Żaden kraj na świecie nie podjął tak drastycznej decyzji. Dania ujawniła, co zrobi z emisjami CO2

Dania konsekwentnie dąży do celu, aby osiągnąć zerową emisję dwutlenku węgla netto przed 2045 rokiem. Niedawno duńskie władze oświadczyły o udzieleniu trzech licencji na składowanie CO2 pod dnem Morza Północnego w obszarach, gdzie wcześniej wydobywano gaz ziemny i ropę naftową.
Żaden kraj na świecie nie podjął tak drastycznej decyzji. Dania ujawniła, co zrobi z emisjami CO2

Duńskie ministerstwo klimatu i energii poinformowało, że zostały wydane pierwsze licencje na wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla pod dnem Morza Północnego. Pozwolenie zyskały firmy Wintershall Dea, INEOS Energy i TotalEnergies – dowiadujemy się z komunikatu Reuters.

Dania jest niewielkim krajem, ale o olbrzymich ambicjach w kwestii walki ze zmianami klimatu. Kraj konsekwentnie dąży do tego, aby osiągnąć przed 2045 roku zerową emisję dwutlenku węgla netto. Nie oznacza to, że zostanie całkowicie zaprzestana emisja tego gazu. Równowartość wyprodukowanej jego objętości będzie właśnie składowana m.in. pod dnem Morza Północnego na wodach administrowanych przez Kopenhagę.

Czytaj też: Silniki spalinowe pójdą do lamusa. Duńczycy ruszyli z masową produkcją „niebieskiej technologii”

Dania będzie składować CO2 pod dnem Morza Północnego. Słowo się rzekło…

Jaką skalę przyjmie składowanie CO2 w obszarach, gdzie dawniej wydobywano gaz ziemny i ropę naftową? Wintershall i INEOS Energy w ciągu najbliższych dwóch lat mają zamiar składować do 1,5 miliona ton dwutlenku węgla. Do 2030 roku moce przerobowe mają pozwolić na składowanie aż 8 milionów ton CO2.

Trzecia z firm – TotalEnergies rozpocznie swoje działania od 2027 roku, wtłaczając 3 milionów ton, a od 2030 roku aż 5 milionów ton. Łącznie Dania będzie składować 13 mln ton dwutlenku węgla rocznie już za 7 lat. Takim planom nie można odmówić rozmachu. Wszystko wskazuje na to, że Duńczykom się to uda.

Technologie do składowania CO2 są rozwijane w Europie od kilku lat. Wystarczy wspomnieć o Norwegii, w której ta metoda jest stosowana już od 1996 roku – podaje Duńska Agencja Energii w komunikacie prasowym.

Czytaj też: Pierwsza wyspa energetyczna na świecie. Niemcy dołączają do duńskiej inwestycji, a Polska?

Dwutlenek węgla będzie transportowany albo na statkach, albo w już istniejących rurociągach. Będzie składowany w pustych przestrzeniach po paliwach kopalnych lub wtłaczany do solankowych warstw wodonośnych znajdujących się do dwóch kilometrów pod dnem Morza Północnego. Budowa geologiczna obszaru sprzyja składowaniu, ponieważ warstwy piaskowców i wapieni (dawniej roponośne) są zlokalizowane pod grubą warstwą nieprzepuszczalnych iłowców, które nie pozwolą wydobyć się gazowi z powrotem na powierzchnię.

Duńskie przestrzenie podpowierzchniowe według szacunków mogą pomieścić do 22 miliardów ton dwutlenku węgla. Zapewni to zerową emisję CO2 netto przez okres od 500 do 1000 lat.