Rosja ma nowych latających zabójców. Tak oto zmienia się wojna

Latające bezzałogowce były jednym z głównych powodów, dla których zaczęto rozwijać radzące sobie z nimi śpiewająco energetyczne systemy przeciwlotnicze… i słusznie, bo związany z nimi problem będzie tylko narastał. Rosja jest tego świetnym, ale zdecydowanie nie tylko jedynym przykładem.
Rosja ma nowych latających zabójców. Tak oto zmienia się wojna

Rosjanie zyskali właśnie dostęp do jeszcze lepszych dronów kamikadze

Rosyjski producent dronów Aeroscan stworzył nowe dzieło, stanowiące znaczący postęp w rozwoju rosyjskiej amunicji krążącej. Mowa o dronie Italmas (Izdeliye-54), którego po raz pierwszy pokazała światu tamtejsza państwowa telewizja, demonstrując jednocześnie jego ulepszone możliwości i potencjalny wpływ na współczesną wojnę. Trudno się temu dziwić, bo tego typu broń (amunicja krążąca, potocznie znana jako drony kamikadze), to pionierski rodzaj uzbrojenia powietrznego. Dzięki zaawansowanemu napędowi te bezzałogowce mogą latać nad danym obszarem i zaatakować dopiero po wykryciu wroga, maksymalizując szanse na udaną misję. Ich modus operandi reprezentuje połączenie nadzoru i precyzyjnych uderzeń, zmieniając paradygmaty zaangażowania na współczesnych polach bitwy.

Czytaj też: Czas zacząć się niepokoić. Rosja jest o krok od rewolucji na froncie

Dron Italmas jest ewolucyjnym następcą Lanceta i naturalnie cechuje się szeregiem istotnych usprawnień względem niego. Inżynierowie wyposażyli go w silnik spalinowy, który ma na celu znaczne zwiększenie jego zasięgu operacyjnego kosztem wyższej sygnatury dźwiękowej i termicznej, a do tego w większą głowicę bojową, która niewątpliwie zwiększa jego możliwości uderzeniowe. Według oficjalnych informacji mediów rosyjskich dron Italmas wykazał już znaczące postępy w zwalczaniu celów poza zasięgiem wzroku, cechując się imponującym zasięgiem rzędu ponad 200 km. Ten zwiększony zasięg znacząco przekształca strategiczny krajobraz pola bitwy, rozszerzając zasięg ataków powietrznych bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Czytaj też: Rosja ma nowy pocisk. Sprawdzamy, czy jest się czego bać

Rosjanie bez ogródek twierdzą, że ulepszone możliwości Italmasa mogą drastycznie wpłynąć na sytuację na froncie, zagrażając zwłaszcza systemom artyleryjskim, które znajdują się ciągle daleko za linią frontu. Rzeczywiście dzięki okazalszemu zasięgu oraz większej głowicy bojowej dron Italmas stanowi nowe zagrożenie, czyniąc bezpieczne wcześniej strefy podatnymi na ataki powietrzne. Nie wiemy jednak, jak wiele takich nowych bezzałogowców powietrznych może produkować rosyjski przemysł zbrojeniowy, bo choć na nagraniu możemy podejrzeć nową linię montażową, to Rosja już raz zaliczyła w tej kwestii wpadkę, chwaląc się “labiryntem luster”, a nie zaawansowaną placówką. Innymi słowy, w obliczu ciągle utrzymywanych sankcji, rosyjski przemysł może zwyczajnie nie być w stanie produkować ogromnej liczby dronów o wysokim zaawansowaniu. Chyba że Iran zaczął wspierać państwo również na tym poletku.

Czytaj też: Ten okręt podwodny miał być niewidzialny. Rosja właśnie go straciła… i to najpewniej na dobre

Pewne jest jednak jedno – wprowadzenie na służbę drona kamikadze Italmas przez firmę Aeroscan stanowi znaczący postęp w dziedzinie amunicji krążącej. Z ulepszonym zasięgiem i większą głowicą bojową, Italmas ma potencjał do zdefiniowania na nowo strategii na polu bitwy, stanowiąc istotne zagrożenie dla do tej pory bezpiecznych aktywów “tej drugiej strony”. Wątpliwości związane z jego zaawansowaniem i produkcją sprawiają jednak, że bez rzeczywistych dowodów z pola bitwy, nie możemy wyciągać zbyt pochopnych wniosków.