Panele fotowoltaiczne to przeszłość. Naukowcy opracowali lekarstwo na więcej problemów ludzkości

Od wielu lat cały świat szaleje na punkcie paneli fotowoltaicznych, widząc w nich przyszłość energetyki. Niektórzy szukają jednak dla niej alternatywy, a patrząc na opisane właśnie fotowoltaiczne liście, idzie im to nawet lepiej, niż mogliśmy kiedykolwiek zakładać. 
Panele fotowoltaiczne to przeszłość. Naukowcy opracowali lekarstwo na więcej problemów ludzkości

Panele fotowoltaiczne mogą się schować. Opracowane PV-Leaf to prawdziwa przyszłość fotowoltaiki

Wyobraźcie sobie instalacje fotowoltaiczne, które oprócz energii elektrycznej zapewniają nie tylko cień dla np. zbiorników wodnych czy hodowlanej trzody, chroniąc florę i faunę przed nadmierną ekspozycją na słońce. Wyobraźcie sobie fotowoltaikę, która jest dodatkowo w stanie generować energię cieplną, a nawet słodką wodę i to wszystko przy użyciu niedrogich materiałów. Innymi słowy, spróbujcie odpowiedzieć na pytanie, jak wiele zmieniłyby na świecie fotowoltaiczne liście (PV-Leaf), gdyby tylko udało im się wyjść z laboratorium i trafić do instalacji na masową skalę. 

Czytaj też: Nic już mnie nie zaskoczy. Polska fotowoltaika z rekordem, o którym w 2020 nawet nie śniłem

Nowe badania przedstawiają właśnie tego typu nowatorski projekt w sektorze fotowoltaiki, który czerpie inspirację z natury i ma potencjał zrewolucjonizowania technologii energii odnawialnej w przyszłości. Zamiast sprowadzać cały proces do przekształcania światła słonecznego w energię elektryczną, zespół naukowców z Imperial College poszedł o krok dalej i zapewnił swoim fotowoltaicznym liściom dodatkowe możliwości. Wszystko to przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności konwersji promieni słonecznych na prąd, więc nic dziwnego, że aktualnie uznaje się, że ta nowa technologia może położyć podwaliny pod zupełnie nową erę energii odnawialnej.

Czytaj też: Ta fotowoltaiczna inwestycja jest dumą całego kraju. Polska może tylko obejść się smakiem

Innowacją w nowoczesnym fotowoltaicznym liściu jest fakt, że mimo wykorzystywania ponoć niedrogich materiałów, jest znacznie lepszy od tradycyjnych paneli mimo znacznie szerszego zakresu możliwości. Naśladuje bowiem proces transpiracji, czyli sposób, w jaki rośliny przenoszą wodę z korzeni do liści i odparowują ją, a robi to za sprawą przyspieszających ten proces hydrożeli oraz naturalnych włókien, które działają podobnie, jak żyłki liści. Składniki te pomagają usuwać ciepło z ogniw słonecznych i tym samym zwiększają ich wydajność o całe 10 procent względem konwencjonalnych paneli, emitujących do nawet do 70 procent energii słonecznej bezpośrednio do środowiska. Wysoka temperatura paneli obniża bowiem ich efektywność.

Czytaj też: Wygląda na to, że panele fotowoltaiczne nie grzeszą uniwersalnością. Z Turcji płyną złe wieści

Gdyby tego było mało, są też podstawą do funkcji produkowania słodkiej wody pitnej i to w ogromnych ilościach. Przynajmniej wedle szacunków, bo naukowcy wyliczyli, że gdyby tylko fotowoltaiczne liście zostały wykorzystane do osiągnięcia globalnych celów paneli słonecznych do 2050 roku, to mogłyby produkować ponad 40 miliardów metrów sześciennych słodkiej wody rocznie. Nic jednak aktualnie nie wiadomo o tym, czy to osiągnięcie naukowców wyjdzie na światło dzienne.

PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!