BMW chce nam osłodzić czekanie przy ładowarce. Samochody elektryczne dostaną nową funkcję

Auto elektryczne i polska zima nie idą w parze, przynajmniej nie jeśli kierujący chce zachować zdrowy rozsądek. BMW może jednak sprawić, że ładowanie elektrycznych samochodów będzie dla nas przyjemnością.
Gra dla BMW
Gra dla BMW

BMW ma rozwiązanie na długie ładowanie elektrycznych samochodów

Elektryczne samochody zdecydowanie nie są jeszcze na etapie rozwoju, na którym to możemy polecać je każdemu na lewo i prawo. Mają wiele problemów, z których jednym z najpoważniejszych są długie czasy ładowania. Potrzebujemy powszechniejszych stacji ładowania i szybciej ładujących się akumulatorów, ale nim to nastąpi, BMW ma plan, jak umilić nam czas oczekiwania, aż nasze auto się naładuje.

Czytaj też: Test BMW X5 xDrive45e – radość z luksusu

BMW i AirConsole wspólnie ogłosiły konkurs na stworzenie gier wideo, które będzie można włączyć na pokładowym komputerze samochodów BMW z najwyższej półki i wyświetlić na połączonym jednym kawałkiem szkła 12,3-calowym wyświetlaczu zegarów oraz 14,9-calowym ekranie zestawu infotainment. Wszystko po to, aby m.in. umilić kierowcy i pasażerom m.in. postój na ładowanie. Konkurs jest otwarty dla każdego, kto chce stworzyć grę w dowolnym gatunku, która jednak nadaje się do zabawy w samochodzie i jest kierowana do “mainstreamu”. Ma więc być lekka, przyjazna rodzinie, nie rozpraszać kierowcy, a na dodatek wykorzystywać smartfony w roli kontrolerów.

Konkurs jest podzielony na dwa etapy, z czego zapisy do tego pierwszego potrwają do 2 czerwca bieżącego, a zgłoszenia sześć dni dłużej. Aby dołączyć do konkursu, należy przejść na jego oficjalną stronę, zarejestrować się podając swoje imię, e-mail i kraj, a przede wszystkim zgłosić swój pomysł i koncepcję gry, wypełniając formularz, w którym należy określić jej szczegóły. Każda osoba może zgłosić maksymalnie trzy pomysły na osobę lub zespół, a 10 lipca świat pozna czterech zwycięzców, którzy otrzymają 5000 euro na opracowanie prototypu do 9 października.

Czytaj też: BMW w końcu przestaje traktować posiadaczy smartfonów z Androidem jak obywateli drugiej kategorii

Te gry zostaną przetestowane przez ekspertów BMW i AirConsole, którzy 10 listopada wybiorą ostatecznego zwycięzcę, który otrzyma dodatkowe 20000 euro i będzie mógł pochwalić się znajomym, że jego dzieło będzie dostępne w samochodach BMW. Szczerze? Tylko forma reklamy ma tutaj jakąś większą wartość, bo BMW chyba nieco nie doszacowało pierwszej formy nagrody, mającej pozwolić zespołowi realizować pracę nad grą.

5000 euro na rozwój prototypu w cztery miesiące? To albo żart, albo plan przyciągnięcia wyłącznie fanatyków BMW lub mniej zaawansowanych deweloperów, bo nawet jeśli projektem zajęłaby się tylko jedna osoba, to wynagrodzenie w wysokości 1250 euro na miesiąc jest pośmiewiskiem za ogrom pracy, który należy włożyć w rozwinięcie gry do poziomu, w którym można przedstawić ją nie tylko światu, ale nawet inwestorom. Oczywiście zwycięzca zgarnie już porządne pieniądze, ale pozostała trójka zostanie tym samym nieco niedoceniona.

Czytaj też: Krowie odchody wykorzystywane do ładowania elektrycznych samochodów. BMW i oskarżenia o greenwashing

Sprawa ma się inaczej, jeśli BMW zależy na naprawdę prostych produkcjach pokroju Flappy Bird lub mobilek w formie clickerów – wtedy taki budżet jestem w stanie zrozumieć. Jeśli jednak firma oczekuje czegoś więcej, to powinna doceniać nawet zgłoszenia samych pomysłów na grę, bo wymagania obejmują rozpisanie praktycznie całego projektu i określenia jego audio-wizualnego charakteru, a nie jest to coś, co zajmuje jeden wieczór. Innymi słowy, BMW nieco nie doceniło game-devu i tego, jak wiele wymaga stworzenie nieco bardziej zaawansowanej gry. Mniejsze produkcje nie będą z kolei wypadać najlepiej na tle tego, co do zaoferowania ma pokładowy komputer Tesli, pozwalający grać w takie hity, jak m.in. Cuphead.