Chińskie perowskity zdominują świat. Za chwilę konkurencja nie będzie miała, co zbierać

Od niedawna możemy zaobserwować, że badacze z Państwa Środka coraz częściej zajmują się badaniami nad perowskitowymi ogniwami słonecznymi, wyprzedzając przy tym swoich konkurentów z innych państw. Tym razem to naukowcy z Nankin i Chengdu opracowali kolejny rodzaj ogniwa. Zastosowali do tego nową, ciekawą metodę, która przyczynia się do polepszenia parametrów pracy modułu. Przyjrzyjmy się, czym dokładnie są nowe chińskie perowskity.
Widok na Nankin

Widok na Nankin

Zespół badaczy z Uniwersytetu w Nankin i Uniwersytetu Nauki i Techniki Komputerowej w Chengdu podzieli się na łamach Nature Communications nowatorskim podejściem do produkowania tandemowych ogniw perowskitowych. Wydajność ich modułu wyniosła zaskakujące 28,1 proc. Jak tego dokonano?

Czytaj też: Perowskity zastąpią tradycyjne żarówki? Odczuwamy pierwsze skutki nowego prawa USA

Przede wszystkim musimy zrozumieć, że istnieje o wiele więcej tandemowych ogniw słonecznych. Najczęściej informowaliśmy o takich zbudowanych zarówno z komponentu krzemowego, jak i perowskitowego (w tym przypadku światowymi liderami są eksperci z niemieckiego Instytutu Fraunhofera). Są również typy ogniw zbudowanych z dwóch różnych subogniw krzemowych. Chińscy naukowcy pracowali natomiast nad jednostkami zbudowanymi z dwóch komponentów perowskitowych.

Czytaj też: Pierwszy raz w historii perowskity będą zasilać pojazd wyścigowy. Jak im pójdzie?

Perowskity na ustach chińskich naukowców. Zbudowali niezwykłe tandemowe ogniwo słoneczne

W tym konkretnym przypadku opracowano strukturę, w której górną część stanowi ogniwo perowskitowe o szerokim paśmie wzbronionym wynoszącym 1,78 eV i sprawności konwersji energii na poziomie 19,6 proc. Kolejne istotne dla nas parametry wynosiły w przypadku napięcia w obwodzie otwartym – 1,324 V, gęstości prądu zwarciowego – 17,9 mA/cm2, a współczynnika wypełnienia – 83 proc. Górne subogniwo po 1000 godzinach wciąż zachowywało 95 proc. początkowej sprawności. Jeśli mowa o dolnym komponencie, to zastosowano tutaj ogniwo o wąskim paśmie wzbronionym i wydajności 21,3 proc.

Struktura omawianego ogniwa. Z prawej przekrój mikroskopowy z widocznym podziałem na górne i dolne subogniwo / źródło: https://doi.org/10.1038/s41467-023-43016-5, CC-BY-4.0

Ważne jest to, że górny komponent utworzono dzięki metodzie przemiany perowskitu 3D w 2D za pomocą długołańcuchowego liganda amoniowego. Struktury dwuwymiarowe są o wiele bardziej stabilne i wykazują dużą energię wiązania ekscytonów – tłumaczą autorzy badań dla PV Magazine.

Czytaj też: Panasonic bierze się za perowskity. Takie ogniwa chce instalować na naszych balkonach

Co uzyskano w rezultacie? Urządzenie, które wyciąga najlepsze właściwości z obydwu subogniw. Obydwa z nich samodzielnie osiągały niezbyt wysoki poziom sprawności konwersji energii. Razem wyciągnęły wspomniane 28,1 proc. Napięcie w obwodzie otwartym wyniosło 2,135 V, gęstość prądu zwarciowego – 16,2 mA/cm2, a współczynnik wypełnienia – 81,5 proc. Ponadto po 855 godzinach ciągłej pracy urządzenie zachowało 90 proc. swojej pierwotnej wydajności.