Chrzest bojowy CAMM Sea Ceptor. Anioł stróż potężnych okrętów dał o sobie znać

Na Morzu Czerwonym znów zrobiło się gorąco, ale międzynarodowa koalicja, w której skład wchodzi m.in. USA i Wielka Brytania, ponownie pokazała klasę i nie ugięła się przed atakami ze strony Huti. Podczas obrony doszło nawet do historycznego momentu, bo po raz pierwszy użyto w bojowym scenariuszu system Sea Ceptor, a tym samym pocisk Common Anti-Air Modular Missile (CAMM).
Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Pierwsza krew dla CAMM. Dwa wrogie drony poszły z dymem

Do historycznego dla systemu Sea Ceptor incydentu doszło 9 marca, kiedy to rebelianci podjęli kolejną próbę zniszczenia cywilnych statków (masowca Propel Fortune) i samych okrętów wojennych z USA, Danii, Francji i właśnie Wielkiej Brytanii. Wtedy brytyjska fregata rakietowa HMS Richmond Typu 23 (Duke) wykorzystała swój pokładowy system przeciwlotniczy produkcji MBDA do zwalczenia dwóch z 37 wystrzelonych bezzałogowców w formie roju, co samo w sobie oznacza pierwsze bojowe użycie Common Anti-Air Modular Missile (CAMM).

Czytaj też: Kolejny okręt Rosjan poszedł na dno. To triumf obrońców i nowoczesnej technologii

Pod tymi kopułami znajdują się pociski CAMM systemu Sea Ceptor

Chociaż chrzest bojowy dla systemu może wydawać się czymś niezbyt ważnym, bo przecież, zanim jakiekolwiek uzbrojenie trafi na służbę, jest testowane na wiele sposobów, to w praktyce jest to potwierdzenie, że popularny rodzaj uzbrojenia rzeczywiście jest w pełni sprawny. Jest to ważne przede wszystkim dla państw, które wybrały Sea Ceptor w formie uzbrojenia swoich nowych okrętów, co tyczy się nawet Polski. Patrząc na zdjęcia oraz wyjątkowe nagranie, decydenci mogą być już pewni, że ten wybór był szczególnie korzystny.

Czytaj też: Przed tymi stalowymi kolosami drżał cały świat. Jak technologiczny postęp pochłonął te okręty?

Sea Ceptor to zaawansowane technologicznie rozwiązanie przeciwlotnicze, które zostało zaprojektowane przez koncern MBDA w celu zabezpieczania jednostek morskich oraz ich otoczenia przed współczesnymi zagrożeniami powietrznymi i nawodnymi. Zagrożenia te obejmują różnego rodzaju pociski oraz nawodne bezzałogowce, których zwalczenie wymaga zaawansowanej technologii oraz wyjątkowo precyzyjnych pocisków. Stąd właśnie obecność w Sea Ceptor długich na 3,2 metra, 99-kg pocisków, które mogą przechwytywać cele powietrzne w odległości od 1 do 25 km, poruszając się z prędkością nawet 3 Mach.

Czytaj też: Rosja zwodowała nowy okręt podwodny. Napędza go potęga atomu, a w wyrzutniach ma pociski balistyczne

Od dłuższego czasu uznaje się, że opracowany przez MBDA system Sea Ceptor stanowi krok w zakresie zdolności obrony powietrznej. Został zaprojektowany do działania w każdych warunkach pogodowych, oferuje kompleksową ochronę przed szeroką gamą zagrożeń powietrznych, a w tym zaawansowanymi samolotami bojowymi i naddźwiękowymi pociskami przeciwokrętowymi. Dziś mamy pewność, że ten system radzi sobie śpiewająco z dronami, więc nic dziwnego, że nowe okręty zostaną wyposażone właśnie w niego.