Nowy pocisk Iranu to cicha groźba. Celuje precyzyjnie i niszczy bez ostrzeżenia

Na pustyniach Bliskiego Wschodu prezentacji doczekała się właśnie broń, która może znacząco wpłynąć na układ sił w regionie – nie chodzi jednak o wielkość głowicy czy zasięg rażenia. Klucz tkwi w tym, czego nie widać gołym okiem – w technologii, która może zdezaktualizować część istniejących systemów obrony. Czy oto jesteśmy świadkami narodzin nowej ery w taktyce rakietowej?
Irańscy żołnierze testujący drona Sina

Irańscy żołnierze testujący drona Sina

Na suchych pustkowiach Bliskiego Wschodu, gdzie napięcia geopolityczne nieustannie tlą się pod powierzchnią, tamtejsze państwa nieustannie dążą do postępu technologicznego, by podkreślić swoją siłę strategiczną. W tym kontekście wojskowe innowacje technologiczne pełnią często podwójną rolę, bo nie tylko wzmacniają zdolności obronne, ale też wysyłają przeciwnikom wyraźne, przemyślane sygnały. Dlatego też w tym rejonie prezentacja nowych zdolności wojskowych to nie tylko pokaz siły, ale i odzwierciedlenie ewoluującej doktryny obronnej.

Czytaj też: Największy okręt Europy. Budują nuklearnego tytana, który zwiększy potęgę NATO

W ostatnim czasie jedno z tych właśnie bliskowschodnich państw zaprezentowało system rakietowy, który – według jego przedstawicieli – stanowi istotny krok naprzód pod względem precyzji i zdolności przetrwania. System ten wykorzystuje zaawansowane technologie naprowadzania i materiały zwiększające skuteczność przeciwko nowoczesnym mechanizmom obrony powietrznej. Co jednak najważniejsze, pokazana światu broń udowadnia też, jak dynamicznie rozwija się technologia wojskowa i jak intensywnie państwa dostosowują się do nowych zagrożeń oraz przeciwdziałań.

Qasem Basir to technologiczny skok Iranu w dziedzinie rakiet balistycznych

Na początku maja 2025 roku irański minister obrony, generał brygady Aziz Nasirzadeh, zaprezentował system rakietowy Qasem Basir, będący rozwinięciem Shahid Haj Qasem. Ta balistyczna rakieta średniego zasięgu może uderzać w cele na dystansach co najmniej 1200 kilometrów, a dzięki elektrooptycznemu systemowi naprowadzania, ma być w stanie precyzyjnie razić cele bez konieczności korzystania z GPS. Konstrukcja całej rakiety opiera się na korpusie z włókna węglowego, co zmniejsza jej wykrywalność radarową i zwiększa właściwości stealth, a dzięki wnioskom z wcześniejszych operacji, irański inżynierowie mieli dodatkowo poprawić jej manewrowość, co z kolei sprawiło, że pocisk jeszcze skuteczniej unika systemów przeciwrakietowych.

Czytaj też: Pancerny ninja na froncie. Korea Południowa pokazała światu tajny czołg nowej ery

Wprowadzenie rakiety Qasem Basir następuje w okresie nasilonych napięć w regionie. Iran od dawna zaznacza, że choć dąży do pokojowych relacji z sąsiadami, to odpowie zdecydowanie na każdą agresję. Zdolności nowej rakiety z kolei sugerują, że jej głównym celem jest odstraszanie, bo związane z nią cechy takie jak odporność na zakłócenia elektroniczne i zwiększona precyzja rażenia, mogą znacząco utrudnić przechwycenie rakiety przez istniejące systemy obrony powietrznej, takie jak THAAD czy izraelski Arrow.

Czytaj też: XM204 to najważniejsza nowoczesna broń, o której nigdy nie słyszałeś

Irański program rakietowy ewoluował na przestrzeni lat, a Qasem Basir stanowi w nim istotny kamień milowy. Integracja zaawansowanych systemów naprowadzania i materiałów o właściwościach stealth pokazuje determinację Iranu w rozwijaniu nowoczesnych systemów uzbrojenia, które są zdolne do działania w warunkach silnej przeciwdziałającej obrony.