Wjechał na front i przeraził wrogów. Robot zaczął walczyć za Ukrainę

Na nagraniach prosto z frontu możemy obejrzeć, jak w praktyce spisuje się ukraiński robot bojowy Ironclad, który zaczął brać czynny udział w wojnie.
Wjechał na front i przeraził wrogów. Robot zaczął walczyć za Ukrainę

Ukraina zaskoczyła cały świat. Ironclad to przykład nowoczesnego systemu uzbrojenia

Kwestia wykorzystania robotów w wojnie jest już pewna. Każdej armii po prostu opłaca się wymienić żołnierzy i operatorów na zdalnie sterowane lub zautomatyzowane maszyny, które nie dręczy spadek morale i które mogą wykonywać zadania tak długo, jak tylko mają dostęp do paliwa lub energii elektrycznej. Ta przyszłość jest już na froncie od dawna, ale tak jak przywykliśmy już do widoku latających dronów, tak bezzałogowce naziemne atakujące wrogie pozycje, to już coś zupełnie nowego. 

Czytaj też: Ukraina zaleje wroga dronami. Znamy wielki plan państwa na 2024 rok

Za “informacyjny przeciek z frontu” odpowiada samo ukraińskie wojsko, które zdecydowało się opublikować wyjątkowy materiał filmowy, który przedstawia atak bezzałogowego pojazdu naziemnego (UGV) na rosyjskie pozycje. Sam format tego ponad 2-minutowego nagrania wiele zresztą mówi o dzisiejszym charakterze wojny, bo bezzałogowca lądowego nagrywał bezzałogowiec latający, znajdujący się dobre kilkaset metrów (a może i więcej, jeśli wykorzystuje zaawansowaną aparaturę optyczną) od miejsca akcji. 

Od około czterdziestej sekundy nagrania zaczyna się akcja. Montaż najpierw wskazuje nam dokładnie to, gdzie znajduje się dron i gdzie przesiadują (ponoć) rosyjscy żołnierze, a następnie ukazuje ostrzał tejże umocnionej pozycji z wykorzystaniem uzbrojenia drona. Ostrzał ten robi wrażenie, ale sam wynik ataku i szczegóły dotyczące konkretnego drona użytego w operacji pozostają tajemnicą. Jednak spekulacje sugerują, że wykorzystano do tego drona Ironclad, a więc bezzałogowca opracowanego przez ukraińskich innowatorów z Roboneers. 

Czytaj też: Tanio i niszczycielsko. Ukraina ma prosty sposób na prowadzenie wojny

Ironclad przypomina drona, którego pozbawiono siedzenia i wyposażono zarówno w wieżyczkę ShaBlya 2 z aparaturą optyczną oraz bronią palną, jak i bezprzewodowe systemy. Na swoich czterech terenowych oponach rozpędza się do maksymalnie 20 km/h i może operować nawet w nocy z racji swojej kamery termowizyjnej. Nie jest mu straszny ostrzał z podstawowych broni z racji pancerza, a sam może wiele zdziałać swoim wielkokalibrowym karabinem maszynowym.

Czytaj też: Ten pocisk zmieni wiele. Ukraina chce pokazać światu swoją wojskową potęgę

Ironclad może być zdalnie sterowany z bezpiecznego miejsca i najwyraźniej wiele zdziałać, co potwierdza powyższe nagranie. Niestety aktualnie trudno o potwierdzenie tego, czy dron został wykorzystany przeciwko rzeczywistym żołnierzom wroga i jak wiele jego egzemplarzy funkcjonuje na froncie.