Rosja grozi światu arsenałem jądrowym. Państwo pokazało Szatana na szeregu szczegółowych zdjęć

Rosja znów się wygraża. Jak bowiem inaczej można nazwać świadome udostępnienie przez tamtejsze media państwowe zdjęć swojego międzykontynentalnego pocisku balistycznego SS-18 Mod 5 Satan, zwanego też mianem R-36M2? Sam jego widok może robić wrażenie i choć to, co zobaczycie na zdjęciach, ma raczej wydźwięk propagandowy i zapewne ma za zadanie pokazać światu, że Rosja jednak utrzymuje arsenał jądrowy w dobrym stanie, to jest to równocześnie świetna okazja, aby zapoznać się z tym rodzajem uzbrojenia.
Rosyjski Szatan na zdjęciach
Rosyjski Szatan na zdjęciach

Wielkie pociski do wielkich rzeczy. SS-18 to sztandarowy przykład atomówki, czyli trudnego do zestrzelenia pocisku zagłady nuklearnej

Szatański pocisk rosyjski o oficjalnej nazwie R-36M2 pokazał się na zdjęciach tak, jak tylko mogłaby się pokazać największa atomówka (obecnie) na świecie – dumnie. Perspektywa i kąt robienia zdjęć robi wprawdzie swoje, ale i tak trudno odmówić temu pociskowi niebywałej wielkości. Zwłaszcza że na poniższych zdjęciach nie widzimy całego pocisku zamontowanego na rakiecie, a jedynie jej “zwieńczenie”, czyli głowicę typu MIRV mieszczącą w sobie do nawet 14 głowic jądrowych o mocy szacowanej na poziomie od 550 kiloton do nawet 1 megatony.

Czytaj też: Lotnictwo USA pokazało potężne pociski wystrzeliwane z palet. Wyglądają prowizorycznie, ale mają ogromny potencjał

Zanim jednak dojdzie do uwolnienia wszystkich głowic, ten pocisk balistyczny musi się jakoś dostać się na skraj atmosfery ziemskiej i to właśnie umożliwia mu dwustopniowy napęd na paliwo ciekłe. Silniki są potężne, bo muszą wznieść pocisk o całkowitej długości około 37 metrów i prawie 3 metrów średnicy, który waży ponad 211 ton. To sprawia, że rosyjski Szatan jest pięciokrotnie cięższy od amerykańskiej sztandarowej atomówki Mniuteman III i dwukrotnie od niego większy, ale jego starszy brat już nadchodzi i postawi go w cieniu.

Czytaj też: Oto izraelskie skrytobójcze drony LANIUS. Rozwiązują największy problem walk w miastach

Przypomnijmy, że 20 kwietnia Rosja przeprowadziła test międzykontynentalnego pocisku balistycznego RS-28 Sarmat, którego NATO określa mianem SS-X-29 lub SS-X-30. Jednak to nieoficjalna nazwa Szatan II pasuje do tego pocisku najlepiej. Dlaczego? Nie tylko dlatego, że kiedy zostanie wycelowany w inne państwo, sprowadzi na niego nuklearną zgubę, ale też ze względu na to, że ma zastąpić R-36M, czyli pocisk SS-18 Satan.

Czytaj też: Chiny chwalą się nowym dronem. Szkoda tylko, że to lichy klon Bayraktara

RS-28 Sarmat jest o tyle niebezpieczny, że jego maksymalna prędkość wynosi 25560 km/h (Mach 20,7), a zasięg sięga około 18000 km. Najgorszy w tym pocisku jest jednak ładunek, który w sobie przenosi, bo w grę ma wchodzić całe 10 ton atomowych materiałów wybuchowych, czyli w praktyce 15 lekkich albo 10 ciężkich głowic bojowych.