Te pozwalają na widzenie w podczerwieni, ponieważ ich rolą jest zamiana takiego promieniowania na światło widzialne. Zapewne zastanawiacie się, czy takie rozwiązanie można uznać za rewolucyjne, skoro od lat istnieją noktowizory. Odpowiedzi udzielili autorzy publikacji dostępnej w Cell, a ja już teraz mogę zdradzić, że chińska technologia ma nad wcześniej wdrażanymi ogromną przewagę.
Zacznijmy od podstawowej różnicy, która pojawia się przy porównaniu rozmiarów tych nowatorskich soczewek z konwencjonalnymi noktowizorami. Zwycięzca tego starcia może być tylko jeden i są nim rzecz jasna chińskie soczewki. Pod względem wyglądu są one w zasadzie identyczne jak korekcyjne, ale kiedy przychodzi pora na widzenie w ciemności, to pokazują swój faktyczny potencjał.
Czytaj też: Naukowcy opanowali zmysł dotyku. Kolejny krok do stworzenia symulacji idealnej
Druga zmiana jest prawdopodobnie nawet ważniejsza i odnosi się do możliwości działania bez wykorzystywania zewnętrznego źródła energii. Kiedy oczy posiadacza takich soczewek są zamknięte, to i tak będzie on w stanie kontynuować widzenie w podczerwieni. A jako że mówimy o przezroczystej konstrukcji, to nic nie stoi na przeszkodzie, by dostrzegać nie tylko promieniowanie podczerwone, ale również światło widzialne.
Taki superwzrok mógłby przydać się na wiele różnych sposobów. Inżynierowie z Chińskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii mówią o wykorzystywaniu opisywanych soczewek do wykrywania specjalnych sygnałów, na przykład w czasie akcji ratowniczych bądź działań mających na celu identyfikację fałszerstw. Poza tym nietrudno sobie wyobrazić aspekt militarny, w którym ta technologia także zapewne by się sprawdziła.
Soczewki powstałe w Chinach umożliwiają konwersję sygnałów podczerwonych na optyczne
Jak w ogóle działa? Kluczową rolę odgrywają nanocząstki zdolne do pochłaniania światła podczerwonego oraz następującej po tym konwersji na długości fal, które są widoczne dla ludzkiego oka. Na pierwszych etapach eksperymentów inżynierowie potwierdzili, że przynosi to oczekiwane rezultaty u myszy, którym odpowiednią mieszankę wstrzykiwano do siatkówki.
Takie iniekcje nie byłyby jednak zbyt zachęcające dla ludzi i zapewne generowałyby niepotrzebne ryzyko, dlatego konieczne było stworzenie bardziej przystępnej formy poszerzania zdolności widzenia. Aby do tego doprowadzić, członkowie zespołu badawczego połączyli nanocząsteczki z elastycznymi, nietoksycznymi polimerami, które są wykorzystywane w produkcji klasycznych soczewek.
Czytaj też: Siły lądowe na wypasie. Chiny mają nowy opancerzony pojazd ZTL-19 z wielkim działem
Przyszła pora na ponowne testy na myszach. Te po raz kolejny przyniosły pożądane rezultaty, dlatego naukowcy otrzymali zielone światło do prób na ludziach. Uczestnicy biorący w nich udział zyskali możliwość wykrywania migających sygnałów przypominających alfabet Morse’a i bezproblemowo identyfikowali kierunek, z którego docierało do nich światło podczerwone. Jakby tego było mało, w toku testów stało się jasne, że wykorzystywana technologia działa nawet przy zamkniętych oczach. W takich okolicznościach światło bliskiej podczerwieni przenikało przez powiekę skuteczniej niż światło widzialne, co ograniczało ilość zakłóceń.
Na tym chińscy inżynierowie nie zamierzali poprzestawać. Udało im się sprawić, że zmodyfikowane soczewki pozwalały noszącym je osobom na rozróżnianie odmiennych długości fal podczerwieni. W przyszłości można byłoby wykorzystać tę technologię na potrzeby pomagania osobom z daltonizmem, które w przeciwnym razie nie dostrzegają niektórych kolorów. Dalsze plany autorów zakładają przede wszystkim próby poświęcone zwiększeniu czułości i rozdzielczości przestrzennej soczewek.