Amerykańska artyleria samobieżna będzie jeszcze skuteczniejsza. Wesprą ją roboty zastępujące ludzi

USA idzie w automatyzację, choć mogłoby się wydawać, że ten sektor wojskowy już się jej doczekał. Firma Sarcos Defense otrzymała kontrakt o wartości 1 miliona dolarów od U.S. Army Applications Laboratory na przetestowanie zrobotyzowanego ramienia, przeznaczonego do integracji z samobieżnymi haubicami.
Amerykańska artyleria samobieżna
Amerykańska artyleria samobieżna

Jak wiele amerykańska artyleria samobieżna zyska na porzuceniu ładowniczego na rzecz automatycznego systemu ładowania?

Automatyzacja od dekad wkrada się na wojskowe poletko i jednym z najbardziej znamienitych przykładów tego było stosowanie autoloadera w czołgach, czyli automatu ładującego pociski wystrzeliwane chwilę później z wielkich luf. Tego typu mechanizmy są stosowane w wielu samobieżnych systemach, które mają problem z miejscem wewnątrz i wykorzystują ciężką amunicję.

Czytaj też: USA pokazały najbardziej zaawansowany samolot w historii. Niczym drapieżny stalowy ptak zaklęty w arcydzieło awioniki

Samobieżne artylerie nie są od tego wyjątkiem, ale Armia USA uznała, że trzeba je zrewolucjonizować i stąd wziął się milion dolarów dla firmy Sarcos Defense, czyli spółki wchodzącej w skład Sarcos Robotics and Technology. Ta w ramach najnowszego kontraktu przetestuje robotyczne ramię, przeznaczone do integracji z samobieżnymi haubicami i sprawdzi, czy spełnia wymagania armii, co dotyczy absorpcji wstrząsów i wibracji, a także wytrzymałości na różne żywioły.

Czytaj też: Izrael sprawdził morski system ochrony przeciwrakietowej. Barak MX zniszczył zaawansowany pocisk manewrujący

Naszym ostatecznym celem przy opracowywaniu tego zrobotyzowanego rozwiązania w zakresie amunicji jest pomoc armii w skutecznym wypełnianiu jej misji przy niższym wskaźniku odnoszonych przez żołnierzy obrażeń dzięki temu, że robot będzie podnosił i umieszczał ciężką amunicję. Jesteśmy podekscytowani tym przyspieszonym testowaniem, które pomoże wkrótce dostarczyć ten system robotyczny w ręce personelu armii – powiedział w komunikacie Reeg Allen, wiceprezes ds. rozwoju biznesu.

Czytaj też: Rok temu Chiny przetestowały tajną broń. Departament Obrony USA ciągle zachodzi w głowę, co to było

Ramię ma na celu złagodzić problemy spowodowane długotrwałym i powtarzalnym podnoszeniem ważących ponad 30 kilogramów sztuk amunicji z magazynu do działa. Zwykle jest za to odpowiedzialny oddelegowany do tego zadania ładowniczy, ale wraz ze wzrostem wagi każdej sztuki amunicji, armia USA chce go zastąpić automatem, który szybciej realizuje cały proces. Jak już wspomniałem, nie jest to rewolucją w przypadku samobieżnych dział, bo czołgi oraz samobieżne haubice już dawno doczekały się takiego systemu. Przykład jego działania w niemieckiej PzH 2000 możecie obejrzeć powyżej.