Przyszłość Androida bez Google?
By jakoś zrekompensować klientom brak usług Google, Huawie zbudował własny system operacyjny o nazwie HarmonyOS. Teraz Xiaomi, OPPO, vivo i OnePlus, wraz z Huawei, rzekomo badają możliwość stworzenia wersji Androida pozbawionej usług Google, do czego może posłużyć HyperOS 3, czyli nadchodząca wersja oprogramowania Xiaomi. W tym kontekście informacje nie są zaskakujące, ponieważ już przy okazji prezentacji pierwszej generacji tego systemu snuliśmy domysły, że być może jest to chęć przygotowania się na ewentualne sankcje ze strony USA.
Czytaj też: One UI 8 naprawia niedociągnięcia „siódemki”. Idealnie na premierę nowych składaków
Na razie nie wiadomo, w jakim stopniu różne marki będą współpracować przy tym projekcie ani jaka będzie rola Huawei. Wiadomo jednak, że firma ma tutaj największe doświadczenie i największą gamę autorskich rozwiązań, które mają łagodzić brak usług Google. Możliwe więc, że Xiaomi i reszta pójdą tą samą drogą i mogą nawet zaadaptować rozwiązania Huawei, takie jak kompilator Ark, Mapy Petal itp.
Czytaj też: iOS 19 zrewolucjonizuje multitasking? Nowa funkcja może być kluczowa dla przyszłych składaków Apple’a
Według najnowszych statystyk, Xiaomi jest największym producentem smartfonów w Chinach, a tuż za nim plasuje się Huawei, następnie OPPO i vivo. Te firmy odpowiadały za dwie trzecie wszystkich smartfonów wysłanych w Chinach w pierwszym kwartale tego roku. Chociaż Huawei stracił swoją globalną dominację, Xiaomi, vivo i OPPO znajdują się w pierwszej piątce światowych producentów, więc jeśli zaczną sprzedawać telefony bez usług Google, miałoby to ogromny wpływ na rynek.
Czytaj też: Właściciele kolejnych smartfonów Xiaomi mogą już testować Androida 16
Jeśli USA będzie chciało zastosować te same sankcje na pozostałych chińskich firmach, będziemy musieli liczyć się z tym, że na rynku smartfonowym nastąpią drastyczne zmiany. Już przy Huawei nastąpiło spore zamieszanie, a teraz byłoby jeszcze gorzej i to dla obu stron – klientów i firm. Dlatego współpraca chińskich gigantów technologicznych wydaje się naprawdę logiczna. Jasne, całkowite porzucenie usług Google byłoby strzałem w stopę na zachodnich rynkach, ale oferowanie realnej alternatywy stanowiłoby zabezpieczenie przed ryzykiem geopolitycznym.