością chińskich układów półprzewodnikowych. Mowa o tak wysokim współczynniku występowania wad, że w normalnych warunkach żaden normalny kraj by ich nie kupował, ale obecnie Rosja z racji braku innych dostawców oraz własnych sprzętów, jest do tego zmuszona.
układy zmiany napięcia DDR5 Samsunga, zmiany napięcia DDR5
układy zmiany napięcia DDR5 Samsunga, zmiany napięcia DDR5

Rosja jest zmuszona kupować układy półprzewodnikowe o bardzo niskiej jakości. W efekcie obrywa cały krajowy przemysł

Według artykułu w rosyjskim dzienniku Kommersant, który skupia się na polityce i biznesie, rosyjskie firmy technologiczne dręczą bardzo złej jakości układy półprzewodnikowe, które otrzymują od chińskich producentów. Okazuje się, że aż 40% chińskich chipów jest wadliwe, co z kolei przekłada się na wzrost wskaźnika awaryjności o prawie 2000%. Raport wskazuje bowiem, że przed 24 lutego 2022 roku wskaźnik awaryjności wynosił i tak wysokie już 2%.

Czytaj też: Nie chcesz już dzielić z kimś konta w serwisie Netflix? Przenieś profil!

Według dziennikarzy, powodem tego jest zarówno pandemia, jak i sankcje nałożone na Rosję, które zmusiły państwo do importowania półprzewodników z szarej strefy w pierwszej kolejności. Te półprzewodniki trafiają nie tylko do zwyczajnych sprzętów codziennego użytku, ale też do maszyn przemysłowych i urządzeń stricte wojskowych, gdzie nawet wcześniejszy 2-procentowy wskaźnik awaryjności byłby wręcz nie do przyjęcia.

Czytaj też: Specyfikacja DisplayPort 2.1. VESA potraktowała jakość obrazu priorytetowo

Obecnie więc rosyjskie firmy muszą zapewne przeznaczać ogrom roboczogodzin na coś, co normalnie nie byłoby konieczne – kompleksowe testowanie dostarczonych układów. Inną sprawą jest to, że w Rosji brakuje sprzętu do walidowania układów na wstępnym etapie produkcji.

Czytaj też: Pierwsze komputery nowej generacji już gotowe. Łączą Core i9-13900K i GeForce RTX 4090

Wszystko to jest owocem sankcji, które zmusiły Rosję do zamawiania potrzebnych układów zza granicy u nieautoryzowanych dostawców, jako że ci więksi gracze, którzy utrzymywali racjonalnie wysoki poziom jakości, wycofali się z rosyjskiego rynku. Władze udają jednak, że nic się nie dzieje, co potwierdza fakt, że rosyjskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu utrzymuje, że “nie otrzymało żadnych informacji o wzroście odsetka wadliwych komponentów”.