Prace nad serią Xiaomi 15 trwają. Nadchodzą duże zmiany w aparatach

Xiaomi ma ręce pełne roboty, jeśli chce zdążyć z premierą tegorocznych flagowców w październiku, tuż po debiucie najnowszego Snapdragona. W ubiegłym roku się udało i producent chce to powtórzyć. Ale czy warto w ogóle czekać na serię Xiaomi 15?
Prace nad serią Xiaomi 15 trwają. Nadchodzą duże zmiany w aparatach

Seria Xiaomi 15 powoli zdradza swoje tajemnice

Choć mogłoby się wydawać, że do października zostało jeszcze dużo czasu, to dobrze wiemy, jak to wygląda w rzeczywistości. Zanim się obejrzymy, zadebiutują kolejne składaki Samsunga, potem iPhone’y 16, Google pokaże swoje nowe Pixele i będziemy już mieli październik, w którym najpierw Qualcomm wprowadzi na rynek Snapdragona 8 Gen 4, a potem Xiaomi – takie przynajmniej są plany – zaprezentuje serię Xiaomi 15, napędzaną właśnie przez ten chipset. Czy to się uda? Na razie nie wiemy nic o jakichkolwiek problemach, więc można być dobrej myśli.

Czytaj też: Samsung pracuje nad kolejną funkcją Galaxy Ring. Dzięki niej łatwo znajdziesz swój pierścień

Zamiast jednak skupiać się na dość jeszcze odległej dacie premiery, warto zając się tym, co te smartfony będą miały do zaoferowania. Informacji nie ma jeszcze zbyt wiele, ale z każdym tygodniem napływają do nas kolejne wzmianki. Niedawno Xiaomi 15 i Xiaomi 15 Pro zawitały do bazy IMEI, co było właściwie pierwszym w miarę oficjalnym potwierdzeniem ich istnienia. Z numerów modeli, jakie tam znaleziono, zaczęto spekulować, że być może producent rozbije premierę na dwie części – Pro zadebiutuje w październiku, a podstawowa „piętnastka” w grudniu. Wskazują na to pierwsze cyfry, które zwykle przypisywane są właśnie dacie premiery.

Czytaj też: Na to ulepszenie w Galaxy Z Flip 6 długo czekaliśmy i… znów się rozczarujemy

W urzędzie certyfikacyjnym pojawiły się trzy warianty Xiaomi 15 – 24129PN74G, 24129PN74I i 24129PN74C, a także jeden wariant modelu Pro – 24101PNB7C. Chodzi więc kolejno o ciągi cyfr „2412” i „2410”. Baza IMEI potwierdziła ponadto obsługę łączności satelitarnej w modelu Pro, ale dla nas to raczej tylko ciekawostka, bo nawet jeśli ten smartfon wyjdzie poza Chiny, to ta funkcja już nie.

Xiaomi 14 Pro

W kwestii samej specyfikacji trochę informacji pojawiło się w związku z aparatami w Xiaomi 15 Pro, które mają doczekać się znacznego ulepszenia. Jak donosi Digital Chat Station, flagowiec może zostać wyposażony w aparat z peryskopowym zoomem, który do tej pory ograniczony był jedynie do ultraflagowca. Źródło wskazuje, że wszystkie trzy moduły na pokładzie będą miały rozdzielczość 50 Mpix, ale Xiaomi porzuci sensor ISOCELL JN1 i zastąpi go czymś zupełnie nowym. Czym?

Czytaj też: Sztuczna inteligencja zmieni iOS nie do poznania. To będzie jedna z największych zmian w historii iPhone’ów

Tego dowiedzieliśmy się z najnowszego raportu leakera. Wynika z niego, że zarówno Xiaomi 15 Pro, jak i Xiaomi 15 dostaną aparat główny 50 Mpix z sensorem OmniVision o rozmiarze 1/1.3” i szeroką, choć bliżej nieokreśloną, przysłoną. Dodatkowo aparaty ma pokrywać nowa wielowarstwowa powłoka nano ALD o ultraniskim współczynniku odbicia, która poprawi przepuszczalność światła, klarowność obrazu i teksturę, jednocześnie redukując odblaski i zjawy.

Czytaj też: Przeszukanie w siedzibie Xiaomi Polska – UOKiK wszczyna postępowanie

Dobrą wiadomością są też ulepszenia w podstawowym Xiaomi 15, bo można się spodziewać, że producent zacznie teraz stosować strategię przyjętą w związku z serią Xiaomi 14. Jak dobrze wiecie, model Pro w ogóle nie pojawił się na globalnym rynku, zamiast tego wprowadzono do sprzedaży Xiaomi 14 i Xiaomi 14 Ultra. Tak samo może być też w przypadku nadchodzącej serii. Duże zmiany w Xiaomi 15 Pro wskazują, że jeszcze większe firma szykuje dla ultraflagowca, co nas bardzo cieszy.