Ekspert od rowerów miejskich powstał z popiołów i pokazał nowe e-bike

Firmy z ugruntowaną pozycją na rynku muszą balansować na granicy. Jak tu bowiem tworzyć sprzęt, który ma charakter i ducha oryginału, ale jest względem niego lepszy? Firma VanMoof postanowiła spróbować odpowiedzieć na to pytanie, prezentując rowery S6 oraz S6 Open, które… no właśnie – czy mają coś nowego do zaoferowania?
Ekspert od rowerów miejskich powstał z popiołów i pokazał nowe e-bike

Na sam początek należy się Wam kilka słów wyjaśnienia. Mogliście słyszeć, że firma VanMoof ogłosiła upadłość w lipcu 2023 roku po latach problemów z dostawami części, serwisem oraz finansami. Firma nie była w stanie dalej obsługiwać gwarancji ani utrzymać płynności, co doprowadziło do ogłoszenia bankructwa w Holandii. Następnie technologia i marka VanMoof zostały wykupione przez firmę McLaren Applied, która to zapowiedziała w 2024 roku restart marki z nowym podejściem do serwisu, napraw i niezawodności. Efektem tej decyzji jest właśnie nowa seria rowerów, bo VanMoof S6 i S6 Open.

Firma VanMoof nie przeszła do historii. Nowe e-bike S6 mają prezentować zupełnie inny charakter

Na rynku pojawiła się właśnie najnowsza para nowych elektrycznych rowerów (e-bike), które różnią się tylko swoimi ramami. S6 to wariant “dla mężczyzn”, a S6 Open sprowadza się do typowej “damki”, czy jak wolicie, ramy step-through. Na pierwszy rzut oka te rowery ewidentnie nie wykrzykują światu swoich innowacji, ale nic w tym złego, bo one te wszystkie zmiany pod maską po prostu szepczą. Jednych to przekona, drugich niekoniecznie, ale umówmy się – nigdy nie możemy oceniać książki po okładce.

Czytaj też: Gotowy na rewolucję? Ten mały gadżet może zmienić twoje rowerowe marzenie

Modele S6 na pierwszy rzut oka przypominają swoich poprzedników, ale w ich wnętrzu bije zupełnie nowe serce. Silnik znajdujący w piaście przedniego koła nadal wspiera rowerzystę do prędkości 25 km/h, zapewniając moment obrotowy na poziomie 68 Nm i czerpiąc zasilanie ze znajomego akumulatora o pojemności 487 Wh od Panasonica. Deklarowany zasięg na poziomie 60–150 km zależy z kolei mocno od stylu jazdy, terenu i pogody, a więc to akurat coś, co się nie zmieniło. Prawdziwe ulepszenia tkwią bowiem w szczegółach.

Na potrzebę modeli S6 firma McLaren Applied opracowała nowy system sterowania (Control Core), który to łączy zarządzanie zasilaniem, zabezpieczenia przed kradzieżą, wspomaganie silnika i inteligentniejszy Kicklock (automatyczna elektromechaniczna blokada) w jeden mózg. Ma to się przekładać na płynniejsze zmiany biegów, głębsza ochrona antykradzieżowa i łatwiejszy serwis. Przekładnia piastowa jest z kolei teraz mechaniczna i zapewnia trzy realne biegi, które zmieniają się natychmiastowo i bezszelestnie, co oznacza koniec z powolnym elektronicznym przełącznikiem z dawnych modeli.

Czytaj też: Rewolucja wśród jednośladów. To pierwszy taki rower na rynku, który pomyśli za ciebie

Wyświetlacz na kierownicy także dostał zastrzyk jasności. Charakterystyczne pierścienie Halo są teraz dobrze widoczne nawet w pełnym słońcu, więc są idealne do szybkiego rzutu oka na poziom baterii i wspomagania. Co ciekawe, podobnego zastrzyku charakteru doczekały się nawet dźwięki – od dzwonka po sygnały blokady. Nowy Kicklock również przeszedł zmiany, bo pasek wyrównujący ułatwia zablokowanie, śruba blokująca chowa się automatycznie, a jego wodoodporność została zwiększona. Wśród dodatków znalazła się z kolei amortyzowana sztyca (skok 30 mm), podwyższana kierownica, uchwyt na telefon SlimLink od Peak Design oraz bagażnik tylny dostosowany do przewozu dzieci.

Czytaj też: Chcą nam zabrać rowerową wolność! Padły ostre słowa

VanMoof zachował kształt ramy z generacji S5/A5. W efekcie S6 to klasyczna rama typu diamond na kołach 27.5″ (dla osób 165–210 cm), podczas gdy S6 Open oferuje ramę z niskim przekrokiem na kołach 24″ (150–200 cm). Masa też pozostała pokaźna, bo wynosi 23,5 kg dla S6 i 22,5 kg dla S6 Open, przez co wnoszenie tych e-bike po schodach nadal będzie wyzwaniem. To o tyle problematyczne, że oba rowery nadal dzierżą akumulator wewnątrz ramy, którego nie można wyjąć. Poza tym hamulce tarczowe hydrauliczne, zintegrowane oświetlenie, przycisk Boost i system alarmowy zostały zachowane, choć w pewnym stopniu ulepszone. Aktualnie można rezerwować oba modele za 3298 euro w Holandii, Niemczech, Francji i Belgii. Dostawy ruszają w sierpniu, a rezerwację zabezpiecza zwrotny depozyt na poziomie 150€. Właściciele S5/A5 nie mają więc po co sięgać po tak odświeżone modele, ale uznajmy, że te nowości to nie rewolucja, a po prostu otwarcie nowej ery dla marki VanMoof.