Zjawisko ograniczania instalacji paneli słonecznych w Polsce nie jest przypadkiem. W 2025 roku, od początku stycznia do początku maja, Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) wydały polecenia ograniczenia produkcji energii z odnawialnych źródeł energii (OZE) przez 54 dni. To oznacza, że niemal co drugi dzień właściciele instalacji fotowoltaicznej musieli zmniejszać lub całkowicie wstrzymywać produkcję energii elektrycznej.
Miliony kilowatogodzin w próżnię, czyli co dzieje się z polską fotowoltaiką?
Mechanizm ograniczania produkcji energii z OZE, znany jako redysponowanie, jest stosowany przez PSE w celu utrzymania równowagi między podażą a popytem w krajowym systemie elektroenergetycznym. W sytuacjach, gdy produkcja energii przewyższa zapotrzebowanie, a system nie jest w stanie efektywnie magazynować nadwyżek, operatorzy są zmuszeni do ograniczenia pracy niektórych źródeł energii, a w tym farm fotowoltaicznych. Nie jest to niewielkie zjawisko, bo tylko w kwietniu 2025 roku redysponowanie objęło rekordowe 251,3 GWh energii z OZE, z czego prawie 90% dotyczyło dużych instalacji fotowoltaicznych. Stanowi to znaczący wzrost w porównaniu do poprzednich lat i wskazuje na rosnące wyzwania związane z integracją odnawialnych źródeł energii w polskim systemie elektroenergetycznym.
Czytaj też: Podali szokujące dane. Pożary samochodów elektrycznych w Polsce

Zgodnie z przepisami unijnymi i krajowymi, właściciele instalacji fotowoltaicznych, którzy zostali zmuszeni do ograniczenia produkcji energii, mają prawo ubiegać się o rekompensaty za utracone przychody. PSE zapewnia, że wypłaty są realizowane systematycznie, a procedury zostały usprawnione poprzez uruchomienie portalu WOZE, który to umożliwia składanie wniosków online. Niestety jednak w praktyce uzyskanie rekompensaty okazuje się być skomplikowane. Branża wskazuje na długotrwałe procedury, brak automatyzacji oraz zapisy w umowach przyłączeniowych, które mogą wykluczać prawo do odszkodowania.
Czytaj też: Orlen napcha kieszeń Norwegom. Wszystko po to, żeby w Polsce żyło się lepiej

Ograniczenia w produkcji energii mają również wpływ na inwestorów, którzy korzystali z programów wsparcia, takich jak Energia Plus. W przypadku nieosiągnięcia określonego wolumenu produkcji energii, co może być spowodowane redysponowaniem, inwestorzy mogą stracić prawo do umorzenia części pożyczki. Jest to z kolei dodatkowe obciążenie finansowe dla właścicieli instalacji fotowoltaicznych, którzy już ponoszą straty z tytułu niewyprodukowanej energii.
Czytaj też: Koniec rachunków za energię? Polski projekt pokazuje, że to możliwe
Dlatego też obecna sytuacja wskazuje na potrzebę głębokich reform w polskim systemie elektroenergetycznym. Kluczowe jest zwiększenie elastyczności konwencjonalnych źródeł energii, rozwój infrastruktury magazynowania energii oraz lepsze zarządzanie popytem. Bez tych zmian, Polska ryzykuje zahamowanie rozwoju odnawialnych źródeł energii i utratę zaufania inwestorów.