Ten dzień przejdzie do historii Japończyków. Ta broń redefiniuje możliwości wojskowe kraju

Wśród rozległych krajobrazów japońskiej Hokkaido rozległ się potężny huk, który odbił się echem po wodach północnego Pacyfiku. To nie była rutynowa operacja wojskowa, bo 24 czerwca 2025 roku Japonia po raz pierwszy przeprowadziła test pocisku rakietowego na własnym terytorium.
Zdjęcie poglądowe okrętów Japonii

Zdjęcie poglądowe okrętów Japonii

Przez dekady Japonia unikała działań tego typu, ograniczając się do prób rakietowych wyłącznie na terenach zagranicznych, jak Stany Zjednoczone czy Australia. Jednak tym razem było inaczej. Pocisk przeciwokrętowy Typu 88 wzbił się w powietrze z lądu Japonii, zwiastując nową erę w jej strategii obronnej, bo epokę większej samodzielności i rosnącej asertywności. Jednak to wydarzenie ma znaczenie nie tylko symboliczne. W rzeczywistości jednocześnie niesie poważne implikacje dla bezpieczeństwa w regionie.

W obliczu rosnących ambicji morskich Chin oraz napiętych relacji z Rosją od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie w 2022 roku, test ten rodzi ważne pytania. Bo czy oto właśnie Japonia przeszła na nowy poziom postawy militarnej? I co to oznacza dla jej sąsiadów i równowagi sił we Wschodniej Azji?

Czy najnowszy test broni Japonii zwiastuje drogę ku wojskowej niezależności?

Pocisk Typu 88 został pierwotnie wprowadzony na uzbrojenie w 1988 roku, a więc w czasach zimnej wojny, jako odpowiedź na zagrożenie ze strony sowieckiej marynarki. Dziś, a więc niemal 40 lat później, jego rola się zmieniła. Ten pocisk stworzony przez Mitsubishi Heavy Industries o zasięgu do 100 kilometrów ma teraz przede wszystkim odstraszać Chiny, a to zwłaszcza w kontekście napięć wokół Tajwanu. Sama decyzja o przeprowadzeniu testu na japońskiej ziemi to nie odosobniony incydent, lecz część szerszej strategii, w ramach której Japonia chce zwiększyć swoją samowystarczalność militarną wobec niepewnej sytuacji w regionie.

Czytaj też: Ta broń nie ma jeszcze nazwy, ale zrobi z myśliwców KF-21 potwory

Poligon przeciwlotniczy Shizunai, zlokalizowany w pobliżu obozu wojskowego o tej samej nazwie, oferuje do tego typu testów idealne warunki, jako że rozciąga się na 1256 km² zamkniętej strefy morskiej i ma kształt wachlarza o promieniu do 40 kilometrów, umożliwiając tym samym przeprowadzanie bezpiecznych ćwiczeń z bronią przeciwokrętową. Jednak na pocisku Typ 88 ambicje Tokio się nie kończą. Rząd zapowiedział już wdrożenie nowej generacji pocisków (Typ 12) o większym zasięgu i precyzji. Kolejne testy mają się odbyć również w Shizunai, co pokazuje determinację Japonii w unowocześnianiu swojego arsenału.

Czytaj też: Sprawdzili wyjątkowy napęd. Drugiego tak zaawansowanego silnika nie ma na świecie

Jednocześnie Tokio ogłosiło plany budowy nowego ośrodka testowego na wyspie Minamitorishima, który ma być gotowy w 2026 roku. Te wszystkie decyzje i ruchy ze strony Japończyków nie umknęły uwadze społeczności międzynarodowej, bo np. Rosja natychmiast potępiła test, nazywając go kategorycznie niedopuszczalnym. Biorąc pod uwagę nierozwiązany spór terytorialny o Wyspy Kurylskie (zwane w Japonii Terytoriami Północnymi), ćwiczenia militarne tego typu dodatkowo komplikują napięte stosunki Tokio-Moskwa. Z drugiej strony minister obrony Japonii uzasadnił wewnętrzne testy rakietowe potrzebą przystosowania się do poważnych zagrożeń bezpieczeństwa i zapewnienia wojsku dostępu do lokalnych poligonów.

Czytaj też: Potraktowali okręty wojenne jak LEGO. Cube ma być przełomem rozwijania potęgi morskiej

Dla sąsiadów Japonii takich jak Chiny czy Rosja, te działania są jasnym sygnałem, że oto właśnie Japonia przestaje opierać się wyłącznie na sojusznikach i zaczyna samodzielnie budować potencjał odstraszania. W miarę jak Japonia planuje kolejne ćwiczenia i rozwija infrastrukturę militarną, pytanie pozostaje otwarte – czy zwiększenie samodzielności obronnej przyniesie regionalną równowagę, czy wręcz przeciwnie i w efekcie zaostrzy wyścig zbrojeń? Czas tylko pokaże, czy ten nowy kurs przyniesie pokój i bezpieczeństwo, czy sprowokuje nowe napięcia.