Chiny zaciskają pętlę na szyi branży fotowoltaicznej. Tylko jeden kraj nie straci na decyzji Pekinu

Chiny nie przestają umacniać się na rynku fotowoltaicznym. Nie dość, że niemal wszystkie wafle krzemowe są konstruowane w tym kraju, to również półfabrykat do ich wytwarzania – polikrzem – będzie produkowany w jeszcze większych ilościach. Co to oznacza dla rynku handlu polikrzemem? W odpowiedzi na te działania jeden kraj nie straci – który konkretnie?
Chiny zaciskają pętlę na szyi branży fotowoltaicznej. Tylko jeden kraj nie straci na decyzji Pekinu

Chiny nie potrzebują już tyle importować polikrzemu, co dotychczas. Jak dowiadujemy się z raportu Bernreuter Research, Państwo Środka w 2022 roku kupiło o 23 proc. mniej tego surowca do konstrukcji paneli słonecznych. Jest to odpowiedź na zwiększenie mocy produkcyjnych w samych Chinach. Czy to dobrze dla świata? O sprawie donosi PV Magazine.

Przyjrzyjmy się twardym danom: w 2022 roku import polikrzemu do Chin wyniósł 82 760 ton. Pięć lat wcześniej był on niemal dwa razy większy – 158 918 ton. W dostawie materiału dominuje sześć krajów: Niemcy, Korea Południowa, Japonia, USA, Tajwan i Malezja. Niemal ze wszystkich z nich dostawy polikrzemu znacznie zmalały. Z Tajwanu i Japonii nawet dwukrotnie.

Czytaj też: Monopol Chin zniszczy nas wszystkich. Czy przy tych cenach fotowoltaika ma jeszcze sens?

Chiny zmniejszają import polikrzemu. Tylko jeden kraj nie ucierpi znacznie

Jedynie niemiecki dostawca polikrzemu, firma Wacker, zmniejszyła eksport do Chin swoich produktów o 6 proc. Dodajmy, że dostawy dla Chin od kilku lat trzymają się podobnym poziomie i wynoszą nadal ponad 40 tys. ton. To Niemcy są obecnie większościowym eksporterem dla Państwa Środka.

Spadek importu polikrzemu wcale nie jest dobrą wiadomością. Zbiega się ona z informacjami o rozwoju trzech dużych projektów polikrzemowych na terenie Chin. Łącznie wszystkie nowe fabryki będą dostarczać polikrzemu do produkcji paneli słonecznych o mocy 100 GW. W ten sposób Państwo Środka pokazuje, że nie potrzebuje półfabrykatów z zagranicy. Patrząc na to z drugiej strony, więcej polikrzemu pozostanie na rynku niechińskim, co przyczyni się do stymulacji produkcji ogniw fotowoltaicznych w innych krajach.

Czytaj też: Szach mat Chin na przemyśle fotowoltaicznym. Nowe prawo zrujnuje gospodarki UE i Ameryki

Trudno przewidzieć, jak się rozwinie monopol Chin w przemyśle fotowoltaicznym. Zwiększenie produkcji poza Azją przyczyni się do większego zróżnicowania na rynku oraz do spadku cen za same materiały. Na szczęście polikrzem nie jest materiałem bardzo trudnym do uzyskania.

Droga do jego produkcji nie jest jednak taka czysta – informuje Energetyka24. Kwarc wydobywa się kopalni podobnie jak węgiel. Potem surowiec jest rafinowany w krzem metalurgiczny, a następnie przekształcany w polikrzem. Podczas niektórych etapów wytwarzają się toksyczne związki, a procesy wymagają dużych nakładów energetycznych. Pomimo tego dzisiaj świat stawia na panele słoneczne i polikrzem również staje się obiektem walki o dominację na rynku. Czy oddamy go całkowicie Chinom? Decyzja znajduje się w naszych rękach.