Nastała cisza, a Typ 12 wyleciał w powietrze. Ta broń to jedna wielka rewolucja

Wyobraź sobie szachownicę rozciągniętą nad Pacyfikiem, z odległymi wyspami i napięciami dyplomatycznymi jako kluczowymi polami. Teraz pomyśl, że jedno państwo w tajemnicy ustawia figurę zmieniającą zasady gry, bo broń zdolną dosięgnąć celów po drugiej stronie oceanu i robi to wtedy, gdy tylko świat na chwilę odwraca wzrok.
Nastała cisza, a Typ 12 wyleciał w powietrze. Ta broń to jedna wielka rewolucja

Od czasu zakończenia drugiej wojny światowej Japonia została zmuszona do przyjęcia pacyfistycznej konstytucji i zaniechania prób rozwijania potencjału wojskowego, który mógłby umożliwić krajowi atakowanie innych państw. Jak w tym wszystkim odnajduje się nowa broń, którą Japonia właśnie przetestowała po raz pierwszy publicznie?

Japonia ma nowego strażnika wybrzeża. Nowa japońska broń razi cele oddalone o 1000 km

Głuchy pomruk w oddali, po chwili błysk światła malujący horyzont. To już nie przepis na scenę z thrillera science fiction, ale prawdziwe wydarzenie podczas sztandarowych ćwiczeń wojskowych Japonii. Miały one zresztą miejsce 8 czerwca 2025 roku, a więc podczas corocznych ćwiczeń Fuji Firepower na poligonie Higashi-Fuji w prefekturze Shizuoka. Wtedy to Japońskie Lądowe Siły Samoobrony (JGSDF) po raz pierwszy publicznie i oficjalnie zaprezentowały zmodernizowany system pocisków przeciwokrętowych Typu 12. Innymi słowy, to istny niszczyciel okrętów nawodnych, który ma jedną wyjątkową cechę.

Czytaj też: Tajemniczy pocisk z Chin o zasięgu 12000 km. DF-5B to broń, której boją się nawet Amerykanie

Typ 12 opiera się na ośmiokołowym pojeździe TEL (transporter-erector-launcher), który to jeździ z wielką wyrzutnią z ośmioma pociskami o kształcie stealth w hermetycznych zasobnikach. Każdy pojazd jest opancerzony, wyposażony w hydrauliczne stabilizatory i zaprojektowany z myślą o szybkich relokacjach po różnorodnym japońskim terenie i archipelagu. Największa zmiana względem pierwotnej wersji? Przede wszystkim zasięg, bo ten dobija aż do około 1000 km, co znacząco przewyższa wcześniejszy poziom rzędu ~200 km i tym samym czyni z systemu prawdziwie zaawansowaną broń rażenia z dystansu. Zakrzywiona, trudna do wykrycia sylwetka pocisku w połączeniu z mobilnością i danymi o celach z okrętów, samolotów i satelitów pozwala razić cele precyzyjnie i jednocześnie unikać wszelkich kontrataków.

Więcej na temat tego, czym dokładnie jest ta broń i jak wiele zmienia, możecie przeczytać poniżej, a więc w pierwotnej wersji artykułu, opisującego Typ 12.

Stealth i precyzja, czyli jak Japonia modernizuje swoją obronę [Artykuł z dnia 11.12.2024]

Dekady mijają, a Japonia nadal trzyma się założeń wspomnianych we wstępie. Możemy jednak odnieść wrażenie, że ich filary powoli kruszeją z cichym przyzwoleniem Stanów Zjednoczonych, które to w pewnym sensie wykorzystują Japonię, Koreę Południową oraz Tajwan do trzymania Chin i Korei Północnej w ryzach. Stąd właśnie bierze się ze strony USA nieustanne wspieranie wspomnianego trio i utrzymywanie z nim dobrych stosunków. Te trzy kraje potrafią jednak zadbać o siebie, a najnowszy przejaw tego pokazała światu Japonia, która wywołała zresztą jakiś czas temu ogromne poruszenie w regionie, podpisując cztery nowe kontrakty wojskowe.

Czytaj też: Nowa era czołgów Typu 10, tak Japonia przygotowuje się na współczesne pole bitwy

Wspomniane kontrakty kosztują 2,84 miliarda dolarów i obejmują cztery różne pociski, za które odpowiada firma Mitsubishi Heavy Industries. Nas interesuje ten najdroższy, czyli ten za całe 1,295 miliarda dolarów, który dotyczy masowej produkcji ulepszonej wersji pocisków Typu 12 w wydaniu wystrzeliwanym z lądu (SSM – Surface-to-Ship Missile). Chociaż każdy zakontraktowany pocisk ma na celu odstraszanie głównie Chin od użycia siły militarnej w Azji Wschodniej i będzie wystrzeliwany ze znaczących odległości, to właśnie ten najdroższy robi największe wrażenie. Wszystko przez jego możliwości, które uczynią Japonię krajem wręcz nie do podbicia ze strony mórz i oceanów.

Czytaj też: Takie testy trzeba szanować. Wyprali ogniwo słoneczne! Japonia idzie na całość

CechyDane techniczne
ZasięgDo 1000 km
PrędkośćWysoka poddźwiękowa (~Mach 0.9), brak cech naddźwiękowych
NaprowadzanieINS/GPS w środkowej fazie, aktywny radar AESA (Ka‑band) w fazie terminalnej
Prowadzenie ogniaSieciocentryczne (real-time z innych platform)
OdpalanieTEL 8×8, 8 pocisków, pełna mobilność lądowa
Tryb działaniaBroń typu stand-off, precyzyjny atak z dużej odległości
Cel głównyOkręty nawodne (również w ruchu), jednostki desantowe, opcjonalnie stacjonarne cele lądowe

Do tej pory nie wiedzieliśmy, jak Japończykom idą prace nad pociskiem Typu 12 SSM, ale oto właśnie kraj przeprowadził jego test, który finalnie był udany. Szczegółów wprawdzie nie poznaliśmy, ale za to wiemy, czym dokładnie jest ta nowa broń, stanowiąca znaczący postęp względem swojego poprzednika, a to zwłaszcza pod względem zasięgu i precyzji. O ile oryginalna wersja Typu 12 miała zasięg ograniczony do 200 kilometrów, to przetestowany właśnie ulepszony wariant celuje w osiągnięcie 900 kilometrów, które będą mogły zostać rozszerzone aż do 1200 km.

Czytaj też: USA i Japonia tworzą wyjątkowy pocisk. GPI uderzy w czuły punkt i zwalczy największe zagrożenie

Zasięg to jednak nie jedyna zmiana względem oryginału. Pocisk przeszedł bowiem istotne modyfikacje konstrukcyjne, a w tym zmniejszenie widoczności w radarach (RCS), co zwiększa jego zdolności stealth. Dodatkowo Japończycy wprowadzili do niego zaawansowaną funkcję Up to Date Command (UDTC), która umożliwia aktualizację celów w czasie rzeczywistym za pomocą łączności satelitarnej, co z kolei pozwala na precyzyjne uderzenia w ruchome cele. Wszystkie te ulepszenia wpisują się w odpowiedź Japonii na rosnące napięcia regionalne, a to szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku, w którym to spory terytorialne i aktywność militarna budzą coraz większe obawy. Rozszerzając zasięg i precyzję swoich systemów rakietowych, Japonia dąży do ustanowienia wiarygodnego odstraszania wobec potencjalnych zagrożeń.