Huawei rzuca wyzwanie Nvidii w świecie AI. Chiński gigant otwiera kod CANN dla wszystkich

W geopolitycznej rozgrywce o przyszłość sztucznej inteligencji padł kolejny znaczący ruch. Huawei postawił wszystko na jedną kartę, otwierając swój kluczowy projekt przed światem. To strategiczna decyzja, która może zmienić układ sił lub chociaż wiele zamieszać, zmuszając konkurencję do nieprzemyślanych ruchów. 
Huawei rzuca wyzwanie Nvidii w świecie AI. Chiński gigant otwiera kod CANN dla wszystkich

Huawei ogłosić, że udostępni stos oprogramowania Compute Architecture for Neural Networks (CANN) jeszcze przed końcem roku 

Podczas pekińskiej konferencji deweloperów ogłoszono, że platforma CANN zasilająca procesory AI Ascend stanie się otwartym oprogramowaniem jeszcze w tym roku. Rotacyjny prezes Eric Xu Zhijun podkreślił, że głównym celem jest usunięcie barier dla programistów i stworzenie żywej społeczności. To fundamentalne odejście od modelu konkurencyjnej Nvidii – podczas gdy CUDA pozostaje zamknięta dla reszty, CANN od startu pozwalać będzie na modyfikacje i przenoszenie między platformami. 

Czytaj też: Intel w poważnych tarapatach. Uzysk z procesu 18A to ledwie 10 procent 

Chiński gigant nie działa w pojedynkę. Współpracę nawiązano z czołowymi uczelniami jak Tsinghua University i Peking University oraz startupami takimi jak StepFun czy Infinigence. Powołano też Model-Chips Ecosystem Innovation Alliance, który ma wypracować przejrzyste zasady współpracy. To kluczowe posunięcie, bo bez zaangażowania zewnętrznych twórców nawet najlepsze rozwiązania skazane są na niszę. 

Paradoks chińskiej technologii polega na tym, że sprzęt często przewyższa zachodnie odpowiedniki, podczas gdy oprogramowanie pozostaje słabszym ogniwem. Procesor Ascend 910 z 2019 roku osiąga do 256 teraFLOPS w FP16, teoretycznie przebijając NVIDIA Tesla V100. Jednak użytkownicy skarżą się, że obecna wersja CANN bywa trudna w obsłudze i niestabilna, a programiści mają problemy z pełnym wykorzystaniem możliwości sprzętu. Brak wsparcia społeczności dodatkowo zniechęca nowych adeptów. 

Czytaj też: Limitowany Surface Laptop 7 z unikalną tapetą z okazji półwiecza Microsoft 

Udostępnienie kodu źródłowego to przemyślana odpowiedź na te wyzwania. Dając społeczności bezpośredni wpływ na rozwój oprogramowania, Huawei liczy na szybszą identyfikację i naprawę problemów. Jeśli strategia się powiedzie, firma mogłaby przekształcić się z producenta układów w neutralnego zarządcę ekosystemu AI. Ryzykuje przy tym utratę kontroli nad kluczową technologią, ale szansa na zdobycie szerszej bazy użytkowników jest tego warta. 

Cała inicjatywa wpisuje się w chińską strategię uniezależnienia technologicznego. Amerykańskie sankcje wymusiły przyspieszenie prac nad własnymi rozwiązaniami, co widać w ostatnich decyzjach regulatorów. Chińskie władze rozpoczęły przecież kontrolę procesorów Nvidia H20, powołując się na obawy o funkcje zdalnego zarządzania mogące naruszać suwerenność danych. Huawei nie jest też w tym osamotniony, ponieważ Xiaomi udostępniło model językowy MiDashengLM-7B, a Alibaba otworzyła Qwen3-Coder. 

Czytaj też: Radeon RX 9060 tylko dla producentów gotowych komputerów. AMD zmienia strategię w walce z Nvidią o średnią półkę 

Trzeba jednak zachować realistyczne spojrzenie, CUDA rozwija się i optymalizuje od niemal dwóch dekad, tworząc ogromny ekosystem bibliotek i narzędzi. Nawet przy entuzjazmie społeczności open source, dorównanie temu dorobkowi zajmie lata żmudnej pracy. Historia technologii pokazuje jednak, że otwarte alternatywy potrafią zaskakiwać, kluczem będzie konsekwentne usuwanie barier i utrzymanie zaangażowania deweloperów. To szansa na prawdziwą zmianę, choć droga do wyrównania szans z amerykańskimi gigantami wciąż wydaje się daleka.