Pociski przechwytujące NGI będą dla USA gwarancją bezpieczeństwa
Są pewne systemy wojskowe, bez których nie można zbudować wielkiej potęgi i jej utrzymać. Mowa nie o własnym zapleczu atomowym, czy okrętach podwodnych, a czymś, co stoi na straży całego kraju przed największym zagrożeniem – nuklearną zagładą. Sprowadza się to do kompleksowego systemu antybalistycznego, który jest w stanie wykryć, namierzyć, śledzić i wreszcie zestrzelić wrogie pociski własnymi specjalnymi pociskami przechwytującymi. Te właśnie zrewolucjonizowała firma Lockheed Martin, zaliczając kolejny kamień milowy rozwoju w ramach programu NGI.
Czytaj też: Żołnierze USA mogą odetchnąć z ulgą. Na służbę trafi nowy pojazd opancerzony
Lockheed Martin pochwalił się właśnie zatwierdzeniem projektów wszystkich elementów pocisku przechwytującego nowej generacji wraz z Agencją Obrony Przeciwrakietowej (MDA). Te pociski mają zastąpić aktualne naziemne pociski przechwytujące i powstają aktualnie z wykorzystaniem zaawansowanych narzędzi cyfrowych. Dzięki nim firma jest w stanie przyspieszyć podejmowanie decyzji, zwiększyć bezpieczeństwo oraz znacznie przybliżyć pociski do najważniejszych testów i wreszcie wejścia na służbę. Co ciekawe, to podejście kładzie nacisk na przystępność cenową w całym cyklu życia programu.
Lockheed Martin robi szybkie postępy z naszym rozwiązaniem NGI, pozostając w przyspieszonym harmonogramie testów w locie. Podczas tych przeglądów przyjęliśmy nowoczesne i przejrzyste podejście poprzez wykorzystanie zaawansowanej inżynierii cyfrowej i narzędzi inżynieryjnych opartych na modelach. Nasz zespół NGI będzie kontynuował zgodnie z planem, aby zademonstrować naszą rewolucyjną architekturę NGI, wykorzystując dojrzałe technologie dla wysokiej pewności misji – powiedziała Sarah Reeves, wiceprezes programu NGI w Lockheed Martin.
Czytaj też: Armia USA szykuje się do konfliktów przyszłości. Oto jak zyska przewagę nad wrogami
Co więc to wszystko oznacza? Na pewno nie to, że już za miesiąc program NGI zostanie zakończony, a nowe pociski zaczną zastępować te aktualne. W gruncie rzeczy to osiągnięcie firmy Lockheed Martin wykazało, że jest ona na dobrej drodze do finalnego potwierdzenia założeń projektowych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, producent nadal będzie dotrzymywał harmonogramów, a dotychczasowe osiągnięcia okażą się postawione na solidnych fundamentach, to stosunkowo szybko projekt zostanie poddany finalnej ocenie.
Czytaj też: IVAS 1.2 już w rękach Armii USA. Czyli jak zrobić superżołnierza
Następnym etapem będzie początek produkcji i wreszcie dostarczenie pocisku w ręce wojska USA, co ma nastąpić w 2027 roku budżetowym. W ogólnym rozrachunku NGI to przyszłość systemu naziemnej obrony przeciwrakietowej kraju, który ma chronić Stany Zjednoczone przed zagrożeniami ze strony międzykontynentalnych pocisków balistycznych.
PS – po więcej materiałów najwyższej jakości zapraszamy na Focus Technologie. Subskrybuj nasz nowy kanał na YouTubie!