Orlen dostanie grube miliardy. Tajny plan może zrewolucjonizować europejską energetykę

W czasach, gdy bezpieczeństwo energetyczne oraz troska o środowisko dominują w debatach politycznych i gospodarczych, globalne poszukiwania zrównoważonych źródeł energii wyraźnie przyspieszyły. Europa, ze swoimi ambitnymi planami zielonej transformacji, stawia szczególny nacisk na wodór jako paliwo przyszłości, a polska firma Orlen, czyli nasz największy krajowy koncern energetyczny, otrzymał na rzecz wsparcia tej transformacji pokaźne dofinansowanie.
Orlen dostanie grube miliardy. Tajny plan może zrewolucjonizować europejską energetykę

Dlaczego wodór jest obecnie tak ważny i jak Orlen zamierza wykorzystać pozyskane środki, aby wpłynąć na europejski krajobraz energetyczny? Odpowiedzi na to pytanie sprowadzają się do samej natury wodoru – pierwiastka, który coraz częściej określany jest mianem paliwa przyszłości. Wyróżnia się on bowiem swoją niezwykłą wszechstronnością, jako że może być stosowany zarówno jako nośnik energii w przemyśle, transporcie, jak i w sektorze energetycznym, a przy tym nie emituje dwutlenku węgla podczas spalania. Oznacza to, że może zastąpić paliwa kopalne tam, gdzie inne odnawialne źródła mają ograniczenia, czyli np. w przemyśle ciężkim, transporcie dalekobieżnym czy procesach wysokotemperaturowych. Jego produkcja jest jednak problemem i to właśnie chce zmienić Orlen.

Od śmieci do paliwa. Orlen właśnie otrzymał miliardy na produkcję wodoru

Wodór, a zwłaszcza ten odnawialny, czyli uzyskiwany metodą elektrolizy z wykorzystaniem energii ze źródeł odnawialnych, jest coraz częściej postrzegany jako klucz do osiągnięcia dekarbonizacji gospodarki. Tak się składa, że Orlen pozyskał właśnie imponujące wsparcie finansowe w wysokości 1,7 mld zł (około 400 mln euro) z polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO) właśnie na rozwinięcie zaplecza produkcyjnego wodoru niskoemisyjnego i całkowicie bezemisyjnego. Chociaż szczegóły tej inwestycji i jej szersze konsekwencje jasno określają strategiczny kierunek Orlenu, to z drugiej strony prowokują istotne pytania o opłacalność, długofalowe korzyści oraz wyzwania, którym firma będzie musiała stawić czoła. Wiemy też, że pozyskane środki przeznaczone będą głównie na dwa flagowe projekty Grupy Orlen, czyli Hydrogen Eagle oraz Green H2.

Czytaj też: Świat nigdy wcześniej tego nie widział. Nowa bateria może działać przez całe dekady

Hydrogen Eagle to szeroko zakrojona inicjatywa, której celem jest dywersyfikacja metod produkcji wodoru poprzez integrację odnawialnych źródeł energii oraz innowacyjnej technologii Waste-to-Hydrogen. Ta stosunkowo nowa metoda wykorzystuje odpady komunalne do produkcji wodoru, rozwiązując tym samym dwa istotne problemy – dostarczanie energii oraz gospodarkę odpadami. Z kolei projekt Green H2, realizowany przez spółkę Lotos Green H2 należącą do Grupy Orlen, koncentruje się na produkcji odnawialnego wodoru na potrzeby procesów rafineryjnych w zakładzie w Gdańsku. Centralnym punktem tego przedsięwzięcia jest ogromny elektrolizer o mocy 100 MW, który zostanie wsparty nowoczesnymi rozwiązaniami magazynowania energii.

Czytaj też: Obeszło się bez rachunków. Tauron zaskoczył Polaków wizją przyszłości w Jaworznie

Wodorowa strategia Orlenu wybiega jednak daleko poza bieżące projekty. Do 2035 roku firma planuje uruchomić elektrolizery o łącznej mocy około 0,9 gigawata, z czego około 0,7 gigawata przypada na Polskę. Przewidując przyszłe zapotrzebowanie energetyczne, Orlen zakłada również import wodoru lub jego pochodnych drogą morską, co będzie wymagało rozbudowy infrastruktury logistycznej w całej Europie. Ciekawym elementem strategii Orlenu są też technologiczne partnerstwa, takie jak niedawna inwestycja w norweski startup Hystar. Firma ta znana jest z zaawansowanych elektrolizerów typu PEM, wykorzystujących ultracienkie membrany, które zwiększają efektywność energetyczną i znacznie obniżają koszty produkcji wodoru. Tego typu współpraca technologiczna może się okazać kluczowa dla budowania przewagi konkurencyjnej Orlenu na szybko rozwijającym się europejskim rynku wodorowym.

Czytaj też: Chińczycy znowu wyprzedzili świat w technologii solarnej. Ten panel generuje więcej prądu niż kiedykolwiek było możliwe

Jednak ambitne plany nie są pozbawione przeszkód. Wątpliwości dotyczące możliwości skalowania infrastruktury wodorowej, konkurencyjności kosztowej wobec obecnych rozwiązań odnawialnych oraz realnych terminów szerokiego wdrożenia technologii wodorowych są jak najbardziej uzasadnione. Wąskie gardła infrastrukturalne, regulacje prawne oraz dojrzałość technologiczna odegrają bowiem kluczową rolę w sukcesie Orlenu. Jeśli finalnie przedsięwzięcie się powiedzie, nasz krajowy hegemon może przedefiniować energetyczną przyszłość Polski, umocnić europejskie ambicje w zakresie wodoru oraz stać się cennym przykładem dla całego świata w zakresie tego, jak efektywnie skalować innowacyjne technologie energetyczne. Czy więc finalnie Polska stanie się wodorowym hubem Europy? Orlen zdaje się stawiać wszystko na to, że tak właśnie będzie.