Pełne oświadczenie Apple’a, udostępnione przez Johna Grubera z Daring Fireball, może zwiastować potencjalny punkt zwrotny dla użytkowników produktów firmy w UE
Apple cały czas reklamuje swoje produkty wysoką dbałością o prywatność i bezpieczeństwo danych użytkowników. Od początku też, odkąd tylko Unia Europejska wprowadziła DMA, gigant z Cupertino wyrażał swoje zaniepokojenie, że dostosowanie się do unijnych wymogów może źle wpłynąć na wspomniane kwestie. To jednak nic nie dało, więc tym razem firma postanowiła złożyć oficjalne odwołanie. W swoim oświadczeniu wyraża głębokie zaniepokojenie wymogami interoperacyjności, które, ich zdaniem, zagrażają fundamentalnym zasadom działania ich technologii i mogą mieć poważne konsekwencje dla prywatności i doświadczenia użytkowników. Firma podkreśla, że ich produkty są projektowane tak, aby działały spójnie, dostarczając unikalne doświadczenia, których użytkownicy oczekują. Cytując Johna Grubera, Apple w swoim oficjalnym stanowisku stwierdza:
W Apple projektujemy naszą technologię tak, aby działała płynnie razem, dzięki czemu może dostarczać unikalne doświadczenia, które nasi użytkownicy kochają i oczekują od naszych produktów. Wymogi interoperacyjności UE zagrażają temu fundamentowi, jednocześnie tworząc proces, który jest nieuzasadniony, kosztowny i tłumi innowacje. Wymogi te przekażą również firmom łaknącym danych wrażliwe informacje, co stwarza ogromne ryzyko dla prywatności i bezpieczeństwa naszych użytkowników w UE. Firmy już teraz żądały najbardziej wrażliwych danych naszych użytkowników — od treści ich powiadomień, po pełną historię każdej zapisanej sieci Wi-Fi na ich urządzeniu — dając im możliwość dostępu do danych osobowych, których nawet Apple nie widzi. Ostatecznie te głęboko wadliwe zasady, które dotyczą tylko Apple’a — a żadnej innej firmy — poważnie ograniczą naszą zdolność do dostarczania innowacyjnych produktów i funkcji do Europy, prowadząc do gorszego doświadczenia użytkownika dla naszych europejskich klientów. Odwołujemy się od tych decyzji w ich imieniu i w celu zachowania wysokiej jakości doświadczenia, którego oczekują nasi europejscy klienci.

Dla nas, użytkowników z Unii Europejskiej, największe znaczenie ma właśnie ostatni akapit, w którym mowa, że Apple może „poważnie ograniczyć swoją zdolność do dostarczania innowacyjnych produktów i funkcji do Europy”, co doprowadziłoby do „gorszego doświadczenia użytkownika dla naszych europejskich klientów”. Te można interpretować na kilka sposobów.
Czytaj też: Wielka przemiana iPhone’a tuż za rogiem. Jakie zmiany przyniesie iOS 26?
Pierwszym jest oczywiście dostosowanie się przez Apple’a do wymogów interoperacyjności Komisji Europejskiej, co obejmuje przyznanie pełnego dostępu do powiadomień iOS, uprawnień do działania w tle oraz dostępu do funkcji systemowych dla konkurencyjnych firm trzecich. Dodatkowo, firma musiałaby również pozwolić na zastąpienie AirDrop jako domyślnego narzędzia do bezprzewodowego udostępniania plików na swoich urządzeniach i to właśnie budzi obawy o prywatność, bo firmy trzecie uzyskałyby uprawnienia na poziomie systemowym, co jest sprzeczne z etosem Apple’a.
Czytaj też: Koniec z bezosobowymi AI? WhatsApp pozwoli stworzyć chatbota z własną osobowością
Jon Gruber zakłada jednak inny i niestety bardziej realistyczny scenariusz, w którym Apple odetnie europejskich użytkowników od AirDrop. Gigant z Cupertino może również zaprzestać oferowania swoich produktów, takich jak Apple Watch i AirPods, na rynkach UE z powodu unijnych wymagań dotyczących interoperacyjności. Chociaż to ostatnie wydaje się mniej prawdopodobne, biorąc pod uwagę wysokość zysków, jakie te urządzenia generują, to wciąż jest cień ryzyka. Natomiast brak wsparcia AirDrop w naszym regionie nie byłby pierwszą taką sytuacją. Przypomnijmy, że Apple Intelligence trafiło do nas przeszło pół roku po premierze, a były to kluczowe funkcje dla nowych iPhone’ów.
Czytaj też: Kiedy beta One UI 8 trafi na Galaxy S24 i S23? Jest nadzieja na szybką aktualizację
Organy regulacyjne UE nie wystosowały jeszcze żadnej odpowiedzi na oświadczenie, więc trudno cokolwiek spekulować. Teren Wspólnoty jest dość sporym rynkiem i Apple’owi z pewnością nie uśmiecha się go opuszczać, ale z drugiej strony ciągłe zmiany pod groźbą sankcji też nie są dla firmy dobre. Na razie pozostaje nam jedynie obserwować, jak rozwinie się ta batalia.