W świecie luksusowej żeglugi pragnienie szybkości często zderza się z wymogami zrównoważonego rozwoju. Jachty od lat są krytykowane za swój wpływ na środowisko. Mimo to fascynacja nowoczesną technologią i wolnością oceanu nie słabnie. W czasie gdy przemysł morski stara się ograniczyć emisje bez utraty osiągów i możliwości, doskonale znana nam firma zaprezentowała przełomowe rozwiązanie, które może na nowo zdefiniować standardy napędu morskiego.
Od prędkości po ekologię. Silnik MTU 12V2000 M96Z rewolucjonizuje transport morski
MTU 12V2000 M96Z to najnowszy członek prestiżowej rodziny silników morskich Series 2000 od Rolls-Royce’a. Został zaprojektowany z myślą o szybkich jachtach, łodziach patrolowych, policyjnych i sportowych, co podkreśla zaawansowany system doładowania turbosprężarkowego. To właśnie on zapewnia błyskawiczne przyspieszenie przy jednoczesnym utrzymaniu niskiej emisji spalin, łącząc tym samym wymogi osiągów z normami środowiskowymi.
Czytaj też: Przełom w świecie baterii. SI znalazła rozwiązanie, którego szukano od 50 lat

Ten 12-cylindrowy potwór generuje aż 2222 koni mechanicznych mocy, przewyższając swojego poprzednika, czyli 12V2000 M96X, który osiągał 2002 KM. Jednak mimo znacznie większej mocy, M96Z zachowuje podobne wymiary i wagę, co z kolei umożliwia jego instalację w dotychczasowych jednostkach bez konieczności modernizacji istniejących jachtów lub zmieniania projektów. Konstrukcyjnie silnik został jednak wzmocniony, bo ma teraz wzmocnioną skrzynię korbową, ulepszone głowice cylindrów oraz nowe tłoki, co przekłada się na większą trwałość i niezawodność, a to szczególnie w wymagających warunkach pracy przy dużych prędkościach.
Czytaj też: Przełomowa decyzja UE w sprawie emisji CO2. Producenci samochodów odetchną z ulgą
W praktyce M96Z to nie tylko surowa moc – to także dowód zaangażowania Rolls-Royce’a w dbanie o środowisko. No, może nie jest to idealny przejaw ekologii, bo w grę wchodzi ciągle 12-cylindrowy silnik spalinowy, a nie coś bezemisyjnego, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Ta nisza na rynku prędzej czy później zostałaby zapewne zapełniona przez inną firmę, gdyby Rolls-Royce zrezygnował z “tradycyjnego” napędu. Dlatego też ważne jest to, że MTU 12V2000 M96Z jest w pełni kompatybilny z odnawialnym paliwem HVO (uwodornionym olejem roślinnym), który to może zmniejszyć emisję CO₂ nawet o 90%, cząstki sadzy o ponad 40%, a tlenki azotu o 8%. Dzięki temu właściciele jachtów mogą przejść na bardziej ekologiczny napęd bez kompromisów w zakresie wydajności.
Czytaj też: Silnik tak potężny, że oskarżysz go o łamanie praw fizyki
Wprowadzenie M96Z wpisuje się w strategię Rolls-Royce’a pod nazwą Bridge-to-Propeller, której celem jest dostarczanie kompleksowych rozwiązań napędowych, bo od mostka kapitańskiego aż po śrubę. Strategia ta łączy nowoczesne silniki, systemy hybrydowe, napędy strumieniowe i technologie automatyzacji w spójny, zintegrowany system dla nowoczesnych jednostek morskich pokroju luksusowych jachtów.