Chiny zgotowały sobie koszmar. Z popcornem w rękach oglądamy upadek fotowoltaicznej potęgi

Trzymając popcorn w ręce, możemy od niedawna obserwować, jak z tygodnia na tydzień spadają ceny chińskich modułów fotowoltaicznych. Dynamiczny wzrost produkcji w końcu musiał spotkać się z nadpodażą. Jak długo Chiny będą mierzyć się z tą sytuacją?
Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Niedawno informowałem o tym, że ceny paneli słonecznych chińskiej produkcji zaczynają notować niespotykane dotąd spadki. Jak widać, sytuacja w ogóle się nie zmienia. Wręcz odwrotnie. Tempo spadku przyspieszyło i w ostatnich dniach cena za 1 W z paneli słonecznych wyniosła 0,173 dolara amerykańskiego – informuje PV Magazine powołując się na dane od Oil Price Information Centre (OPIS).

Czytaj też: Niczym promocja w Biedronce? Tak tanio panele słoneczne jeszcze nigdy nie stały na rynku

Nie tylko sama cena jest najniższą w historii, ale również tempo spadku jest rekordowe. W skali tygodnia zanotowano obniżkę cen o 11,73 proc. Z taką sytuacją chiński rynek fotowoltaiczny jeszcze nie miał do czynienia.

Chiny z najtańszymi panelami słonecznymi w historii

Podobne dane możemy również zobaczyć w raporcie Taiyang News, który po 25 tygodniu br. opublikował zestawienie cen wafli krzemowych, jednostek fotowoltaicznych i całych instalacji wielomodułowych. Od początku 2023 roku ceny wszystkich kategorii produktów spadają.

Czytaj też: Chiny zwalają z nóg potężnym akumulatorem litowo-jonowym. Tesla daleko, oj daleko w tyle

Tempo spadku jest zróżnicowane. Przede wszystkim wafle krzemowe notują rekordowo niską wartość. Spadek wynosi w zależności od modelu od 16 do 46 proc. w porównaniu z sytuację sprzed tygodnia.

Główną przyczyną tak wyjątkowej sytuacji na rynku jest nadpodaż produktów. Nie oznacza to, że przestaliśmy kupować instalacje z Chin. Po prostu moce produkcyjne w Państwie Środka wzrosły tak bardzo, że nie tylko zaspokajają własne potrzeby, ale nawet przerastają zapotrzebowanie na eksport. Eksperci z OPIS przewidują, że ceny wciąż będą spadać do momentu, w którym ceny polikrzemu i wafli krzemowych osiągną swój „koszt gotówkowy” (cash cost). Być może ustabilizują się w trzecim kwartale.

Czytaj też: Czyżby producenci paneli słonecznych kłamali? Badania z Afryki nie przynoszą nic dobrego

Co dla nas może to wszystko oznaczać? Ceny paneli słonecznych sprzedawanych w Polsce nie będą spadać w takim tempie, jak w Chinach. Aby tak się stało, popyt w Europie musiałby znacznie zmaleć. Niemniej informacja o rekordowo tanim polikrzemie i waflach krzemowych może wskazywać na to, że produkcja ogniw słonecznych z chińskich półfabrykatów będzie tańsza dla polskich i europejskich producentów.