Nie potrzeba atomu, żeby przerażać. Nowy koreański pocisk ma imponujące możliwości

Pociski balistyczne to jeden z tych wyjątkowych systemów uzbrojenia, który samą swoją obecnością na służbie jest w stanie zniechęcić wrogów do przeprowadzania ataków i to nawet bez głowic nuklearnych. Korea Południowa właśnie rozszerzyła swój arsenał w tym zakresie, czego owocem jest kolejny element rodziny Hyunmoo, bo pocisk Hyunmoo-V.
Nie potrzeba atomu, żeby przerażać. Nowy koreański pocisk ma imponujące możliwości

Korea Południowa stworzyła pocisk Hyunmoo-V. Teraz kraj potrzebuje tylko odpowiedniej platformy

Dla Stanów Zjednoczonych dobre stosunki z Koreą Południową są kluczowe do tego, aby utrzymać wpływy w rejonie. Dlatego zresztą państwo aktywnie wspiera też Tajwan oraz Japonię, a więc sojuszników, którzy w razie problemów z Koreą Północną, Rosją lub Chinami, będą dla USA na wagę złota. Krajowi z samego strategicznego punktu widzenia opłaca się wspierać wspomniane trio, które ciągle stoi w obliczu zagrożenia ze strony przede wszystkim Chin oraz Korei Północnej przez Chiny zresztą wspieranej. Państwa te są jednak w stanie bronić się same i Korea Południowa właśnie to potwierdziła, ogłaszając zakończenie prac nad pociskami Hyunmoo-V.

Czytaj też: Armia USA miała w swoim arsenale pociski tak przerażające, że zostały zakazane

Hyunmoo-V to aktualnie najnowszy pocisk balistyczny na świecie, który jest przeznaczony do atakowania kluczowych, a w tym podziemnych obiektów wroga. Ma zasięg od 300 do 3000 km, a jego głowica bojowa waży od 8 do 9 ton, co czyni go najcięższym wśród konwencjonalnych pocisków balistycznych i zapewnia możliwość penetrowania struktur znajdujących się ponad 100 metrów pod powierzchnią ziemi. Wspomina się, że samo jego uderzenie w cel z prędkością do nawet Mach 10 jest w stanie wywoływać sztuczne trzęsienia ziemi.

Czytaj też: Wojna na kodach. Ukraina zyskuje przewagę bez wystrzelenia choć jednego pocisku

Te pociski nie mają wprawdzie dostępu do głowic nuklearnych, ale nawet bez nich są w stanie odstraszać potencjalnych wrogów, którzy ewentualny atak okupiliby swoją infrastrukturą. Dlatego zresztą pociski Hyunmoo-V są częścią południowokoreańskiego systemu trójosiowego i doktryny Korea Massive Punishment & Retaliation (KMPR), której celem jest odstraszanie i reagowanie na potencjalne zagrożenia ze strony Korei Północnej i innych przeciwników. Wiemy, że te pociski zapewnią Korei Południowej możliwość przeprowadzania ataków z poziomu mórz, a nie lądów, co teoretycznie zagwarantuje państwu możliwość zaskoczenia atakującego.

Naval News

Czytaj też: Giganci przemysłu zbrojeniowego łączą siły. Te wyrzutnie pocisków będą kolosalne

Te pociski będą trafiać na pokład nadchodzących okrętów Joint Strike Ship, które to są aktualnie projektowane przez Hanwha Ocean dla południowokoreańskiej marynarki i które będą wyposażone w dwa wysuwane systemy startowe dla tych pocisków. Aktualnie jednak nie wiadomo, jak wiele sztuk Hyunmoo-V będzie przenosił każdy okręt tego typu. To, co z kolei jest pewne, to to, że prace nad tymi pociskami zostały zakończone po uchyleniu wytycznych dotyczących zasięgu pocisków rakietowych między Koreą Północną a Stanami Zjednoczonymi. Tą decyzją zniesiono ograniczenia dotyczące zasięgu i rozmiaru głowic pocisków balistycznych, dzięki czemu Hyunmoo-V będzie produkowany masowo przez Hanwha Aerospace od końca tego roku.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!