Twój nowy laptop może być szybszy niż topowe desktopy. Tylko dokup do niego agregat

Ciągle utrzymuję, że gamingowe laptopy powinny stać się całkowicie odrębnym segmentem na rynku, aby nie wprowadzać w błąd nieobeznanych klientów i jednoznacznie oddzielać te prądożerne potworki od “zwyczajnych” laptopów. Przekonał mnie do tego nie tylko testowany obecnie laptop z RTX 3080 Ti, ale też zapowiedzi mobilnych procesorów i kart graficznych nowej generacji. Te nadchodzą i sprawią, że laptopy będą szybsze od części desktopów, ale… za jaką cenę?
Twój nowy laptop może być szybszy niż topowe desktopy. Tylko dokup do niego agregat

Laptopy nowej generacji niczym wiedźmini, ale zamiast dwóch mieczy, mogą doczekać się dwóch zasilaczy

Jeden na kartę graficzną, drugi na procesor i resztę podzespołów – tak może skończyć się zabawa Intela i Nvidii na rynku mobilnym. Już teraz flagowe laptopy gamingowe, które łączą GeForce RTX 3080 Ti o podwyższonej mocy (do nawet 175 watów) z Core i9-12900H (MTP na poziomie 157 watów) muszą wykorzystywać masywne zasilacze, a będzie tylko gorzej. Potwierdziły to nowe informacje na temat Core i9-13900HX oraz mobilnego GeForce RTX 4090. 

Czytaj też: Jaki laptop lub tablet na Święta? Szukamy w ofercie Lenovo

W technologicznym półświatku pojawiły się nieoficjalne szczegóły na temat mobilnych kart graficznych Nvidii, które dotyczą łącznie pięciu modeli z całego spektrum wydajnościowego, bo od RTX 4050 do RTX 4090. Mainstreamowy GeForce RTX 4060 ma cechować się poziomem TBP (całościowym zapotrzebowaniem energetycznym) rzędu 115-140 watów, a interesujący nas najbardziej flagowy RTX 4090 ma podbić stawkę do nawet 200 watów. Podstawowe zapotrzebowanie ma z kolei wahać się od 150 do 175 (zależnie od modelu), a funkcja Dynamic Boost podbijać to o kolejne 25 watów.

Specyfikacja rdzenia AD103-GN-X11 pozostaje tajemnicą, ale to ta sama matryca, która występuje w karcie GeForce RTX 4080 i ma do zaoferowania maksymalnie 10240 rdzeni CUDA. Względem stacjonarnego RTX 4090 cięcia będą więc zapewne ogromne, co tyczy się też pamięci (16 GB na 256-bitowej magistrali vs 24 GB na 384-bitowej) oraz zegarów. W 150-watowej konfiguracji taktowanie GPU ma wynieść ~2,04 GHz w trybie Boost, więc w maksymalnej 200-watowej możemy liczyć zdecydowanie na okolice 2,4-2,5 GHz. Pozostaje tylko pytanie, przez jak długi czas utrzymają się te zegary, zanim do działania nie wkroczy thermal-throttling. 

Czytaj też: Laptop na świąteczny prezent? Acer Nitro 5 będzie świetnym wyborem

Do zrobienia drogiej farelki z laptopów nowej generacji kluczowym elementem będzie też procesor, jak np. Core i9-13900HX, który został właśnie przetestowany w Geekbench 5. Ten procesor to nic innego, jak flagowiec (Core i9-13900) w mobilnej odsłonie, co oznacza, że ma do zaoferowania konfigurację rdzeni 8+16, czyli w efekcie 32 wątków. Nas jednak najbardziej interesuje to, że ten właśnie procesor zdobył wynik, który deklasuje desktopowe procesory Core i9-12900K oraz Core i7-13700K. 

Przypomnę tylko, że oba te modele nie są ograniczane potrzebą utrzymywania racjonalnie niskiego zapotrzebowania energetycznego, a ich maksymalny pobór może sięgnąć nawet grubo ponad 320 watów przy obciążeniach wielowątkowych. Na ten moment tajemnicą jest, jak wiele watów może potrzebować Core i9-13900HX do rozwinięcia swoich skrzydeł, ale z pewnością więcej, niż jego poprzednik (Core i9-12900HX) o maksymalnej mocy turbo rzędu 157 watów. 

Jako że Core i9-13900HX różni się od wersji Core i9-13900 wyłącznie zegarami, jego 5,4 GHz wcale nie jest tak odległe od gwarantowanych 5,6 GHz wariantu stacjonarnego, który cechuje się TDP na poziomie 65 watów. To połączenie zaowocowało aż 2039 punktami w teście jednowątkowym i 20493 w wielowątkowym, podczas gdy wyniki i9-12900K oscylują odpowiednio w zakresie od 1900 do 2090 i 18000-19000 punktów.

Czytaj też: Energetyczny problem laptopów dla graczy. Pogoń za wyższą wydajnością odbije się nam czkawką

Parując Core i9-13900HS z mobilnym GeForce RTX 4090 trzeba więc liczyć na pobór mocy zbliżający się do poziomu 400 watów tylko przez ten duet. Czy to oznacza wielki powrót niechcianego zestawu dwóch zasilaczy potrzebnych do zasilenia laptopa? Na to są jednak raczej małe szanse w dobie rozwiniętych ładowarek GaN, które pozwalają stworzyć bardziej kompaktowe modele o wyższej mocy. 

Tyle tylko, że ładowarki GaN są drogie, więc w wielu przypadkach (zwłaszcza na rynku zamienników) dwie ładowarki na bazie krzemu mogą być powszechniejsze. Są to jednak tylko spekulacje, ale już w styczniu dowiemy się, jak producenci laptopów rozwiążą problem rosnącego zapotrzebowania energetycznego we flagowych laptopach. Wtedy dowiemy się też, czy potrzeba bardziej zaawansowanych systemów chłodzenia zrobi z najwydajniejszych modeli istne cegły,