Fotowoltaiczne przechwalanki Chin. Czy oni oficjalnie mają najmocniejsze perowskity?

Słyszymy o nich coraz więcej, ale wciąż nie zdążyliśmy jeszcze dostrzec ich w praktycznym zastosowaniu. Chodzi o perowskity, które uznaje się za ogniwa słoneczne przyszłości – są tańsze w produkcji, a w konkretnych kombinacjach bywają o wiele wydajniejsze od krzemowych odpowiedników. W ostatnich dniach chińska firma badawcza przekazała, że najnowsze ich ogniwo osiągnęło zdumiewającą wydajność. Czy faktycznie mamy już zbierać ręce do oklasków?
Zdjęcie poglądowe z Chin

Zdjęcie poglądowe z Chin

GCL Photoelectric Materials jest chińską firmą badawczo-rozwojową, której zainteresowania skupiają się wokół materiałów krzemowych, węglowych i litowych. W ostatnich latach w spektrum działań znalazły się także perowskity. W 2021 roku firma uruchomiła linię produkcyjną tych ogniw słonecznych o mocy 100 MW. Od tamtego czasu jednak dynamiczny rozwój nieco przystopował.

Czytaj też: Chińskie perowskity zdominują świat. Za chwilę konkurencja nie będzie miała, co zbierać

Pomimo tego Chińczycy jednak wciąż ostro pracują nad zwiększaniem wydajności jednostek perowskitowych. Co istotne, nie chodzi tutaj o kolejne laboratoryjne prototypy o niewielkiej powierzchni, które zupełnie nie odwzorowują rzeczywistych zastosowań, ale o skalowalne rozwiązania. Z przykładem takiego mieliśmy do czynienia na początku tego roku.

Czytaj też: Perowskity zastąpią tradycyjne żarówki? Odczuwamy pierwsze skutki nowego prawa USA

Perowskity z Chin oficjalnie osiągnęły aż 18 proc. wydajności. Nie są to tylko laboratoryjne prototypy

GCL wówczas pokazało najnowsze urządzenie z perowskitów, które osiągało sprawność konwersji energii rzędu 16 proc. Był to panel o mocy 320 W i wymiarach 1 x 2 metry. Całość ważyła ponad 34 kilogramy. Jednostka zbudowana była z tworzyw sztucznych i hartowanego szkła o grubości 3,2 milimetry.

Teraz firma poszła o krok dalej, o czym relacjonują m.in. PV Magazine i PV Time. Opracowany został jednozłączowy moduł perowskitowy o wydajności 18,04 proc. Wartość tę potwierdził oficjalnie Chiński Narodowy Instytut Metrologii. Jednostka, podobnie jak poprzednia, ma wymiary 1 x 2 metry.

Czy faktycznie jest czego tutaj gratulować chińskim inżynierom? Zważając na to, że mowa tutaj dokładnie o ogniwie słonecznym zbudowanym tylko z perowskitów (bez krzemowych kompononentów i nie w technologii tandemowej), jest to bardzo imponujący wynik. Zwłaszcza, że są to moduły o praktycznych rozmiarach.

Czytaj też: Panasonic bierze się za perowskity. Takie ogniwa chce instalować na naszych balkonach

Perowskity wraz ze zwiększaniem powierzchni jednostki operacyjnej tracą na sprawności. Jak widać, tutaj Chińczycy znaleźli na tę bolączką jakiś złoty środek. Niestety nie znamy więcej technicznych detali ogniwa, chociażby tego, jaką ma żywotność i jaką stabilnością się charakteryzuje. Byłyby to cenne informacje, aby przekonać się, czy faktycznie urządzenia od GCL mają praktyczny, jak również komercyjny, sens.