Chiny pokazały swój nowy wojskowy śmigłowiec uderzeniowy. Teraz chcą go sprzedać

Podczas Singapore Airshow, czyli corocznego wydarzenia w sektorze awiacji, gdzie państwa i firmy prezentują swoje dzieła przeznaczone na eksport, Chiny pokazały nowy, ale jednocześnie doskonale nam znany śmigłowiec uderzeniowy Changhe Z-10-ME-02.
Chiny pokazały swój nowy wojskowy śmigłowiec uderzeniowy. Teraz chcą go sprzedać

Chiny będą sprzedawać nowy śmigłowiec uderzeniowy Changhe Z-10-ME-02 innym państwom

Chiny zaprezentowały wersję eksportową swojego rodzimego śmigłowca uderzeniowego Changhe Z-10 na prestiżowych targach Singapore Airshow, podczas których Z-10-ME-02 był jedynym sprzętem tego typu niepochodzącym z krajów sojuszu NATO lub sojuszników USA. To zwiększa szanse na jego sprzedaż np. Rosji, jako że ten śmigłowiec uderzeniowy średniej wielkości jest strategiczną odpowiedzią Chin na wymagania nowoczesnego pola walki, a to szczególnie w wojnie przeciwpancernej, czyli zwalczania celów naziemnych, choć i do walk powietrznych coś na jego pokładzie się znalazło.

Czytaj też: Z taką bronią Chiny będą potężniejsze. Dron 007 nie należy do Bonda, ale i tak sprawia takie wrażenie

Wariant eksportowy Changhe Z-10-ME-02 opiera się na fundamentach oryginału, oferując solidną platformę dla krajów poszukujących alternatyw dla sprzętów wojskowych sprzedawanych przez np. USA. Z-10-ME-02 może się pochwalić imponującymi specyfikacjami, jako śmigłowiec o długości około 14,1 metra i wysokości 3,8 metra. Jego główny wirnik ma około 13 metrów, a w połączeniu z dwoma ponad 1200-konnymi silnikami jest w stanie wznieść w przestworza całe siedem ton masy startowej przy pełnym uzbrojeniu. Helikopter jest wyposażony w karabin maszynowy PX-10A kalibru 23 mm lub 25 mm M242 Bushmster i może przenosić szeroką gamę rakiet i pocisków na łącznie czterech pylonach.

Czytaj też: Niewidzialne odrzutowce nadchodzą. Z taką technologią Chiny będą nie do zatrzymania

Technologia odgrywa kluczową rolę w projekcie śmigłowca Z-10-ME-02, w co wliczają się najnowocześniejsze systemy takie jak optyka montowana na hełmie, mechanizmy ostrzegania przed radarem i zaawansowane rozwiązania nawigacyjne. Jego cechy stealth i zmniejszony przekrój radarowy podkreślają chińskie skupienie na taktykach nowoczesnej wojny oraz chronieniu własnego sprzętu, w czym pomaga połączenie radaru montowanego na maszcie, systemu ostrzegania przed zbliżającymi się pociskami i kierunkowych środków przeciwdziałania laserom wykorzystywanym do naświetlania celów pociskom przeciwlotniczym. Wyróżniającą cechą Z-10-ME-02 jest też jego zdolność do współpracy załogi z bezzałogowymi systemami latającymi (MUM-T), co pozwala mu na dowodzenie bezzałogowymi statkami powietrznymi (UAV), które ciągle zyskują na znaczeniu.

Czytaj też: Chiny zaczęły przedziwne eksperymenty z J-35. Ten myśliwiec ma dorównać amerykańskiemu F-35

Chociaż Z-10-ME-02 może nie konkurować bezpośrednio z renomowanymi modelami na rynku pokroju Boeinga AH-64 „Apache”, to jego unikalne cechy czynią z niego atrakcyjną opcję dla narodów wykluczonych z dostępu do technologii obronnych USA. Inną kwestią są potencjalne wyzwania w zakresie wsparcia posprzedażowego i konserwacji, które mogą stanowić przeszkody ze względu na stosunkowo niewielkie doświadczenie Chin w tej dziedzinie. Jednak sama prezentacja Changhe Z-10-ME-02 na Singapore Airshow sygnalizuje rosnącą siłę państwa rywalizującego m.in. z USA na rynku eksportu obronnego.