Wydobycie litu może doprowadzić do katastrofy. Ta firma ma pomysł, jak temu zaradzić

Ludzkość będzie skazana na elektryczne pojazdy z samochodami na czele. Już za dwie dekady na europejskich drogach będzie roić się od elektryków z racji m.in. ambitnych planów firm w tym segmencie i unijnych dyrektyw, więc naukowcy dążą do tego, aby elektryczne samochody przy okazji nie doprowadziły naszego społeczeństwa do katastrofy.
Wydobycie litu może doprowadzić do katastrofy. Ta firma ma pomysł, jak temu zaradzić

Nieoczekiwane źródło litu. Kanadyjska firma ma nowy sposób na jego pozyskiwanie

Akumulatory są jednym z głównych powodów, dla których narzeka się na elektryczne samochody. Ładuje się to długo, zużywa w zastraszającym tempie, w ziemie nie zdaje egzaminu, a koszty związane z wyprodukowaniem jego ogniw obejmują nie tylko wysokie koszty pieniężne. Kiedy zabraknie litu, ceny pojazdów, do których prawa zmuszają nas oraz producentów, polecą w kosmos, doprowadzając ludzkość do istnej motoryzacyjnej katastrofy. Naukowcy przekonują jednak, że nawet problematyczny lit w akumulatorach litowo-jonowych może wcale nie doprowadzić do koszmaru w ciągu kilku lat, bo tak się składa, że można go efektywnie i tanio ekstraktować, rewolucjonizując wręcz ten rynek.

Czytaj też: Dwaj giganci łączą siły. Cel? Zrewolucjonizować samochody

Zacznijmy może od tego, że elektryczne samochody nie są skazane na lit. Aktualnie kilka firm z sukcesem pozbawiło swoje akumulatory części metali ziem rzadkich i choć nie udało się to jeszcze z litem (na dużą skalę), to ciągle specjaliści dążą do tego, aby porzucić go całkowicie na rzecz innych akumulatorowych chemii, które zwyczajnie go nie wykorzystują. Nie jest to jednak łatwe, dlatego wiele wysiłku poświęca się też na recykling litu ze zużytych lub uszkodzonych akumulatorów i choć postępy w tej kwestii widać, jak na dłoni, to kanadyjska firma Volt postanowiła pójść w drugą stronę i bezpośrednio zadbać o zapas litu na świecie.

Czytaj też: Te sprzęty zastąpią samochody i samoloty. Właśnie doczekały się rewolucji swojego napędu

Solanka

W ogólnym rozrachunku są małe szanse na to, że ludzkość w najbliższym czasie porzuci swoją zależność od litu. Ten jest kluczowym składnikiem akumulatorów do pojazdów elektrycznych, smartfonów i innych urządzeń, które polegają na zgromadzonym wcześniej zapasie energii, ale jego wydobycie lub produkcja są często kosztowne, energochłonne i szkodliwe dla środowiska. Firma Volt Lithium znalazła jednak na to rozwiązanie, opracowują “tani i przyjazny dla środowiska sposób pozyskiwania litu z solanki”, czyli słonej wody zawierającej różne minerały.

Lit z solanki

Czytaj też: Elektryczne samochody nie będą uwiązane do ładowarek. Szwedzi testują wyjątkowe rozwiązanie

Samo pozyskiwanie litu z solanki nie jest oczywiście niczym nowym, ale tutaj nowością jest jego oszczędność. Proces Volt wykorzystuje energię elektryczną do oddzielenia litu od innych pierwiastków w solance, bez potrzeby stosowania stawów odparowujących, chemikaliów lub sztucznego ogrzewania. Firma twierdzi, że jej proces może produkować lit przy koszcie 3000 dolarów za tonę, a więc w czterokrotnie niższej cenie w porównaniu z obecną ceną rynkową, która sięga 12000 dolarów za tonę. Na całe szczęście firma nie zakończyła swojego wysiłku na opracowaniu samej metody, bo poszła o krok dalej i uzyskała już licencję na eksplorację złoża solanki w stanie Utah, gdzie planuje zbudować instalację pilotażową i zademonstrować swoją technologię.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!