Nowe uzbrojenie w rękach Rosjan. Te pociski mają zwalczyć lotnictwo USA

Co szykuje Rosja, że już wkrótce świat ma obejrzeć nowe uzbrojenie, mające zwalczyć aktualnie najbardziej zaawansowane systemy USA? Odpowiedź na to jest prosta – na pewno wielkie obietnice. 
Nowe uzbrojenie w rękach Rosjan. Te pociski mają zwalczyć lotnictwo USA

Lotnictwo USA jest bezsprzecznie najpotężniejsze. Rosja chce uderzyć w tego kolosa

Wiecie może, co ma położyć pokotem każdy zachodni czołg i samolot bojowy? W przypadku Rosji to odpowiednio T-14 Armata oraz Su-57, a więc unikalne na papierze czołgi i myśliwce nowej generacji, które są niczym legenda o Wielkiej Stopie. Wspominam o tym nie bez powodu, a ze względu na nowe zapowiedzi, wedle których Rosja ma doczekać się całkowicie nowych pocisków. Nie będą to pociski byle jakie, a takie, które trafią na użytek myśliwców Su-57 oraz Su-35 i skontrują sprzęt USA. 

Czytaj też: Rosja sięga aż do czasów zimnej wojny. Wojsko kraju doczeka się “nowego” uzbrojenia

rosyjski myśliwiec Su-57

Wprawdzie Rosjanie nie pokusili się o tak jednoznaczne stwierdzenia w oficjalnym ogłoszeniu, ale dyrektor generalny Rosoboronexport jednoznacznie stwierdził, że to uzbrojenie będzie lepsze od tej “zachodniej”. Co ciekawe, te nowe pociski miały już zostać przetestowane w praktyce i nawet na polu bitwy, udowadniając, że są “bardzo skuteczne” i “łatwe w obsłudze”. Wprawdzie CEO nie odnosił się akurat bezpośrednio do tych pocisków, a do ogółu sprzętu wojskowego, który ma doczekać się prezentacji, ale przesłanie wydaje się jednoznaczne.

Czytaj też: Okręt podwodny, jakiego świat nie widział. Rosjanie stworzyli broń, która do dziś zaskakuje

Niestety na ten moment nie wiemy zbyt wiele na temat tych pocisków, choć najpewniej mają być środkiem na uzyskanie przewagi powietrznej przeciwko amerykańskim F-22 oraz F-35, czyli wyjątkowo zaawansowanym myśliwców stealth firmy Lockheed Martin. W ogólnym rozrachunku same pojedynki myśliwców w powietrzu (i to zwłaszcza tak zaawansowanych), to rzadkość i to z rodzaju tych, których praktycznie nikt z postronnych nie będzie mógł obejrzeć.

Aktualnie możemy ratować się filmami pokroju Top Guna, żeby w ogóle zwizualizować sobie to, co dzieje się wysoko nad naszymi głowami i w kokpitach maszyn kosztujących dziesiątki milionów dolarów. W rzeczywistości jednak walka tego typu samolotów może wyglądać znacznie mniej imponująco. Może bowiem skończyć się na jednym wystrzelonym pocisku z aktywnym systemem naprowadzania, którego nosiciel nie będzie nawet widoczny dla celu i najpewniej to właśnie chce osiągnąć Rosja. Wprawdzie ciężko jest dziś odpowiedzieć na pytanie, który myśliwiec ma największe szanse osiągnięcia sukcesu w pojedynku, ale obok pokładowych czujników sam poziom zaawansowania pocisków z pewnością jest w tym rozrachunku arcyważnym elementem.

Czytaj też: Rosja ma kłopoty. Jej drony kamikadze stały się bezużyteczne na froncie

Szkoda tylko, że aktualnie nic nie możemy powiedzieć na temat tego, jak Rosja miała osiągnąć tę technologiczną przewagę, tworząc nowe pociski dla Su-57 oraz Su-35. Jeśli jednak to prawda i ta nowa broń Rosji jest lepsza od tego, co wykorzystują amerykańskie F-22 i F-35, to pewne jest, że tamtejsi inżynierowie skupili się przede wszystkim na zasięgu pocisków oraz ich celności.