Panele słoneczne z plastiku brzmią jak idealny recykling. Oto prawda o wynalazku z Japonii

Japońscy naukowcy opracowali innowacyjne panele słoneczne zbudowane z krystalicznego krzemu oraz… warstwy plastiku. Przyjrzyjmy się ich wynalazkowi i dowiedzmy się, ile w nim jest ekologii, ale ile tylko kolejnych prób stworzenia silniejszych ogniw fotowoltaicznych.
Przykładowe zdjęcie z Japonii

Przykładowe zdjęcie z Japonii

Na łamach Solar Energy Materials and Solar Cells możemy zapoznać się z artykułem naukowców z Narodowego Instytutu Nauk i Zaawansowanych Technologii Przemysłowych (AIST) w Fukushimie, w którym opisali opracowane przez siebie panele słoneczne z krystalicznego krzemu i warstwy poli(tereftalanu etylenu), czyli popularnie znanego PET, z którego produkuje się chociażby plastikowe butelki.

Czytaj też: Panele słoneczne to nie wszystko, co zrobimy z krzemu. Chiny ukazały nową odsłonę technologii

Badaczom przyświecała idea, aby spróbować stworzyć nieco odmienne ogniwo fotowoltaiczne oparte na krzemowej technologii, ale z inną przednią warstwą. Zamiast powszechnie stosowanej pokrywy ze szkła o grubości 3,2 mm wybrali materiał o wiele lżejszy i bardziej elastyczny.

Podstawę dla ogniwa stanowił kwadratowy komponent składający się z polikrystalicznego krzemu (c-Si) o wymiarach 156 x 156 milimetrow i grubości 250 nanometrów. Warstwę z PET nałożono zarówno na wierzchnią, jak i spodnią część modułu. Jej miąższość była bardzo mała – zaledwie 0,025 milimetra. W skład ogniwa weszła jeszcze domykająca warstwa z octanu etylowinylu (EVA). Jak dodają autorzy badań, panel zyskał strukturę PET/EVA/c-Si/EVA/PET.

Panele słoneczne z warstwą PET. Brzmi jak recykling, ale naukowcom chodziło o co innego

Aby dowiedzieć się, czy taki wariant ogniwa słonecznego prezentuje w jakimkolwiek zakresie lepsze wyniki pracy, porównano je z tradycyjnym modułem z powłoką szklaną. Co stwierdzono? Przede wszystkim ogniwa z PET były bardziej elastyczne i można było je wyginać w różne strony. Co więcej, okazały się być lżejsze o około jedną czwartą, co może czynić je atrakcyjnymi do instalacji na powierzchniach niewytrzymujących dużych ciężarów.

Czytaj też: Niby nic nowego, a jednak wielki przełom. Indie radzą, jak ustawiać panele słoneczne

Czy to już wszystko? Odkryto, że wartość napięcia i współczynnika wypełnienia jest podobna u oby modułów. Zwrócono także uwagę na to, że PET posiada strukturę antyrefleksyjną, dzięki czemu więcej promieni słonecznych może być pochłanianych przez ogniwo.

Naukowcy jednak nie wspominają w swojej pracy o wydajności i mocy modułu. Możemy jedynie się domyślać, że są one podobne do zwykłego ogniwa. Autorzy badań przede wszystkim zwrócili uwagę na to, że elastyczne i lżejsze jednostki rozszerzają gamę możliwości, gdzie je można montować.

Czytaj też: Połączyli panele słoneczne i kopalnię węgla. Jak to niby ma ze sobą działać?

Nie wiemy nic na temat tego, czy PET wykorzystywany do osadzania warstwy byłby pierwotnym surowcem czy pochodzącym z recyklingu. Biorąc pod uwagę, że takie urządzenia wymagałyby raczej najwyższej „czystości” materiałów, może się okazać w praktyce, że panele z plastikiem nie będą nawet częściowym lekarstwem na góry odpadów, jakie produkujemy, ale wręcz odwrotnie – tylko dołożą swoje do zanieczyszczenia środowiska.