Galaxy S26 Edge nowym standardem? Plotki o zmianach w linii Galaxy
Apple od początku kombinował z czwartym modelem swojej głównej serii. Najpierw poszedł w kompaktowość, bo przecież w sieci tak dużo narzekano na rosnące rozmiary smartfonów. Ten pomysł niezbyt wypalił, dlatego po kilku generacjach mini został zastąpiony przez Plus – większy wariant modelu podstawowego i… no cóż, tu gigant też się przeliczył, bo sprzedaż tego iPhone’a cały czas jest poniżej oczekiwań. W tym roku ma on zniknąć, zastąpiony przez iPhone’a Air, który jednocześnie będzie stanowił zupełnie inne podejście do tematu – nie tylko smukłość, ale też znacznie więcej zmian, które odróżnią go zarówno od modelu podstawowego, jak i tych Pro. Czy to się sprawdzi? Zobaczymy.
Czytaj też: Samsung Galaxy S25 Edge oficjalnie! „Cienias”, który zrewolucjonizuje rynek smartfonów?
Od dawna wiedzieliśmy, że Samsung też chce wprowadzić na rynek swojego „cieniasa” i faktycznie to zrobił. Po ogłoszeniu na styczniowym Galaxy Unpacked, Galaxy S25 Edge zadebiutował przed kilkoma dniami i pomimo doniesień o ograniczonej dostępności, pojawił się też w Polsce. Jest to jednak dodatek do flagowej serii, co moim zdaniem jest dużo bezpieczniejszą opcją, bo jeśli się nie przyjmie, producent może potraktować to jako jednorazowy eksperyment, by w kolejnych latach po prostu wykorzystać niektóre rozwiązania w standardowych modelach.
Czytaj też: Nothing Phone (3) – flagowa cena, flagowe ambicje
Koreański serwis The Elec donosi, że właśnie taki plan ma Samsung. Firma rozważa zastąpienie Galaxy S26+ modelem Galaxy S26 Edge w przyszłym roku. Gigant rozpoczął prace nad tą “smukłą” konstrukcją nowej generacji, jednak jej dalszy rozwój uzależniony jest od wyników sprzedaży Galaxy S25 Edge.

W zasadzie taka decyzja nie dziwi i to nie tylko w kontekście działań Apple’a. Model Plus nigdy nie był bardzo popularny. Jasne, miał swoje grono odbiorców, jednak tak naprawdę nie był niczym ekscytującym i świeżym w ofercie. Galaxy S25+ i S25 Edge charakteryzują się podobną wielkością ekranu i ogólnymi wymiarami, przy czym Edge jest jedynie cieńszy. Jest również o 100 dolarów droższy, ale oferuje lepszy aparat z sensorem 200 Mpix, znanym z modelu Ultra.
Czytaj też: Samsung potwierdza — One UI 8 z Androidem 16 już wkrótce
Jak wspomniałam, pojawienie się drugiej generacji Edge w roli następcy Galaxy S26+ jest ściśle uzależnione od opinii klientów. Jak na razie reakcje na Galaxy S25 Edge w tym tygodniu w dużej mierze koncentrowały się na kwestionowaniu sensu istnienia tego urządzenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego niewielką baterię w porównaniu do innych flagowców Samsunga, z których większość już teraz odstaje od konkurencji pod względem pojemności baterii. Wysiłki giganta w budowaniu smukłych smartfonów prawdopodobnie będą z czasem przynosić lepsze rezultaty, jednak trudno sobie wyobrazić, by w ciągu zaledwie roku można było dokonać tak znaczącego postępu, by zastąpić ugruntowany element flagowej linii Samsunga. Tak naprawdę jedynym wyjściem w tej sytuacji jest przejście na ogniwa na bazie krzemu, jak to zrobili chińscy producenci, ale czy Samsung się na to zdecyduje? Zobaczymy. Na razie pozostaje nam obserwować opinie na temat Galaxy S25 Edge, bo to właśnie one zweryfikują przyszłość cienkich smartfonów w ofercie firmy.