Satelity odkryły tajemnicę Chin. Ten unikalny dron jest szpiegiem idealnym

Satelity znajdujące się wysoko nad naszymi głowami stanowią nie tylko podstawę lokalizacji oraz łączności, ale są też jedynym sposobem na to, aby zajrzeć na teren skrytych przed światem Chin. Tym razem zdjęcia satelitarne pokazały nam, że unikalny dron szpiegowski państwa rzeczywiście istnieje i nie jest tylko sprzętem paradnym.
Satelity odkryły tajemnicę Chin. Ten unikalny dron jest szpiegiem idealnym

WZ-8 to unikalny dron szpiegowski Chin. Żaden inny kraj nawet nie zbliżył się do opracowania podobnego bezzałogowca rozpoznawczego

Rozwój technologii otworzył zupełnie nową furtkę w zakresie lotnictwa, w którym to z roku na rok będą zyskiwać bezzałogowce wszelakiej maści. Tyczy się to zwłaszcza maszyn o najbardziej okazałych możliwościach, bo przykładowo łatwiej jest zaprojektować drona bez kabiny do pokonywania prędkości kilkukrotnie wyższej od prędkości dźwięku, który będzie spędzał kilkanaście godzin na misjach, niż samolot załogowy o tych samych możliwościach. Ma to sens zarówno na etapie samej produkcji, jak i już w czasie eksploatacji, bo wiąże się ze znacznymi uproszczeniami oraz cięciami kosztów.

Czytaj też: 3x szybszy niż prędkość dźwięku i trudny do wykrycia. Chiny mają nowy sprzęt do szpiegowania

Świetnym tego przykładem jest unikalny dron Chin o nazwie WZ-8, który to po raz pierwszy został pokazany raz na paradzie wojskowej państwa w 2019 roku, ale później świat nieco o nim zapomniał. Aż do tego roku. Trwające aktualnie postępy prac nad chińską bazą powietrzną potwierdziły jednak, że kraj rozwijający nieustannie swoją technologię w zakresie energetyki, ciągle pracuje nad dronem WZ-8, który właśnie pojawił się na zdjęciu satelitarnym przed nowo wybudowanym hangarem w bazie lotniczej Lu’an.

Baza ta jest aktualnie domem dla jednostki bombowej chińskich sił powietrznych, która lata bombowcami H-6K i H-6M, a więc załogowymi samolotami, które oprócz zrzucania bomb wszelakiej maści, mogą również wystrzelić drona WZ-8 na dużej wysokości. Do tej pory WZ-8 był ukrywany w hangarach, ale jako że baza przechodzi obecnie modernizację, w ramach której ulepszane są pasy startowe, drogi kołowania, schrony dla samolotów, hangary i punkty kontroli amunicji, musiał najwyraźniej zaczerpnąć świeżego powietrza.

Czytaj też: Rosja uważa ten samolot za ogromne zagrożenie. Mają go USA, a Chiny właśnie zakończyły jego test

O dronie WZ-8 zdolnym do rozwijania niewyobrażalnych prędkości i wznoszenia się na wysoki pułap, zrobiło się głośno jakiś czas temu, kiedy to doszło do ujawnienia tajnych dokumentów USA. Wynika z nich, że Chiny nieco przesadziły z szacunkami możliwości WZ-8, bo choć zarówno ustalenia wywiadu Stanów Zjednoczonych, jak i wcześniejsze informacje Chin zgadzają się w tym, że WZ-8 wykorzystuje dwa silniki rakietowe, mierzy 11,5 metra długości, a jego rozpiętość skrzydeł sięga 6,7 metra, to są rozbieżne w kwestii prędkości oraz pułapu. Podczas gdy Chiny twierdzą, że WZ-8 wznosi się na prawie 50 km i rozwija ponad sześciokrotną prędkość dźwięku, USA sugeruje maksymalny pułap na poziomie około 30,5 km i prędkość rzędu 3 Mach.

Pomijając jednak te informacyjne przepychanki, dron WZ-8 “na papierze” jest unikalnym i zaawansowanym systemem w klasie naddźwiękowych dronów zwiadowczych. Jeśli to Chiny nie przesadziły z jego możliwościami, to WZ-8 jest sprzętem wręcz nie do zestrzelenia przez konwencjonalne systemy obrony powietrznej, co oznacza, że może latać nawet nad obszarami spornymi i zbierać cenne dane wywiadowcze. Połączenie informacji uzyskiwanych przez takiego drona z np. wyrzutniami pocisków o wysokiej celności i zasięgu, to wręcz coś niewyobrażalnego, jeśli idzie o pogrom, którego Chiny mogą rozpętać w razie ewentualnej wojny.

Czytaj też: Chińska marynarka ma nowego niszczyciela. Jest wielki i potężny

W gruncie rzeczy aktualnie niewiele innych dronów na świecie może dorównać WZ-8 pod względem osiągów i możliwości. Jedyne sensowne porównania obejmują zarówno amerykańskiego bezzałogowca X-51A Waverider oraz rosyjskiego Avangarda, ale problem w tym, że oba te bezzałogowce nie powstały z myślą o przeprowadzaniu rozpoznania, a atakowania konkretnych celów. Chiny mają więc w zanadrzu sprzęt iście wyjątkowy.