Nvidia wpuściła GPT-4 do Minecrafta. Takich wyników nikt się nie spodziewał

GPT-4 spisał się wręcz wzorowo, jako model sztucznej inteligencji, który kierował głównym bohaterem w grze Minecraft. Wprawdzie sztuczna inteligencja zaczęła wygryzać ludzi z pracy, ale zgodnie z moimi przemyśleniami na ten temat, coś czuję, że streamerzy grający w gry, mogą nadal czuć się bezpiecznie.
Nvidia wpuściła GPT-4 do Minecrafta. Takich wyników nikt się nie spodziewał

Sztuczna inteligencja udowodniła, że Minecraft to dla niej pestka. GPT-4 wypadł fenomenalnie

Działanie sztucznej inteligencji w tak złożonych kwestiach, jak np. latanie dronem, sterowanie robotem czy nawet granie w gierkę, to wręcz niebywały spektakl. Dla niektórych z was może wydawać się to prozaiczną czynnością, ale w grze takiej, jak Minecraft, w której mamy pełną swobodę i sami wyznaczamy sobie cele, komputer może poczuć się zagubiony. Oczywiście o ile nie wskażemy mu, że jego główne cele sprowadzają się do tworzenia coraz bardziej zaawansowanych narzędzi oraz eksplorowania świata.

Czytaj też: Sztuczna inteligencja może doprowadzić do ogromnych problemów w wojsku

Szczerze życzę powodzenia dla wszystkich, którzy chcieliby osiągnąć pewien stopień świadomości SI, w którym to system podjąłby samodzielnie decyzje o tym, że ma zamiar wybudować portal do Netheru i następnie udać się do Kresu po znalezieniu odpowiedniego miejsca. To jednak jeszcze przed nami, a dokładniej mówiąc, przed specjalistami, którzy dążą do tego, aby testować modele SI właśnie w Minecrafcie.

W gruncie rzeczy trwa to od dłuższego czasu i przyjmuje różne formy, z czego największym potencjałem może pochwalić się dostępny w formie oprogramowania open-source agent Voyager. W połączeniu z modelem GPT-4 oraz nowym podejściem specjalistów z firmy Nvidia pokazał pazur i przewyższył efekty wszystkich innych prób oddania kontroli w ręce SI w tej właśnie produkcji. 

Czytaj też: Sztuczna skóra sama się regeneruje. Jest tak zaawansowana, że trudno w to uwierzyć

W ramach niedawnej próby Voyager wykorzystywał podczas grania model GPT-4 do generowania celów, które pomagały mu eksplorować świat i umożliwiały proces uczenia się nowych umiejętności z tworzeniem przedmiotów i craftingiem na czele. Jednocześnie model nieustannie ulepszał się, wykorzystując informacje zwrotne z gry, komunikaty o błędach i autoweryfikację, a tym samym nieustannie budował swoją bazę danych. Innymi słowy, uczył się grać w bardzo podobny sposób do tego, jak proces ten wygląda u ludzi.

Skuteczność tego podejścia w grze Minecraft najlepiej pokazuje powyższy wykres, który przedstawia okazalszą wydajność i skuteczność Voyagera w porównaniu do innych agentów pod względem zdobytych przedmiotów, zbadanego dystansu i zbudowanych narzędzi. Różnica jest wręcz ogromna względem nie tylko względem innego agenta (AutoGPT), ale też innej wariacji Voyagera, bo jest większa o dobre kilkanaście razy.  

Czytaj też: 5 przykazań Microsoftu. Mają pomóc światu zapanować nad sztuczną inteligencją

Jeśli więc sztucznej inteligencji coraz lepiej idzie coś tak skomplikowanego, jak granie w grę typu sandbox, to możemy być pewni, że ma ona również potencjał, aby zacząć automatyzować znacznie bardziej złożone zadania w naszych miejscach pracy. W Minecrafcie model GPT-4 potwierdził bowiem, że może zaliczyć kompleksowy proces szkolenia od totalnego zera i poradzić sobie znacznie lepiej od agentów wyszkolonych z wykorzystaniem ponad 70000 godzin rozgrywki. 

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!