Tajwan chciał zmieścić ogrom systemów na zbyt małym okręcie. Oto skutki zbrojenia się przeciwko Chinom

Miały wystarczyć mniejsze okręty, ale okazało się, że bez większych się nie obędzie. Tajwan jest zmuszony wznowić program związany z fregatami nowej generacji, kierując się potrzebami obronnymi w Cieśninie Tajwańskiej.
Korweta Ta Chiang Tajwan
Korweta Ta Chiang Tajwan

Tajwan odnawia swój program fregat nowej generacji. Kolosy o wyporności 6000 ton na celowniku

Historia nowoczesnych fregat Tajwanu od samego początku jest burzliwa. Wszystko zaczęło się od ogłoszonego w 2016 roku 12-etapowego planu tajwańskiej marynarki, który zaowocował prezentacją makiety w skali rok później, bo na wystawie obronnej TADTE 2017. Na prezentacji podkreślano zwiększone zdolności operacyjne i zdolność do wytrzymywania rozległych ataków Tajwanu, choć już wtedy pojawiły się pierwsze rozbieżności, jako że opis w języku mandaryńskim zakładał obecność amerykańskiego systemu Aegis, a ten w angielskim nawet o nim nie wspominał. Dziś to szczególnie ciekawe, bo nadal nie jest jasne, czy Stany Zjednoczone sprzedadzą Tajwanowi system bojowy Aegis i czy państwo w ogóle go chce, zważywszy na różnice w uznawaniu tego, czym w ogóle jest taki dodatek.

Czytaj też: Wielki sukces Tajwanu. Ta broń może odmienić przyszłość kraju

Problematyczna kwestia tajwańskich fregat nowej generacji dotyczy też systemu radarowego Active Electronically Scanned Array (AESA), który jest ciągle zbyt wielki, aby zmieścić się na okręcie o wyporności 4500 ton. To zresztą doprowadziło do znacznych opóźnień i komplikacji w projekcie. Dlatego zresztą Control Yuan, tajwański organ nadzorczy, zbadał projekt i w grudniu 2023 roku ukarał Ministerstwo Obrony Narodowej (MND) oraz Dowództwo Marynarki Wojennej za wielokrotne zmienianie decyzji dotyczących projektu fregat, co doprowadziło do poważnych konsekwencji. Dziś jednak przyszłość tych okrętów wydaje się coraz jaśniejsza.

Czytaj też: Tajwan ma już nową broń. Skynet ADS wygląda jak broń prosto z przyszłości

Pod koniec maja tajwańskie media poinformowały o powrocie Tajwanu do zawieszonego niegdyś programu rozwoju nowoczesnych fregat, bazując na informacjach udostępnionych przez wysokiego rangą urzędnika rządowego. Wiemy, że wyporność nowych fregat wyniesie 6000 ton, a ich wyposażenie obejmie m.in. amerykański radar aktywny AN/SPY-7. Będzie to więc znaczne ulepszenie względem pierwotnych planów, które zakładały, że potrzeby Tajwanu spełnią okręty o wyporności ledwie 4500 ton.

Czytaj też: Tajwan coraz potężniejszy. Te dwa nowe systemy zadbają o przestrzeń powietrzną kraju

Wedle anonimowego urzędnika tajwańska marynarka była początkowo zbyt optymistyczna, wierząc, że może opracować okręt o wyporności 4500 ton z możliwościami okrętu o wyporności ponad 6000 ton. Niemożliwe okazało się bowiem wyposażenie okrętu o wyporności 4500 ton we wszystkie niezbędne systemy uzbrojenia i wyposażenie do nowoczesnych działań przeciwlotniczych, przeciwpowierzchniowych i przeciwpodwodnych. Ta realizacja doprowadziła do decyzji o zaprojektowaniu większej fregaty o wyporności 6000 ton, nakreślając plan, który teraz powinien być konsekwentnie realizowany. Tak oto wznowienie programu nowej generacji fregat stanowi ważny krok dla tajwańskich zdolności obronnych morskich. Decydując się na większy, bardziej zaawansowany okręt, Marynarka Wojenna ROC dąży do sprostania skomplikowanym wymaganiom nowoczesnych działań wojennych w Cieśninie Tajwańskiej zwłaszcza przeciwko Chinom.